Wiersz prezentuje rozmowę staruszka z redaktorem gazety „Słowo Niebieskie”. Stary człowiek podaje się za Władysława Łokietka, który powraca, aby naprawić Polskę, tzw. budowniczy państwa. Dziennikarz wyśmiewa go i opowiada o wcześniejszej osobie, która miała takie same zamiary. Przez słowa: „Chcieliście Polski, no to ją macie” staruszek mówi, że ojczyzna istnieje, ale jest w niej kompletny chaos i żyją w niej wyłącznie ludzie biedni, i zacofani.

„Skumbrie w tomacie” to rodzaj przyśpiewki, magiczno- ironiczny komentarz do różnych wypowiedzi. Słowa te były wypowiedziane przez Władysława Łokietka, który chciał zaznaczyć, że Polska jest jak tania konserwa rybna. Produkt nie wymagający obróbki, ani przygotowań.