Na początku XX wieku, w totalitarnym świecie w jeszcze większym stopniu dała o sobie znać odwieczna walka dobra ze złem. Moskwa jest areną, na której rozgrywają się zmagania odwiecznych sił. Z pozoru wydaje się, że nic nie jest w stanie powstrzymać zastępów szatana i zło rozprzestrzenienie się bardzo gwałtownie.
Do takiego właśnie świata, do Moskwy, przybywa Woland. Sytuacja na tyle jest skomplikowana, że to właściwie przedstawiciel sił ciemności, ale jego zadaniem jest ujawnianie przejawów zła w ogarniętym totalitarną ideologią państwie. Szybko ujawniane zostają kolejne nieprawości, a ludzie, którzy krzywdzą i szkodzą ponoszą w końcu zasłużoną karę. Narzędziem sprawiedliwości są wysłannicy szatana. To oni prowadzą działania zakrojone na bardzo szeroką skalę. Poprzez pokaz magii w teatrze ujawniają prawdziwe intencje tkwiące w ludziach. Powodują powstanie prawdziwego chaosu, ale potem wprowadzają ład.
Na tle powszechnego zepsucia blaskiem jaśnieją tacy ludzi jak Małgorzata czy Jeszua. To oni reprezentują w utworze dobro, a w każdym razie jasny, klarowny system etyczny, w którym zło jest złem, a dobro dobrem. Chociaż są w mniejszości, to ostateczne zwycięstwo należy właśnie do nich. Także Mistrz staje po właściwej stronie i za to spotyka go nagroda. Po trudach i zmaganiach z niesprawiedliwością tego świata uzyskuje spokój i realizuje swoje największe marzenie.
Woland wydobywa na światło dzienne zło tkwiące w ludziach i ukazuje jego skutki. Wymierza sprawiedliwą karę wszystkim krzywdzicielom, a dobrych oszczędza. Ostatecznie zło staje się jedynie narzędziem do walki o dobro. Wniosek ten potwierdza motto zaczerpniętego z utworu Goethego. Szatan wstrząsa systemem totalitarnym, ale go nie unicestwia.