Lagry sowieckie to, podobnie jak hitlerowskie obozy, symbol największego upodlenia człowieka. To nie tylko "fabryki śmierci", lecz miejsca ludzkiego upadku, przeczące słowom Maksyma Gorkeigo: "człowiek to brzmi dumnie".

Literatura faktu często wykorzystuje motyw lagrów. Do znanych utworów o tej tematyce należą: "Jeden dzień Iwana Denisowicza" Aleksandra Sołżenicyna i "Inny świat. Zapiski sowieckie" Aleksandra Watta.

Już starożytny filozof, Antystenes - twórca szkoły stoików, powiedział: "Wojna wygubi biedaków, ale też stworzy wielu nowych". W sowieckich obozach ci "nowi" to ofiary stalinizmu, wszyscy, którzy ulegli "zlagrowaniu". Ich uprzedmiotowienie, upadek, degradacja, okrucieństwo wobec współwięźniów są większą tragedią niż fizyczna śmierć. Celem istnienia lagrów było bowiem zniszczenie człowieka. Odebranie mu godności, wolności, atawizm (wg Wł. Kopalińskiego: "nawrót wsteczny organizmu pod względem jednej lub kilku cech do wcześniejszych form rozwojowych", czyli sprowadzenie potrzeb człowieka do animalnych instynktów: zaspokojenia głodu, snu, biologicznego przetrwania).

Głównym bohaterem utworu Sołżenicyna jest prosty chłop Szuchow. W zakończeniu powieści usypia szczęśliwy, gdyż łatwo poddał się obozowym prawom i dzięki temu umie zaspokoić głód: ("przy obiedzie podprowadził kaszę"), uniknąć karceru, ukraść kawałek stali, zdobyć pożywienie i tytoń. To czyni go szczęśliwym. Obojętność wobec moralnych zasad i zwykłe cwaniactwo pomagają mu spędzać "dni niczym niezmącone, nieomal szczęśliwe".

Szuchow nie odczuwa potrzeby wolności, nie ma poczucia własnej godności, nie podejmuje refleksji nad swoim położeniem i funkcjonowaniem lagru. Żyje z dnia na dzień, nieomal bezmyślnie. Jest typowym więźniem "zlagrowanym".

Dlaczego? W ten sposób przystosowuje się, broni przed obozowym cierpieniem. Zamiast wewnętrznego buntu, wybrał bierność, obojętność na ludzką krzywdę. Dopasowywał się do istniejących w obozie praw. I jako typowy człowiek zlagrowany, nikomu się nie narażając, nie wierząc w zwolnienie - przesiedział w obozie osiem lat, mimo że jego wyrok się już skończył.

Sołżenicyn jest również autorem słynnego "Archipelagu Gułag", obszernego, bardzo szczegółowego świadectwa funkcjonowania lagrów sowieckich.

Napisany w "ciągu roku, od lipca 1949 do lipca 1950, w Rugby i w Londynie" "Inny świat" Gustawa Herlinga - Grudzińskiego potwierdza obserwacje Sołżenicyna - autora "Jednego dnia Iwana Denisowicza" o funkcjonowaniu sowieckich lagrów. Grudziński pogłębia prezentowaną tematykę. Ukazuje moralny heroizm człowieka, postawy sprzeciwiające się zjawisku lagrowania więźniów.

Motto utworu to fragment "Zapisków z martwego domu" Fiodora Dostojewskiego:

"Tu otwierał się inny, odrębny świat, do niczego niepodobny; tu panowały inne, odrębne prawa, inne obyczaje, inne nawyki i odruchy; tu trwał martwy za życia dom, a w nim życie jak nigdzie i ludzie niezwykli. Ten oto zapomniany zakątek zamierzam tu opisać". I rzeczywiście szczegółowo opisał Grudzinski działanie obozów w Witebsku, Leningradzie, Wołogodzie (Część pierwsza), Jercewie. Aresztowany przez NKWD w 1940 roku, był autor więźniem wszystkich wymienionych lagrów, a 12 marca 1942 roku w miejscowości Ługowoje został wcielony do 10 Pułku Artlerii Armii Polskiej generała Andersa.

Autentyczne relacje, pozbawione literackiej fikcji, obiektywizm narratora, chronologia rzeczywistych wydarzeń - pozwalają uznać utwór Grudzińskiego za literaturę faktu.

