Bohaterem książki "Mały Książe" jest chłopiec, który wędruje przez cały świat. Odwiedza kolejne planety i poznaje ludzi, którzy na nich mieszkają. Głównie interesują go dorośli. W swoich podróżach dużo się o nich uczy. Ich świat jest szary i smutny, a wszystko w nim opiera się na liczbach, dowodach i rzeczach bardzo konkretnych. W takim świecie żyją ludzie bezbarwni, którzy żyją w ciągłym pośpiechu, nigdy na nic nie mają czasu, bo zajmują się gonieniem za pieniędzmi. Są bezmyślni i bezwolni, popadają w złe nałogi i marzą o władzy nad innymi. Brak fantazji sprawia, że świat dorosłych jest skomplikowany i mało kolorowy.

Zupełnym przeciwieństwem jest świat dziecka. Dzieci mają wielką wyobraźnię, są wrażliwe na piękno, bezinteresowne. Ich fantazja nie zna granic, ich świat jest bajecznie kolorowy, panuje w nim przyjaźń. Żyją w zgodzie z innymi ludźmi i ze wszystkimi stworzeniami natury. Jednak mimo tego, że świat dziecka jest taki wspaniały, to w "Małym Księciu" pokazane są też podobieństwa do świata dorosłych. Ludzie dorośli mają dużo cech wspólnych z dziećmi, bo przecież sami byli kiedyś dziećmi i coś z tego jeszcze w nich tkwi. Lubią czasem pofantazjować i powspominać czasy dzieciństwa. Wymyślają różne gry i zabawy dla dzieci, próbują sprawić najmłodszym przyjemność. Kiedy Mały Książę spotkał na pustyni pilota, to nawet on w niego uwierzył, chociaż był dorosły. Razem wędrowali i rozmawiał z nim, chociaż nie wiedział czy to nie przypadkiem złudzenie.

Uważam, że światy dzieci i dorosłych są zupełnie różne. W świecie dziecka jest czasem smutno i szaro, ale to przez dorosłych, którzy czegoś nie dopilnowali, a powinni. Gdyby nie oni, nie byłoby tam zepsucia, kłamstwa, fałszu i udawania.