Poezja współczesna przyjęła na swoje barki opisywanie problemów współczesnego człowieka, pragnień i rozterek. Opisuje także miejsce człowieka na tle kultury, historii, natury. Nawet ta, odżegnująca się od zaangażowania w kształtowanie ludzkich sumień wyraża to niepokojące, zagrażające godności człowieka.

Wielkie znaczenie dla poezji miała druga wojna światowa. Poezja nie mogła pozostać wobec niej obojętna i musiała zaangażować się, opisując tragiczne czasy wojny.

Krzysztof Kamil Baczyński, jak inni poeci Tadeusz Gajcy, Andrzej Trzebiński i Zdzisław Stroiński należał do generacji, której młodość została przerwana przez tragiczny bieg historii. Druga wojna światowa odebrała im dzieciństwo, niewinność i wiarę w lepszy świat. Nie mogli łudzić się, że wojna nie jest tożsama z wynaturzeniem wszelkich wartości etycznych.

Całe to pokolenie było jest nazywane mianem poetów apokalipsy spełnionej, bowiem ich losy zilustrowały to co zapowiadali poeci- katastrofiści na początku lat trzydziestych, skupieni wokół grupy poetyckiej ,,Żagary''.

Baczyński dostrzegał tragizm całej swojej generacji , był świadomy fatalizmu historii, w której losy zostali uwikłani on i jego rówieśnicy. Wyraz temu dał w swych wierszach ,,Pokolenie I" i ,,PokolenieII", wypowiadając się w nich w imieniu całej generacji.

Czas spowodował, nie czeka ich nic innego poza cierpieniem i śmiercią.

Ta świadomość jest tragiczna: ,..,Tak się dorasta do trumny,

jakeśmy w czasie dorośli..."

Urodzeni w roku 1920-tym to generacja straconych szans na normalne, dobre życie. Wojna zniweczyła wszystkie marzenia. To koniec pewnego rodzaju poezji, w której nie ma już miejsca na szczytne ideały i piękne słowa. Fatalizm czasu uśmiercił ich znaczenia, zostawił je pustymi pojęciami.

W ,,Pokoleniu II" wylicza zbiór zasad, które musieli przyjąć, aby móc stanąć do walki z okupantem.

Aby przeżyć muszą być bezwzględnymi, okrutni, jak wróg, nie litować się nad nikim, nie mogą słuchać podszeptów sumienia ; ,,..Nas nauczono. Nie ma sumienia

W jamach żyjemy strachem zaryci..".

Koniecznie wyrzec się miłości, przyjąć rolę złych,, troglodytów", jaką wyznaczyła im historia.

Ich serca zmieniają się w kamienie , nie są już nawet w stanie odczuwać cierpienia:,,,...Wygaśnie męka, ale zostanie głaz...". Nie mieli szansy sami zadecydować o swoim losie, zaciążyło nad nim fatum, oni musieli się jemu podporządkować, na tym między innymi polegał ich tragizm.

Zarówno Czesław Miłosz, jak i Tadeusz Różewicz, to poeci , przeżyli koszmar wojny, ocaleli z tragedii, którą oglądali na własne oczy, dlatego w swoich powojennych tomikach wyrazili sprzeciw wobec zbrodni, a także zrozumienie wobec , tych, którzy ocaleli, ukazując także ich tragiczną sytuację.

Wiersz Różewicza ,,Ocalony" z powojennego tomiku ,,Niepokój"(1947) ilustruje tragizm człowieka, którego psychika została zdewastowana przez wojnę.

Ocalenie jego jest tylko pozorne, ocalało ciało, ale wszelkie wartości moralne zostały zabite. Poeta podkreśla, że nikt nie wyszedł z koszmaru wojny bez uszczerbku .

Podmiot liryczny mówi:

,, Mam dwadzieścia cztery lata

ocalałem

prowadzony na rzeź".

Jest rok 1945, więc musiał urodzić się w roku 1921, tak jak Tadeusz Różewicz i całe pokolenie ludzi, w których imieniu wypowiada się poeta.

