To ja - święty Franciszek. Spoglądam z niebiosów na świat dwudziestego pierwszego wieku. Patrzę na zmiany, które dokonały się w ciągu tych kilku wieków. Postęp techniczny, który niesłychanie ułatwia życie i czynie je prostszym nie znienił wiele w świadomości i moralności ludzi. W tej materii nie odbiega to zbytnio od stanu rzeczy , który pamiętam z XIII wieku. Ludzie w dalszym ciągu są istotami grzesznymi, nie opierają się pokusom. Według mnie jedyne łagodność, dobroć i miłość mogą zwalczyć zło i grzech. Człowiek, który popełnia przestępstwo jest surowo za nie karany. Nie jest łatwo niszczyć zło, istniejące na świecie. Sądzę, że nawet grzesznicy i złoczyńcy zasługują na opiekę i że trzeba ich skłaniać nieustannie ku nawróceniu na właściwą drogę. Nie wiem na ile współcześnie działające więzienia spełniają swoją rolę, skoro tak wiele osób po ich opuszczeniu wraca do występnego trybu życia i dalej trwa w grzechu.
Jestem zaniepokojony także wybuchjącymi co rusz nowymi, okrutnymi konfliktami na całym świecie. Są źródłem wielu wojen, które pochłaniająogromne ilości ofiar, nie tylko wśród żołnierzy, ale i cywilów. Gdyby ludzie żyli życzliwie do siebie nastawieni, miłując się w braterskiej więzi liczba konfliktów zbrojnych na pewno by się zmniejszyła.
Wydaje mi się, że nieszczęściem ludzi w XXI wieku jest nieustanny pośpiech, któremu podporządkowują swoje życie. Szalone tempo, w jakim mija im dzień za dniem, nie pozwala na zatrzymanie się i refleksję nad sobą i całym światem, nad sensem własnego życia. Nie potrafią docenić każdego przeżytego dnia, w pędzie gubią to co najcenniejsze, umiejętność radowania się z małych rzeczy.
Według mnie za mało jest też wśród ludzi osób, żyjących w sposób skromny i pokorny. Ogromną wagę natomiast przywiązują oni do posiadanych dóbr materialnych, zapominając, że są to rzeczy nietrwałe, które przeminą razem z nimi. Podążanie do celu czy próba osiągnięcia sukcesu nie przekreśla bynajmniej obowiązku zachowania skromności. Są to bowiem uniwersalne wyznaczniki wartości każdego człowieka.
Ludzie mają także coraz większe problemy z akceptacją siebie, nie doceniają tego, co zostało im dane przez Boga. Dlatego też z powodu kompleksów, strachu, niezrozumienia pojawia się brak akceptacji ludzi o odmiennym kolorze skóry czy też innym wyglądzie. Odmienność, np. w przypadku osób niepełnosprawnych, budzi w nich niesmak, przerażenie, zakłopotanie. Tymczasem to nie powierzchowność jest jedynym, co stanowi świadectwo ich wartości.
Zawsze byłem zdania, że powinniśmy dbać o przyrodę, bo przecież jesteśmy też jej częścią. Współcześnie jednak ludzie działają na swoją szkodę, ingerując w jej prawa. Coraz częściej zapominamy, że w przyrodzie też znajduje się życie, wykorzystując ją do osiągnięcia jak największych korzyści. Na szczęście w coraz większym stopniu państwa zaczynają dbać o ochronę przyrody. Jako, że jestem jej miłośnikiem, z aprobatą patrzę na takie działania, które prowadzą do odnawiania zasobów naturalnych i pozostawienie przyrody w nienaruszonym stanie.
Choć minęło kilkaset lat od momentu mojego urodzenia, wydaje mi się, że pod pewnymi względami niewiele zmieniło się na świecie. I zdaje mi się, że pomimo, iż nastąpił niewyobrażalny rozwój nauk i techniki, moja działalność byłaby przydatna i w obecnych czasach.