W odległych czasach, kiedy ludzie jeszcze nie porozumiewali się ze sobą za pomocą słów, stworzono cały zbiór potrzebnych zachowań. Obowiązywały one, każdego człowieka na Ziemi. Stworzono je po to, aby ludzie, spotykając się ze sobą, wiedzieli, co oznacza ich wzajemne zachowanie.
Na Ziemi, istniało wiele plemion, które były oddalone od siebie wielkimi odległościami. Bez zbioru znaków, nie byłyby w stanie porozumiewać się między sobą. Kiedy po zimie, topniał śnieg, plemiona przemieszczały się wraz z dobytkiem, na nowe tereny. Starali się, znaleźć miejsca na osiedlenie się, aby na nich przebywać podczas ciepłych pór roku. Musiały być obfite w pożywienie i bezpieczne od dzikich zwierząt. Wędrowano w różne miejsca, przesuwając się po całych kontynentach. Czasami zdarzało się tak, że przez wiele lat nie spotykano żadnych nowych osób, ani plemion. Jednak od czasu do czasu, grupy ludzi, które znały się z poprzednich wędrówek, spotykały się o wyznaczonym czasie, w jednym miejscu, aby wymienić się doświadczeniem i umiejętnościami, a także poszerzyć zbiór znaków, obowiązujących między nimi.
Kiedy nadchodziła pora Umun, z różnych stron świata przychodzili do jaskini Medena, przedstawiciele plemion, którzy cieszyli się powszechnym szacunkiem. Przybywali nie sami, lecz z członkami grupy, aby oni również mogli się poznać. Pierwszego dnia tańczono przy świetle księżyca, pradawny taniec. Jego rytm i kroki, znane były z zamierzchłych czasów, kiedy to wszyscy ludzie, przebywali w jednym miejscu. Było to, przed okresem Ork, który spowodował wędrówkę człowieka. Nikt już nie pamiętał tych lat, został tylko taniec wykonywany przez wszystkich dorosłych członków grupy. Jednoczył wszystkich ludzi, którzy traktowali siebie, jak przyjaciół.
Kolejnego wieczoru Rada Starszych, zasiadała przy ognisku, aby wymienić informacje na temat wydarzeń, które nastąpiły po ostatnim spotkaniu. Dzięki znakom, opowiadano przygody, jakie dane plemię przeżyło, a także jak radziło sobie z problemami. Jeden z przywódców plemienia, o imieniu Arto, opowiedział o człowieku, którego spotkał w pobliżu obszaru Telenu. Arto, spotkał nieznajomego podczas wędrówki po górach, kiedy to leżał jeszcze śnieg i spotkanie drugiego człowieka, graniczy niemal z cudem. Nieznajomy zaskoczył go, w małej jaskini, gdzie nocował, Arto, który schronił się przed śnieżycą.
Obcy człowiek, również próbował się tam zmieścić. Ponieważ wejście, było niezwykle małe, Arto, szybko usłyszał próbującego dostać się, do środka człowieka. Jednak sądził, że jest to jakieś zwierzę, które tutaj ma legowisko. Przygotowany na spotkanie trzymał w ręku broń. Był tak zaskoczony spotkaniem z drugim człowiekiem, że zapomniał wykonać ustalonego gestu powitalnego, jakim było podniesienie do góry brwi. Nieznajomy też, nie wykonał żadnego znaku, a widząc broń w ręku Arto, natychmiast go zaatakował. Wywiązała się bójka, w której nieznajomy zginął, a Arto został ciężko ranny. Został odnaleziony przez myśliwych ze swojego plemienia, którzy wyruszyli na poszukiwania, kiedy nie wrócił w ustalonym czasie. Arto, zastanawiał się, jak poszerzyć system znaków, podczas spotkania, z drugim człowiekiem. Uzgodniono, że dobrym rozwiązaniem będzie, podawanie sobie prawej dłoni na powitanie. Wtedy to widać, że osoba ma pokojowe zamiary i nie chce atakować. Odległość między witającymi się osobami, jest tak duża, że można jeszcze uniknąć ataku.
Od tej pory, ludzie zaczęli sobie podawać dłonie na powitanie. Znak ten przyjął się na całej Ziemi i jest stosowany do dziś.