Pojęcia są dla nich ,,puste i jednoznaczne", nie wiadomo, jak odróżnić dobro od zła, człowieka od zwierzęcia, jasność od ciemności. Wszystkie pojęcia są pustymi słowami.

Podmiot liryczny nie może dłużej znieść tego relatywizmu, brakuje mu harmonii, chce zacząć naprawdę żyć, cieszyć się życiem i kontaktem z drugim człowiekiem, dlatego woła w imieniu całej generacji:

,, Szukam nauczyciela i mistrza

niech przywróci mi wzrok słuch i mowę

niech jeszcze raz nazwie rzeczy i pojęcia

niech oddzieli światło od ciemności"

Taka poezja nie jest z pewnością realizacją hasła ,,sztuka dla sztuki", jej rolą jest budowanie świadomości ludzi, diagnozowanie problemów, ,,jątrzenie rozognionych ran".

Czesław Miłosz w wierszu ,, Campo di Fiori" , który pochodzi z tomiku ,,Ocalenie" przywołuje dwa obrazy; rzymski plac Campo di Fiori , który w 1600 roku był świadkiem spalenia żywcem oskarżonego o heretyckie poglądy, uczonego Giordano Bruno i tragiczny moment ostatecznej likwidacji getta warszawskiego, zakończonej podpaleniem go wraz z ludźmi, którzy tam przebywali.

Zarówno handlujący rzymianie , jak i warszawiacy bawiący się na karuzeli rozłożonej obok murów płonącego getta są całkowicie obojętni wobec tragedii ginących, nie myślą o niej, cieszą się swoim życiem.

Podmiot liryczny wiersza mówi, że patrząc się na płonące getto, nie mógł nic uczynić, oprócz opisania losu ofiar nazizmu:

,,..Ja jednak wtedy myślałem

o samotności ginących...".

Słowo poety ma ,,wzbudzić bunt", nie pozwolić na zapomnienie o tragedii tysięcy ludzi, a tym samym wystawić im pomnik , utrwalić w pamięci odbiorców.

Wierszem wyrażającym rozterki pokolenia, które przyszło na świat już w czasach powojennym jest utwór Ewy Lipskiej( ur.1945) pt. ,,My", napisany w 1967roku.

Ta poetka ,,Nowej Fali" porusza problem braku tożsamości swojego rocznika, ludzi, którzy przyszli na świat wraz ze świtem niepodległości. Nazywa ich ,,rocznikiem otwartym na oścież".

Nie potrafią znaleźć tego, co pomoże im się określić, ,,czytamy Sartre'a i książki telefoniczne".

Pisze: ,,My. Rocznik powojenny ze spokojnych doniczek

Wyprowadzony z bezspornych statystycznych obliczeń...".

Szukają jakiegoś wydarzenia, które wreszcie ich określi, zwróci uwagę innych; ,, rozważamy uważnie wszystkie trzęsienia ziemi"

Frustruje ich fakt, ze nie są zauważani przez świat. Mówi się , ze powinni być szczęśliwym pokoleniem, a tymczasem oni ciągle czują ,, smak zgniłego jabłka " w każdym dniu.

Ich świadomości nie zbudowało żadne szczególne przeżycie, ciągle żyją w świadomości kombatanckiej, chociaż , nie jest to ich świadomość.

Dlatego zazdroszczą tym , którzy przeżyli wojnę, to ona nadała tożsamość całemu pokoleniu ocalonych;

,,My zazdrościmy tym

którzy w wysokich sznurowanych butach

przeszli przez wojnę

Zazdrościmy...

Wulgarnych wzruszeń nagłego ocalenia"

Wtedy , ,,o tamtym świcie" , kiedy ,, z miast lęk wywożono na taczkach" w ,, bramach kobiety rodziły dzieci", te dzieci to oni, urodzeni w wolnym państwie, a jednak dźwigającym ,,pamięć przestrzeloną".

Mity wojenne, które określały poprzednie pokolenie, dal nich są obojętne, a nawet niszczące, nie pozwalają znaleźć swojego miejsca i tożsamości.

Wyraz sprzeciwu, wszystkich tych, którzy byli świadomi niesamowitych kłamstw władz polskich dał Zbigniew Herbert w wierszu ,,Co widziałem" .

