Z pewnością literatura i sztuka są dużą częścią przekazu, który dociera do człowieka. Czy jednak znaczy to, że mogą być pomocne w sztuce rozumienia świata i samego siebie? Tak, w podobnym stopniu jak wszystko, co widzimy, słyszymy i o czym czytamy. Różnorodne teksty kultury zawsze przekazują odbiorcy jakąś cząstkę wiedzy na temat rzeczywistości, nawet biorąc po uwagę, że jest to wiedza z punktu widzenia autora. Często w literaturze zawarto odpowiedzi na przeróżne pytania, które kiedyś nurtowały człowieka lub nawet takie, które zadajemy sobie dzisiaj. Sztuka działa podobnie, lecz drogą wizualizacji. Sztukę można z grubsza podzielić na dwie odmiany - sztukę dla sztuki, w której całym sensem jest samo dzieło, oraz sztukę o jakimś stopniu utylitarności.

Sztuka, nawet najbardziej awangardowa, nigdy nie była całkiem oderwana od rzeczywistości. Gdyby usunąć ze sztuki człowieka i świat, nie miałaby ona żadnego sensu - była odczłowieczona a przez to niepotrzebna. Podstawowym zadaniem sztuki było przecież zawsze uzewnętrznianie człowieka - jego emocji, pragnień, tęsknot, dążeń, marzeń i przemyśleń. Część dzieł sztuki porusza także tematykę polityczną lub społeczną.

W literaturze polskiej szczególne miejsce należy się literaturze patriotycznej, dlatego warto bliżej przyjrzeć się jej korzeniom i rozwojowi. Za pierwszego poetę patriotycznego uznaje się greckiego twórcę Tyrtajosa (VII wiek p. n. e.), który pisał:

"Rzecz to piękna zaprawdę,

gdy krocząc w pierwszym szeregu,

ginie człowiek odważny,

walcząc w obronie ojczyzny."

Oczywiście nawet literatura patriotyczna podporządkowana była warunkom polityczno - społecznym panującym w państwie autora oraz ich zmianom, stąd coraz bardziej zbliżała się do tematyki społecznej. Przesłania zmieniały się zależnie od poglądów autora, wydawcy oraz porządku obowiązującego w danym kraju.

Nowoczesna literatura, z której czerpać można wiedzę o świecie pojawiła się w oświeceniu. Podstawowym hasłem literatury oświeceniowej było "bawiąc uczyć i wychowywać". Franciszek Karpiński napisał w "Na dzień trzeciego maja": "Rzucajmy kwiat po drodze, tędy przechodzić mają szczęścia narodu wodze, co nowy rząd składają". Zawarł tu wszystkie powinności nowoczesnej literatury - intelektualną (kształcenie), dydaktyczną (wychowywanie) oraz estetyczną (zachwycanie). Karpinski jest przykładem twórcy związanego i starającego się wpłynąć na losy ojczyzny i narodu. Wielu jemu podobnych służyło swą sztuka i literaturą nie tylko estetyce, ale i ważniejszym z punktu widzenia społecznego celom. Tacy właśnie autorzy byli w trudnych czasach ambasadorami kultury oraz uznawali się za sumienie narodu. Podobni im twórcy pojawiali się zresztą już w czasach starożytnych. Później, w romantyzmie, czuwanie nad narodem artyści, a zwłaszcza literaci, uznali za swoja główną misję. W końcu jednak każdy autor może wybrać, w jaki sposób będzie starał się wyrazić wrażenia powodowane przez otaczającą go rzeczywistość. Dzisiejsi czytelnicy mogą dowiedzieć się, jak kiedyś wyglądał (lub raczej jak powinien wyglądać) patriotyzm.

Jeśli chce się zasięgnąć wiedzy o filozofii, a więc jednej z najważniejszych gałęzi ludzkiej umysłowości, należy sięgnąć do literatury antyku. Dla przykładu epikureizm - prąd filozoficzny opierającą się na założeniu, że podstawą życiowego szczęścia jest radość z tego, co się posiada i czynienie dobra wobec innych ludzi. Za twórcę prądu uznaje się greckiego filozofa Epikura (IV - III wiek p. n. e.). Na podstawie poglądów epikurejczyków oparł po części swoją życiową filozofię Horacy - najwybitniejszy poeta starożytnego Rzymu. To on właśnie powiedział "carpe diem" - chwytaj dzień, które to określenie do dziś jest podsumowaniem filozofii Epikura. W poezji Horacego odnaleźć można pochwałę wszystkich małych rzeczy, które budują szczęście człowieka.

