Poezja Białoszewskiego jest bardzo charakterystyczna. Przypomina on czasem mowę dziecka, jego gaworzenie, konwersację podsłuchaną w windzie lub wiersze człowieka jąkającego się ( poeta nawet nazwał jeden swój cykl poetycki "Wierszami jąkały'). Jest ona przepełniona urwanymi słowami, niespodziewanymi pauzami, dziwacznymi przejęzyczeniami nawet błędami. Język potoczny i mówiony często był wykorzystywany w poezji współczesnej ale nigdy na taką skalę. Jego poezja jest dowodem na to ,iż poeta może być filozofem, moralistą, nawet mistykiem, który nie zważa na normy poprawnej polszczyzny.
Jego literatura jest inna od całej reszty ,a w gruncie rzeczy jego twórczość była dl niego nie tak wartościowa jak życie, które chętnie przemieniał w dzieło sztuki. Skupiał swoja uwagę na rzeczach , nad którymi nie zastanawiamy się w życiu codziennym, starał się przekazywać każdy moment niezwykle uważnie. W jednej chwili potrafił łączyć niewiele znaczący detal ze sprawami ostatecznymi. Dowodem tego są jego zaskakujące, często nasycone dowcipem wiersze. Z czasem celowo upodobniał je do swojej prozy przez co cała jego twórczość zmieniała się w interesujący dziennik przeżyć i zdarzeń.
Poezja lingwistyczna
Nut lingwistyczny w polskiej poezji rozwijał się na przełomie lat 50 i 60 XX wieku. Ta odmiana poezji zwracała uwagę na same normy mówienia. Lingwiści wyrażali przeświadczenie, że to my jesteśmy panem języka a nie odwrotnie. W momencie kiedy chcemy być jednoznaczni, język podsuwa nam słowa o wielu znaczeniach, kiedy chcemy wyrazić coś całkowicie wyjątkowego, on podaje nam pojęcia ogólne i stereotypowe. Jednak metoda komunikowania się za pomocą języka jest najbardziej wyrafinowany ze wszystkich innych i nie ma sposobu na jego rezygnację. W związku z tym podstawą poezji lingwistycznej stała się ciągła gra z językiem, ukazująca jego ułomności i zarazem maksymalne korzystanie z jego siły. Do tego nurtu poza Białoszewskim, zaliczyć można także Tymoteusza Kasprowicza, Zbigniewa Bieńskowskiego i Witolda Wirpsza. Cechy tego typu poezji widoczne ą też w twórczości poetów Nowej Fali. Charakteryzowała ich nowomowa i pełen frazesów język, jakim komunikujemy się w życiu codziennym.
O przejawach cech tego nurtu w poezji Białoszewskiego świadczy fakt skierowania się w stronę języka mówionego. Pisał o tym sam poeta : " Zaczęło się wszystko od mówienia, a nie od pisania".
Ma to związek z upodobaniem poety do życia codziennego i jego sprawami oraz pragnieniem ukazania ich na drodze poetyckiej. Wyrażał przekonanie, iż wszystko może zainteresować i nie ma spraw "niepoetyckich", które nie powinny znajdować odbicia w poezji.
Widać u Białoszewskiego zainteresowanie fonetyką oraz składnią , kształtem gramatycznym języka. Pojawia się wiele błędów gramatycznych w jego twórczości, które popełnia świadomie i co jest swoistą gra językową. Te działania przypominają celowe pragnienie popsucia uniwersalnego narzędzia, którym jest język, co miało zmusić go do podporządkowania się kreacji poety. Tak naprawdę Białoszewski stwarza swój własny, drugi język, który tylko w pewnej mierze opiera się na tym powszechnym, którym posługujemy się w mowie i piśmie. W każdej chwili możemy spodziewać się u niego, jak on to sam określił, "wypadku gramatyki". Przejawia się to np. w tym, że spółgłoski tracą swoją dźwięczność lub bezdźwięczność, sufiksy przyłączają lub odłączają się od wyrazów, słowa odmieniane są niepoprawnie a utarte wyrażenia, łączą się ze sobą, tworząc zupełnie nowe. Każdy taki "wypadek" sprawia, że słowa stają się wieloznaczne.
