Totalitaryzmem nazwiemy taki system organizacji państwa, kiedy władza ingeruje w różne dziedziny życia polityczno-społecznego, a nawet kulturalnego. Rządzący nie są kontrolowani, mogą podejmować dowolne decyzje bez liczenia się z kimkolwiek. Wtedy przeciwnicy polityczni nie mają nic do powiedzenia, a ewentualnym buntownikom szybko zamyka się usta. W takim systemie jednostka jest całkowicie pozbawiona praw, decyduje abstrakcyjna wola większości. Z prawdziwym uporem likwiduje się wszelkie instytucje, organizacje polemizujące z narzuconą odgórnie ideologią. Postaram się znaleźć te znaki totalitaryzmu w literaturze.

Warto przyjrzeć się roli poszczególnego człowieka w takim układzie. Właściwie w totalitaryzmie jego funkcja sprowadza się do posłusznego wykonywania wszelkich poleceń przełożonych i przedstawicieli władzy. Staje się więc on tym samym bezwolnym narzędziem rękach innych, instrumentem służącym do wprowadzenia w życie odgórnych zarządzeń. Wobec tego tylko ten mógł cieszyć się pochwałą i nagrodą, kto był w zupełności podporządkowany systemowi. W przeciwnym wypadku trzeba było liczyć się z karą. Należało z całej siły tego unikać, bo konsekwencje nieposłuszeństwa były bardzo poważne. Chodziło nie tylko o możliwość aresztowania, ale również o brutalne przesłuchiwania, inwigilację, zastraszanie. W takich warunkach trudno było normalnie funkcjonować nie tylko samemu, ale tym bardziej większej grupie. Bez poparcia innych człowiek nic nie znaczy. Właściwie tylko władza może wzmocnić pozycję kogoś, pod warunkiem jednak, że dana jednostka robi dokładnie to, co od niej się wymaga. Wtedy są zaszczyty, ordery, a w przeciwnym wypadku tylko pozostaje bierność.

Należy podkreślić, że władza może podejmować niczym nie umotywowane decyzje. Właściwie może działać jak chce, bez jakichkolwiek tłumaczeń. Wobec tego dużo jest w tym wszystkim absurdu, a brakuje racjonalności i odpowiedzialności za innych. Nie ma jasnych reguły postępowania także w przypadku innych zwierzchników. Rządzący więc traktują państwo jak swoją własność i wykorzystują innych do swoich partykularnych celów. Nie przejmują się przy tym dobrem ogółu. Reguły są kształtowane w zależności od chwilowych potrzeb władzy. Wiele takich przykładów znajdziemy w książce Orwella pt. "Folwark zwierzęcy". Wyjściowe hasło akcentujące równość i braterstwo wszystkich zwierząt z czasem ewoluowało do formy "wszystkie zwierzęta są równe, ale niektóre równiejsze". Co więcej jeżeli prawo krępowało władzę, wtedy je modyfikowano. Totalitarni rządzący chcieli bowiem ze wszech miar ukryć swoje prawdziwe intencje. Troszczyli się przy tym o zachowanie pozorów prawnego działania.

Podobne mechanizmy odsłania Franz Kafka w "Procesie". Tam jeszcze wyraźniej widzimy spętanie jednostki. Władza za wszelką cenę chce przejąć kontrolę nad obywatelami. Wobec tego tworzy cały biurokratyczny system, z którego nie można się uwolnić. Przekonuje się o tym Józef K. Właściwie z niewyjaśnionych powodów zostaje on zatrzymany i wszczęty zostaje przeciwko niemu proces. Rozprawa sądowa nabiera tempa, ale podejrzany nie może poznać aktu oskarżenia. Jednostka postawiona w takiej absurdalnej sytuacji właściwie nie ma szans. Wpadła w tryby, z których nie ma wyjścia. Im więcej Józef K. wkłada energii w poznanie systemu, tym bardziej oddala się od prawdy. Jego indywidualne działania mają tragiczny finał. Ponieważ nie znał obowiązujących reguł, więc nie potrafił się skutecznie bronić. Państwo może łatwiej kontrolować obywateli, którzy są zagubieni i nieświadomi swoich praw. Można też bezkarnie eliminować przeciwników.

Jeszcze warto wrócić do książki Orwella, bo tam przedstawiono, w jaki sposób system totalitarny zdobywał przewagę. Przede wszystkim władza dbała, aby w jej ręku znalazł się aparat przymusu. Równie ważne było "przekonanie" społeczeństwa, że podjęcie pewnych kroków jest konieczne. Oddani funkcjonariusze przewodzili daną zbiorowością. Swoje cele osiągano poprzez walkę z często wyimaginowanym przeciwnikiem. Władza ciągle wskazywała wrogów i właściwie na nich zrzucała odpowiedzialność za wszystkie niepowodzenia i trudności. Propaganda miała dużo do powiedzenia w tej mierze. Kłamstwo też było dobrym narzędziem służącym systemowi. Pozwalało fałszować rzeczywistość, nagiąć do partykularnych celów, manipulować społeczeństwem, odwrócić uwagę od prawdziwych problemów.

Warto przywołać także Tadeusza Borowskiego, który w opowiadaniach przedstawia działania niemieckich obozów. Wśród więźniów pełno jest obłudy i fałszu, co w znacznym stopniu przeszkadza w zjednoczeniu całej społeczności. Jednak właściwie trudno się temu dziwić, bo przecież każdy w pierwszej kolejności chce zatroszczyć się o własne przetrwanie. A zadanie to nie należy do łatwych, bo w obozowym świecie jednostka nic nie znaczy. Można ja do wyli eksploatować, odzierać z godności, a później zagazować. Naziści decyduje o rytmie poszczególnych osób i rozprawiają się z wszystkimi niepokornymi. Wskazują, kto ma prawo żyć jeszcze dalej, a kto musi odejść z tego świata.

System totalitarny został ukazany bardzo przejrzyście w wielu dziełach literackich. Wszechobecna władza sprawuje pełną kontrolę nad wszystkimi ludźmi. W wielu sytuacjach decyduje o życiu i śmierci jednostki. Jest bezwzględna i eliminuje wszystko, co może być dla niej jakimkolwiek zagrożeniem. Działa z wykorzystaniem wielu nieetycznych metod. Rozbija jedność społeczną, aby tym łatwiej sterować innymi.