Znakomitym źródłem życiowej mądrości jest oczywiście Biblia. Z kolei w Piśmie Świętym największą rolę dydaktyczną odgrywają przypowieści. Jedną najlepiej znanych jest przypowieść o siewcy. Siewca rozrzucał ziarno po swym polu. Część ziaren upadla na drogę i ptaki natychmiast je wydziobują. Inna garść pada na nasłoneczniony i skalisty teren - wschodzi szybko, ale żar słońca i brak dobrej gleby szybko powodują obumarcie roślin. Kolejne ziarna padły pomiędzy cierniste chwasty, zostały przez nie zagłuszone i nie mogły wyrosnąć. Garść padła także na urodzajną glebę - tam zborze zakorzeniło się i znakomicie wyrosło, więc plon był obfity. Opowieść kończy się tradycyjnym zawołaniem "Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha". Jest to na pierwszy rzut oka zwyczajne opowiadanie, lecz tak naprawdę kryjący się za nim sens jest o wiele głębszy, fabuła, jak to zwykle w przypowieściach, jest w końcu jedynie przykładem i pretekstem do przekazania ważniejszych prawd moralnych. Tak oto w przypowieści zamiast siewcy widzimy Boga, a zamiast ziarna - Jego słowo. Ziemia, na które pada ziarno reprezentuje z kolei poszczególne grupy ludzi różnie odnoszące się do wiary. Droga to ludzie łatwo ulegający pokusom. Dzięki temu Szatanowi łatwo jest pozbawić ich dobrodziejstw Słowa Bożego - mądrości czy prawa. Skalisty grunt symbolizuje z drugiej strony neofitów i entuzjastów, którzy przyjmują Słowo szybko. Ale także szybko je odrzucają, gdyż zniechęcają ich trudności. Cierniste chwasty pokazują, w jaki sposób troska o życie doczesne i majątek może zagłuszyć przekazy Słowa Bożego. Zostaje ono przesłonięte troską o rzeczy doczesne i w końcu zapomniane. Można zrozumieć też jako złe towarzystwo lub niesprzyjające okoliczności. W końcu pozostaje żyzna ziemia - to ludzie, którzy chętnie przyjęli Słowo Boże, zrozumieli je i wcielili w życie. Wzbudzili w sobie wiarę - wspaniały plon. W zakończeniu słyszymy, że tylko od każdego człowieka z osobna zależy, w której grupie się znajdzie. Słowo dociera przecież do każdego i od nas zależy, czy wyda owoce. Oto sens przypowieści o siewcy. Przypowieść ta stała się, jak wiele innych, źródłem przysłowia - jeśli mówimy o jakiejś uznanej i stosowanej idei, twierdzimy, że "padła na podatny grunt".

Biblia to nie tylko przypowieści. Dla człowieka, który nigdy nie może zapomnieć o cierpieniu, skarbnicą dobrych rad jest Księga Hioba. Księga Hioba uznawana jest za jedno z najważniejszych pism mądrościowych Biblii oraz pozostaje jedną z najlepiej znanych. Hiob jest jedną z najważniejszych postaci opisanych w Starym Testamencie. Był on człowiekiem szlachetnym. Miał ogromne bogactwa, szczęśliwa rodzinę z dziesięciorgiem dzieci, wielu przyjaciół. Pomimo tego dostatku pozostał głęboko wierzący. Przestrzegał bożych przykazań i był wierny prawom. Szatan nie sądził, że może istnieć człowiek tak niewzruszony w swej wierze. Bóg postanowił wyprowadzić diabła z błędu. Odebrał wiernemu najpierw majątek, potem każde z dzieci. Na koniec doświadczył nieszczęśnika chorobą powszechnie kojarzoną z grzechem - trądem. Pomimo ciężkich doświadczeń i tak wielkiego nieszczęścia, które Bóg na niego zesłał, wiara Hioba wciąż pozostała bezgraniczna i niewzruszona. Chętnie stanąłby przed obliczem Pana by dowiedzieć się, co zrobił źle, że spotkała go tak okrutna kara. Modli się więc i zapytuje Boga: "Ujawnij występki i winy! Czemu chowasz swoje oblicze? Czemu mnie poczytujesz za wroga?". Wie, że niedługo przyjdzie mu rozstać się z życiem, które dał mu Bóg, więc poświęca czas modlitwie. Pomimo wiary nie mógł jednak uwierzyć, że takie nieszczęścia spotkały go niewinnie. Zwracał się do przyjaciół, lecz ci sądzili, że musi być czemuś winny, skoro zostaje ukarany. Nie okazali litości, nie pocieszali, lecz nakłaniali, żeby wyznał winy i okazał skruchę - w końcu także nie wierzyli w niewinne cierpienia. Hiob nie przyznał się jednak do żadnego grzechu i tym samym zbuntował przeciw losowi, lecz nigdy nie złorzeczył i nie obraził Boga. Ciągle wierzył w boski plan. Czuje, że jego czas, w wyniku choroby i wieku, dobiega już końca. Nie przyznaje się do grzechu, lecz spodziewa się szybkiego ujrzenia Sędziego i wyjaśnienia swoich cierpień. Cieszy się mówiąc: "To właśnie ja Go zobaczę, moje oczy ujrzą, nie kto inny." W końcu historia dobiegła końca. Szatan zastał zmuszony do przyjęcia do wiadomości, że wiara Hioba jest prawdziwa i nie wynika jedynie z dobrobytu. W końcu też sam Bóg uznał, że Hiob jest prawdziwie wierny. Wynagrodził go poprzez przywrócenie mu bogactwa oraz pomnożenie go, ponownie dał mu także dziesiątkę dzieci. Hiob żył odtąd bardzo długo otoczony szczęśliwością.