Przytacza w nim ludzkie pozy pełne relatywizmu i zakłamania i upodlenia;

,,Widziałem proroków szarpiących przyprawione brody

widziałem szalbierzy wstępujących do sekty biczowników

oprawców przebranych w baranie skóry..."

Widział ludzi wypierających się samych siebie, skłonnych w każdej chwili zmienić swoje wyznanie i ideologię.

Nie zachowujących swojej tożsamości, przybierających różne, stosowne do danej chwili pozy i maski.

To także sprzeciw wobec propagandy , przedstawienia z towarzyszącym jej ,,zduszonym szlochem" i ,,zbroczoną kurtyną".

Nie chce już kłamstw, ma nadzieje, ze to już ostatni akt tej marnej sztuki.

Zbignie Herbert w wierszu ,,Przesłanie Pana Cogito" przemawia słowami Pana Cogito , które kieruje do współczesnego człowieka, pokazuje drogę do prawdy, a także do odnalezienia się w rzeczywistości.

Pan Cogito zaleca, aby demonstrować swoją moralność, dawać nieustanne świadectwo swej bezkompromisowości:

,,...idź wyprostowany wśród tych co na kolanach

wśród odwróconych plecami i obalonych w proch

ocalałeś nie po to aby żyć

masz mało czasu trzeba dać świadectwo..."

Nie wolno dopuścić do siebie zwątpienia . Nie można być obojętnym na cierpienie innych, należy walczyć z tymi, którzy krzywdzą, bronią ma być pogarda :

,,...ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych

niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda...".

Ma go cechować heroizm. Rzeczą godna nagany jest pycha, konieczny jest dystans do swoich czynów, a przede wszystkim do siebie samego:,,... oglądaj w lustrze swą błazeńską twarz

powtarzaj: zostałem powołany - czyż nie było lepszych....".

Jego walka jest przesadzona, na pewno ją przegra, mimo to nie wolno mu szczędzić sił. Jego wzorami powinni być wielcy bohaterowie, a szczytne słowa nie powinny nigdy opuszczać jego umysłu, wtedy, dzięki

wierności sobie i szczytnym ideom zostanie ,,...przyjęty do grona zimnych czaszek

do grona twoich przodków: Gilgamesza Hektora Rolanda

obrońców królestwa bez kresu i miasta popiołów...".

Będzie to dal niego jedyna nagroda, nie może liczyć na poklask wśród współczesnych mu ludzi.

To przesłanie poszerza wiele innych utworów Herberta z Panem Cogito w tytule, jak choćby wiersz ,,Pan Cogito a ruch myśli", który pokazuje tragizm bierności myślowej, zachęca do nieustających wysiłków do poznawania prawdy, obrony, przed odgórny przyjmowaniem twierdzeń innych. Myśli w ludzkich umysłach są całkowicie bezczynne ,, większość z nich stoi nieruchomo pośrodku nudnego krajobrazu". Są głodne, tęsknią za innymi myślami, z nostalgią wspominają dawne czasy i ,,wyschłe źródła", z których czerpały pożywienie. Nie mogą nawet nigdzie uciec , w innych umysłach jest taka sama martwota, więc siedzą i

,, załamują ręce

pod chmurnym

niskim

niebem

czaszki".

Myślenie pozwala zachować godność i wolność, tymczasem ludzie dobrowolnie się go wyrzekają. Bierność myślowa może doprowadzić do zniewolenia przez ludzi operujących dialektyką i abstrakcyjnymi pojęciami.

,,Pan Cogito i wyobraźnia" podkreśla , jakie niebezpieczeństwo niesie operowanie wyobraźnią w niewłaściwy sposób.

Pan Cogito nigdy nie cierpiał, kiedy ludzie zakłamywali rzeczywistość, gdy pod wielkimi słowami kryła się pustka.

Wolał zwykłe wyjaśnienia,, że ptak jest ptakiem

niewola niewolą", nie poddawał się obłudnym komunistycznym inżynierom dusz, którzy chcieli , żeby ludzie uwierzyli, że białe jest czarnym. Pan Cogito nie mógłby zdobyć się na taką wyobraźnię. Dla niego jest to instrument, dzięki któremu potrafił wczuć się w czyjeś cierpienie ,wyobrazić sobie i zrozumieć ból.