Reizm
Jego poezja określa się mianem reizmu ( z łac. res- rzecz), co wskazuje na upodobanie poety do opisywania przedmiotów i tendencji do zachwytu nad nimi. Świadectwem tego jest np. tytuł jego pierwszego tomiku "Obroty rzeczy". Tematyka dotycząca zwykłych, pospolitych przedmiotów, takich jak łyżka bądź krzesło, sprawiła, że nazwaną go "poetą rupieci". Jednak istotniejsza od przedmiotu staje się wyobraźnia twórcy. To ona wyodrębnia rzecz z jej naturalnego środowiska i odgranicza od[przypisanej mu powszechnie funkcji, potem traktuje ją jako formę , która może zostać skojarzona z całkowicie odmiennymi przedmiotami i dzięki temu stworzyć nowe rzeczywistości. To dlatego w postrzeganiu poety, łyżka jawi się jako monstrancja, a połamane krzesło jest świecznikiem. Przeobrażenia tych przedmiotów dokonują się w kierunku od tego co zwykłe do tego co świąteczne lub też nawet święte. Stylizacja językowa pozwala uwydatnić ten zaskakujący efekt. Podmiot liryczny jego poezji zwraca się do tych przedmiotów, np. tak jakby wierzył w ich boski charakter. Nie jest to jednak zabieg mający na celu uświęcenie zwykłej rzeczywistości ponieważ liturgiczne i religijne konotacje Białoszewskiego wskazują na to jak szczególny jest dla niego sam akt tworzenia poezji.
Białoszewski a tradycja.
Stosunek Białoszewskiego do tradycji miał charakter sceptyczny jednak nie odrzucał jej całkowicie. Pewnych wzorców w całości nie akceptował, do innych odnosił się z powagą. Najbardziej szanował style i gatunki poezji dawnej, przeznaczone do głośnej realizacji w postaci śpiewu , recytacji. Był zdania ,że tylko tak realizowana poezja może dotrzeć do odbiorców. W szczególności interesował się starymi pieśniami religijnymi, psalmami, hymnami kościelnymi, maryjnymi. Sentymentem darzył także ballady, pieśni o rodowodzie ludowym i dramat romantyczny. Potrafił wyrecytować z pamięci IV cześć "Dziadów" Adama Mickiewicza i grał ją w sowim teatrze. Był też autorem własnej wersji Mickiewiczowskiego dramatu traktującego o miłości, która nigdy nie umiera , "Osmędeusze". Tytuł ten pochodzi od słowa staropolskiego "osmęd" , które oznaczało smutek.
Epifanie Białoszewskiego
Bardziej niż gotowy wiersz , Białoszewskiego interesowała rzeczywistość, którą postrzegał jako poeta. Niezwykłe wydarzenie- jego prywatną epifanię mogła spowodować najzwyklejsza czynność ,jak zbieranie ziemniaków, spacer po Warszawie wieczorową porą czy wyjście na zakupy. Słowo "epiphaneia" oznacza w języku greckim "ukazać się", "objawić" i ma ono związek z Bogiem, bóstwem. Jego epifanie nie są religijnymi ale dają wrażenie przekroczenia wymiaru własnej egzystencji, której doznawało się dotychczas i co dawało przynosiło poczucie spełnienia.
Poeta samo sobie.
Zgodność z podstawowymi wymogami poetyki nie zezwala na traktowanie podmiotu lirycznego i autora jako tych samych osób, jednak w przypadku poezji Białoszewskiego jest to niezwykle trudne bowiem stale słyszalny jest w nich głos należący do poety. Należy jednak mieć świadomość, iż jest to poeta wykreowany przez Białoszewskiego. W tym przekonaniu utwierdza nas postawa poety kiedy jest ona zdystansowana wobec własnej osobowości lirycznej. W wierszu "Mironaczarnia" poeta bawi się swoim imieniem i z autoironią mówi o Mironie, który jest "słów niepotrafem". A ponieważ takim samym, niesamowitym sposobem sformułował myśli w pierwszej osobie liczby pojedynczej, ironię autora trzeba stosować do wszystkich utworów z cyklu "Leżenia". Jeden z najbardziej lubianych chwytów poety to ten, kiedy bawi się on własnym wizerunkiem artysty.