"Inny świat" wykazuje również cechy typowo literackie, które pozwalają go zaliczyć do literatury pięknej. Są to: klamrowa kompozycja (wydarzenia ujęte w klamrę dwóch spotkań), puenta w zakończeniu, charakterystyczna budowa rozdziałów-noweli (koncentracja wokół jednego wydarzenia), dramaturgia wydarzeń, obecność punktu kulminacyjnego, przemieszanie niskiego i wysokiego stylu wypowiedzi, możliwość różnopłaszczyznowego odczytania treści: interpretacja psychologiczna, polityczna, etyczna.

Ukazany tutaj obóz jest socjalistycznym przedsiębiorstwie gospodarczym. Jego podstawowa zasada brzmi następująco: "maksymalna eksploatacja więźniów przy minimalnych racjach żywnościowych". Lagier jest włączony w rytm normalnej produkcji państwa komunistycznego: robione są plany, przestrzegane normy, obowiązuje system brygadowy, na emeryturę wysyłani są "więźniowie skrajnie wyczerpani".

Tutejsza praca nie służy ludzkiej radości i godności. Przeciwnie - niszczy człowieka, zabija. Więźniowie są głodni, pożywienia poszukują nawet na obozowym śmietniku. Szerzą się choroby, obłęd, donosicielstwo.

Obóz pełni również rolę "instytucji wychowawczej". Powszechne są tortury, prześladowania. Ludzie są świadomi, że nikt nie dowie się o ich śmierci i miejscu pochówku. To, co powinno być radością ("wychodnoj dień", spotkanie z rodziną w "domu swidanii") staje się narzędziem największej udręki.

Powszechny jest strach i głód. Wszyscy boją się śmierci, tortur, zapomnienia przez bliskich, głodu, bólu, współwięźniów.

Jedzenie staje się celem życia, środkiem płatniczym, zastępuje dobra materialne na wolności. To warunek przeżycia: kto się naje, ten przeżyje, bo będzie mógł pracować. Jedzenie hierarchizuje społeczność obozową ("trzy kotły"), głód antagonizuje więźniów. Ludzie zamiast buntować się przeciw swojemu położeniu, walczą o pokarm - w ten sposób człowiek zostaje sprowadzony do wymiaru biologicznego, staje się istotą zlagrowaną.

W obozach rozwija się psychoza głodu, śmierci i kobiety. Brutalni urkowie dążą do seksualnego rozładowania. W czasie "nocnych łowów" - "polują" na kobiety. Gwałcą je grupowo, upokarzają. Jeden z nich - Kowal oddaje kolegom zakochaną w sobie Marusię. Traktuje ją jak przedmiot "do wykorzystania".

W tych nieludzkich warunkach, odnajdujemy i heroiczne postawy bohaterów dążących do ocalenia swojej godności.

Niektórych, jak Aloszę - sąsiada z pryczy Iwanowa Denisowicza - ratuje przed degradacją wiara w Boga. Innych - sztuka, kultura, wspomnienia najbliższych. Student Michaił Aleksiejewicz Kostylew - bohater "Ręki w ogniu" swoim heroicznym czynem ucieka nie tylko przed pracą, a w konsekwencji - śmiercią. Buntuje się w ten sposób przeciw zniewoleniu, zlagrowaniu, uprzedmiotowieniu. Kostylew mówi: "nie będę dla nich pracował, choćby za cenę mojego cierpienia, zdrowia i życia". Dobrowolnie wybiera więc męczeństwo.

Natalia Lwowna ofiaruje innym "dobroć, cierpliwość i pokorę". Wbrew obozowym zakazom, wynosi dla więźniów ziemniaki z kuchni. Swój heroizm czerpie - jak sama podkreśla - z lektury "Zapisków z martwego domu" Fiodora Dostojewskiego. Pożycza tę książkę narratorowi. I również jego ratuje przed zwątpieniem, pomaga mu odnaleźć wewnętrzną odwagę. Czytając Dostojewskiego, narrator żyje "w stanie afiksji, podobnym do przebudzenia z długiego śmiertelnego snu".

Łagrowa rzeczywistość zaprezentowana w "Innym świecie" i "Jednym dniu Iwana Denisowicza" potwierdza prawdę, że obóz zorganizowany był jako system zniewolenia. Głównym jego celem (obok ekonomicznego - tania siła robocza) było przeobrażenie więźnia w człowieka całkowicie akceptującego system. Bezwolnie wykorzystującego polecenia władzy i nie umiejącego żyć na wolności. Na szczęście istnieli ludzie, którzy umieli ocalić swoją godność.