Głos w imieniu współczesnych to także wiersz ,,Raport z oblężonego Miasta". Jest on manifestacja sprzeciwu wobec decyzji wprowadzenia stanu wojennego w Polsce, a jednocześnie trwającego już dziesiątki lat oblężenia Polski przez kolejnych przywódców komunistycznych. Cały ustrój jest oblężeniem, przywłaszczeniem podstawowego prawa człowieka, prawa do wolności.

Podmiotem lirycznym wiersza jest kronikarz ,, zbyt stary żeby nosić broń i walczyć jak inni", zapisuje on dzieje oblężonego miasta, trudno mu powiedzieć, kiedy dokładnie zaczęło się oblężenie, gdyż ,, wszyscy tutaj chorują na zanik poczucia czasu".

On i ludzie mieszkający w mieście bronią ruin, które można interpretować, jako tradycje i tożsamość, ,, Jeśli stracimy ruiny nie pozostanie nic..."

Opisuje kolejne dni i zmiany, które w ciągu tych dnia zachodzą; ,, poniedziałek : magazyny puste jednostka obiegowa stał się szczur....piątek : początek dżumy ...niedziela: nie ma wody odparliśmy szturm przy bramie wschodniej zwaną Bramą Przymierza...".

Ma świadomość, że opisy są monotonne i nikogo nie poruszą.

Kronikarz swoje emocje trzyma ,, w karbach", unika komentarzy. Donosi, że dzięki wojnie wyrosła nowa odmiana dzieci, która nie lubi bajek. Dzieci te,, bawią się w zabijanie n

Na jawie i we śnie marzą o zupie chlebie i kości

Zupełnie jak psy i koty..."

Wrogowie zmieniają się, są to znani z historii Goci, Tatarzy, Szwedzi , hufce Cesarza, pułki Przemienienia Pańskiego.

Trudno zliczyć zmieniające się na horyzoncie kolory flag.

Mówi o ,,sprzymierzeńcach za morzem", którzy ze współczucia przysyłają im dary. Jest im wdzięczny, bo oni są niewinni, ale ich ojcowie zdradzili mieszkańców Miasta. Zdradzili ,, aliantów z czasów drugiej apokalipsy".

Herbert miał na myśli rządy państw zachodnich, która nie udzieliła należytej pomocy Polakom podczas drugiej wojny światowej.

Jest świadomy, że ,, ci, których dotknęło nieszczęście są zawsze samotni". Podobnie się czują walczący o swoje prawa ,,obrońcy Dalajlamy Kurdowie afgańscy górale".

Coraz trudniej bronić Miasta , przybywa zwolenników ugody, ,,cmentarze rosną", jest coraz mniej obrońców.'

Jednak obrona będzie trwała do końca, a jeśli Miasto zostanie zwyciężone, to jeden, który ujdzie z tego miasta, zabierze w sobie Miasto.

Herbert kończy wiersz tragicznym wyznaniem:

,,... patrzymy w twarz głodu twarz ognia twarz śmierci

najgorszą ze wszystkich twarz zdrady

i tylko sny nasze nie zostały upokorzone"

Miasto to nie tylko Polska, to także cały szereg wartości, w sercach tych, którzy zachowali tożsamość, nie zdradzili. Moralność , godność i tożsamość to wartości, które godne są oddanej walki z tymi, którzy tym wartościom zagrażają.

Każdy z poetów współczesnych przy pomocy specyficznych dla siebie środków , stara się wyrazić problemy i niepokoje współczesnego człowieka. Niekiedy sięgają do polityki, innym razem odżegnują się od niej , sięgając do uniwersalnych problemów człowieka, ubierają w nowe realia. Inna jest poezja opisująca czas wojny, czy stanu wojennego, a inna ta, która próbuje odnaleźć miejsce współczesnego człowieka we wszechświecie, jednak zawsze jest bliska ludziom i ich sprawom. Pomaga ludziom zmierzyć się z codziennością, zwraca ich uwagę na niedostrzegane dotąd sprawy.