Dla dzisiejszych młodych ludzi - urodzonych "buntowników bez powodu" - swoistym poradnikiem mogą być dzieła romantyczne. Szczególnie to bowiem epoka romantyzmu obfitowała w różnorakich bohaterów - buntowników. Wspólne problemy zajmowały wówczas wielu młodych ludzi, stąd potrzebowali oni literackiej porady. Jednym z najważniejszych buntowników polskiej literatury romantycznej jest Kordian - bohater dramatu Juliusza Słowackiego. Jego problemem jest w takim samym stopniu sytuacja osobista, jak i polityczna. W trakcie utworu poglądy Kordiana ewoluują. Na początku jest zaledwie piętnastoletnim chłopcem, więc bunt nie jest niczym dziwnym. Od początku był jednak osobą delikatną i wrażliwą, choć nie dane mu było jeszcze poznać celu swojego życia. Najpierw zajmują go marzenia i nieszczęśliwa miłość, Kordian jest ciągle wewnętrznie zaniepokojony. Jest blisko punktu, w którym inni popełniali samobójstwo. Opiera się jednak takiej myśli i wyrusza w podróż. Gdy jeździ po Europie nadal nie może odnaleźć sensu życia. Jego marzenia i wyobrażenia zostają skonfrontowane ze światem rzeczywistym, co oczywiście prowadzi bohatera do wielu rozczarowań. Szczególnie uderza go wyrachowanie i nieszczerość Wioletty, obojętność papieża wobec Polaków oraz powszechnie panująca władza pieniądza. Wydawać się może, że gdy osiągnął szczyt Mont Blanc i udowodnił swoją duchową siłę i zapał, znalazł cel życia - walkę o wyzwolenie ojczyzny. Nareszcie znalazł godnego przeciwnika, przeciwko któremu mógłby się zbuntować. Stał się spiskowcem. Razem z resztą konspiratorów i powstańców snuł plany i był gotów do poświęcenia. Miał dobre chęci, wręcz gotowy był samotnie zaatakować i zabić cara. Sądził, że to mogłoby pchnąć ojczyznę w stronę wolności. Błędem Kordiana było niewłaściwe oszacowanie swoich sił. Przecenił się - był zbyt słaby duchowo a jednocześnie zbyt dobry, by dokonać odrażającego czynu, jakim jest zabójstwo, nawet w imię szczytnej idei. Bunt Kordiana spowodował podwójną klęskę - osobistą (odkrycie własnej słabości) i polityczną (porażka spiskowców), w ten sposób Kordian zbłądził w obu kwestiach, które wcześniej go zajmowały. Klęska spowodowała jednocześnie, że odkrył moralną słuszność swego postępowania. Powiedział:

"Każdy człowiek, który się poświęca

Za wolność - jest człowiekiem".

Choć z definicji buntownik, bohater dramatu Słowackiego okazał się szlachetny - postawiony wobec zła i przemocy sprzeciwił się. Kordian nie potrafił uwolnić ani siebie, ani ojczyzny, nie zhańbił się jednak kapitulacją w obu tych kwestiach.

W każdej praktycznie epoce literackiej można znaleźć dzieła, które powiedzą nam coś o świecie, który nas otacza oraz nas samych. Na pierwszym miejscu wśród dzieł oferujących naukę znajduje się jednak Biblia - podstawa zachodniej cywilizacji, i to od niej powinno się zacząć poszukiwania wiedzy.