Romantyzm rozwija się w XIX wieku. Powstał w opozycji do oświecenia, jego racjonalistycznego światopoglądu i sztywnych wyznaczników klasycyzmu. Młodzi artyści zaczynają walczyć o prawo uczucia, emocji, wrażenia, świata wewnętrznego, duchowego. W swoich dziełach ukazują oni przede wszystkim jednostki wyalienowane, zbuntowane przeciw myślącemu w jednolity sposób społeczeństwu. Jest to bohater, który przez swoje klęski i wzloty zbliża się do prawdziwego człowieka.

Obserwacja losu bohaterów dzieł epoki romantyzmu rodzi przekonanie, że ludzie ci nie mogli i nie byli szczęśliwi. Ale czy chcieli? W romantyzmie cierpienie wyróżniało człowieka, czyniło go wybranym, szczególnie, jeśli podejmowane było w imię wyższych ideałów. Przyjrzyjmy się temu bliżej.

Pierwszą osobą, która reprezentuje to grono bohaterów jest Konrad Wallenrod, którego losy przedstawiła Adam Mickiewicz w swojej powieści poetyckiej. W zawierusze wojennej jako dziecko trafił w ręce wrogów, którzy się nim zaopiekowali. Ale dzięki obecności starego służącego zachował uczucia patriotyczne. Wrócił do rodaków, jakbyśmy dziś powiedzieli "ułożył sobie życie" - ożenił się i marzył o spokojnym życiu. Okazało się jednak, że ojczyzna go potrzebuje. I "szczęścia w domu nie zaznał, bo go nie było w ojczyźnie". Sytuacja zmusiła go do poświecenia szczęścia osobistego na ołtarzu ojczyzny. Staje on w sytuacji, z której nie ma stuprocentowo korzystnego wyjścia. Każdy jego wybór pociągnie bolesne konsekwencje. Dla dobra Litwy wraca więc do zakonu krzyżackiego, aby w niechlubny sposób pomóc rodakom, a zdradzić wybawicieli. Wiąże się to z poświeceniem szczęścia ukochanej. Ich miłość nie będzie miała szansy spełnienia w postaci szczęścia rodzinnego.

Warto wspomnieć tutaj także innego mickiewiczowskiego bohatera - Jacka Soplicę z "Pana Tadeusza". Poznajemy go jako pełnego sarmackich przywar młodzieńca - jest kłótliwy, nieustępliwy, dumny, ale jednocześnie szanowany wśród szlachty. Jednak miłość i pycha popchnęły go do zbrodni - odrzucona prośba o rękę Horeszkówny Ewy prowadzi do zabójstwa Stolnika w czasie najazdu Moskali. Odtąd postrzegano go jako zdrajcę. Postanawia on odpokutować za czyny. W habicie zakonnym uczy się pokory i służy ojczyźnie, prowadząc działalność na rzecz przyszłego powstania narodowego. Bohater przybiera nowe imię - odtąd jest Księdzem Robakiem. Wyzbyty pożądliwości i chęci sławy walczy w obronie kraju. Bardzo szlachetnie oceniamy jego zachowanie, ale patrząc całościowo na historię jego życia widzimy, że nie udało mu się spełnić marzeń. Chciał być mężem i ojcem, bawiącym się z przyjaciółmi i zdobywającym sławę w walce, a został cichym, samotnym zakonnikiem, narażającym się ciągle na niebezpieczeństwo.

Tytułowego bohatera dramatu Juliusza Słowackiego "Kordian" również zaliczyć należy do osób nieszczęśliwych. Człowiek ten szuka sensu życia, próbuje być pożytecznym dla sprawy ojczyzny. Okazuje się jednak za słabym, zbyt wrażliwym. Jego droga jest bardzo trudna. Ciągle spotykają go zawody. Wizyta w londyńskim James Park-u sprawia, że traci wiarę w bezinteresowną ludzką życzliwość. Kolejnym doświadczeniem jest odkrycie nieszczerej miłości kobiety, którą naprawdę cenił. W Dover zakochał się w Wioletcie - pełnej uroku i wdzięku Włoszce. Jej jednak zależało tylko na bogactwie Kordiana. Audiencja u papieża otwiera oczy bohatera na sprawy istotne dla ogółu, a nie tylko jego osobistego szczęścia. Kordian to patriota, ale brakuje mu umiejętności racjonalnego, zdroworozsądkowego oceniania spraw, sytuacji, ludzi i własnych możliwości. Oddaje życie dla ojczyzny i rodaków.

Właściwie każdy bohater romantyczny naznaczony jest piętnem tragizmu, które prowadzi do nieszczęścia. Wynika to z jednej strony z sytuacji kraju, z niemożności prowadzenia spokojnego, ustabilizowanego życia, z konieczności spełniania obowiązków patriotycznych, co łączy się zwykle z koniecznością wyrzeczenia szczęścia osobistego. Zmuszeni byli do dokonywania tragicznych wyborów. To był czynnik zewnętrzny. Ale dodać należy jeszcze światopogląd epoki, który wywyższając świat ducha rozdzierał człowieka - sytuując go na granicy dwóch rzeczywistości - to niemożność spełnienia, którą nosili w sobie - niemożność dotarcia do istoty rzeczy ze względu na ograniczenia materialnego ciała i natury człowieka. Ich próby i poświęcenie, nieraz szaleństwo w działaniu czyni ich heroicznymi i nieśmiertelnymi. W swoich przekonaniach byli oni radykalni i za to należy ich cenić. Czy jednak daje to szczęście?

Jeśli będziemy je rozumieć jako coś więcej niż proste zadowolenie i zaspokojenie pragnień, a mianowicie jako realizację swojego powołania to w stosunku do sprawy ojczyzny byli oni we odpowiedniej porze na właściwym miejscu. Są widać okresy w dziejach narodów, które bardziej i mniej sprzyjają osiągnięciu szczęścia przez ich członków. Romantyzm z pewnością do łatwych nie należał.