M. Bułhakow Mistrz i Małgorzata, bohater główny
Wygląd: Na Patriarszych Prudach pojawia się jako wysoki mężczyzna: "Miał na sobie drogi szary garnitur i dobrane pod kolor zagraniczne pantofle. Szary beret dziarsko załamał nad uchem, pod pachą niósł laskę z czarną rączką w kształcie głowy pudla. Lat na oko miał ponad czterdzieści. Usta jak gdyby krzywe. Gładko wygolony. Brunet. Prawe oko czarne, lewe nie wiedzieć czemu zielone. Brwi czarne, ale jedna umieszczona wyżej niż druga. Słowem - cudzoziemiec"
Życiorys: Szatan, przywódca grupy przybyłej z zaświatów. W powieści występuje jako profesor tajnej magii lub tajemniczy konsultant. Jest nieuchwytny, posiada nadzwyczajne zdolności. Umie przenosić się w czasie i przestrzeni, czyta w ludzkich myślach. W Moskwie, wraz z towarzyszami, zamieszkuje u Berlioza, organizuje w Teatrze "Variétés" pokaz czarnej magii oraz wydaje wielki bal. Spełnia życzenie Małgorzaty i uwalnia Mistrza, ofiarowując im wieczne szczęście. Woland to jedno z imion Mefistofelesa, oznaczało diabła
Charakterystyka: Nie jest uosobieniem zła ani zbuntowanym aniołem. Zna tajemnice świata i ludzi, wie wszystko o ludzkich namiętnościach i motywacjach. Woland to filozof wyrozumiały dla ludzi, potrafi kierować się miłosierdziem, umie być wspaniałomyślny. Świta Wolanda wprowadza w materię powieści nastrój błazenady i groteski. To oni wywołują w Moskwie skandale, rozbijają schematy i układy. Diabły wpływają na losy tytułowych bohaterów, nie niszczą, przybywają do Moskwy po to, aby zorganizować doroczny bal. Zagrażają tylko temu, co zepsute i złe. W powieści stają się też pośrednikami czynienia dobra. Z inicjatywy Wolanda Mistrz uwalnia Piłata, a Małgorzata ratuje swojego ukochanego. Miłosierdzia dostępuje Frieda, a Iwan Bezdomny odnajduje sens życia. Bóg współdziała z Szatanem. W finale powieści Woland zwraca się do bohaterów: "doprawdy to, co wam proponuję, to, o co prosi dla was Jeszua, jest jeszcze lepsze"
Rola w utworze: Bóg, reprezentowany przez Mateusza Lewitę, prosi Wolanda o wybawienie dla Mistrza i Małgorzaty. Obie siły współdziałają więc na rzecz dobra i wolności. W ten sposób w pełni zostaje potwierdzone motto powieści