Tadeusz Różewicz należy do wybitnych poetów współczesnych. Jest on znany nie tylko w naszym kraju, ale także poza granicami Polski. Na jego spotkaniach autorskich zawsze jest dużo osób, co świadczy o renomie, którą posiada. Jego utwory są tłumaczone na wiele języków.
Wśród jego tekstów znajdziemy takie, które mówią o tragicznych przeżyciach ostatniej wojny. Największe wrażenie wywarł na mnie "Warkoczyk". Z pozoru prosta sytuacja jednak zawiera głęboką treść. Mówi o wizycie w muzeum oświęcimskim, gdzie zgromadzono ślady nazistowskich zbrodni. Trudno nie czuć przerażenia, gdy czyta się o tym, co zostało z ludzi uduszonych gazem. Poeta wymienia warkoczyk, który należał za pewne do jakiejś dziewczynki. Nic z niej nie zostało oprócz tych włosów. Ten mysi ogonek, za który ciągnęli koledzy w klasie jest znakiem ludzkiej tragedii. Hitlerowcy wymordowali wiele milionów ludzi pochodzących z różnych krajów. Poeta przy pomocy prostych słów i zwykłej relacji oskarża ludobójców. Pokazuje historię jednej malej dziewczynki, a przecież w podobnych okolicznościach ginęli inni.
Podobna tematyka występuje w wierszu "Zostawcie nas". Tym razem poeta jednak nie mówi o swoich odczuciach tylko i wyłączni, tylko jako przedstawiciel całego pokolenia. Skoro sam uczestniczył w wojnie i poznał jej okrucieństwo, to ma prawo do mówienia w imieniu pozostałych. Uświadamia wszystkim, że w czasie okupacji życie było tak straszne, iż zazdroszczono psom. Los zwierząt wydawał się wtedy lepszy niż los ludzi. One miały zdecydowanie większą szansę na przetrwanie.
Różewicz pokazuje w tych wierszach wiele prawd. Mówi, że chociaż działania wojenne się skończyły, to pamięć nadal jest skażona tym co było. Uczestnicy tamtych dni nadal są pod wrażeniem tych okrucieństw. Inni ludzie mogą oglądać ślady zbrodni w muzeum.