Przez ostatnie piętnaście lat mojego życia pracowałem w banku. Obecnie jestem dyrektorem w jednej z filii. Każdy kolejny dzień swojego życia poświęcam pracy. Sukcesy zawodowe, zdobywanie pozycji, a przede wszystkim kariera - to moje największe wyzwania, które codziennie podejmuję. Marzę, aby mieć tyle pieniędzy, żebym mógł wreszcie spłacić wszystkie długi i kupić piękny dom.
Środa, 12 czerwca 2003
Dziś dzień jak co dzień. Znowu wstałem wcześnie, o 6.15, dla orzeźwienia opłukałem twarz w zimnej wodzie, szybko wypiłem kilka łyków mocnej kawy i w pośpiechu wyszedłem z domu. Biegnąc do samochodu, usiłowałem znaleźć w teczce kluczyki do samochodu - nie robiłem w niej porządków od miesięcy, więc trochę to trwało. Gdy wreszcie znalazłem się na dole z kluczykami w ręku, czekało mnie przykre przeżycie. Kolejny raz jakiś wandal porysował mi auto! I jak w takiej sytuacji zachować spokój?! Strasznie się wściekłem, ale spieszyłem się do pracy, więc szukanie sprawcy musiałem odłożyć na później.
Piątek, 14 czerwca 2003
Jeszcze jeden męczący dzień. Urwanie głowy w pracy. To był fatalny tydzień. Dzięki Bogu, jutro sobota, będzie można trochę odpocząć.
Sobota, 15 czerwca 2003
Niestety zostało na dziś jeszcze parę nie załatwionych spraw. Przedpołudnie zmarnowałem przy telefonie, dzwoniąc po różnych instytucjach. Zostało jeszcze trochę papierkowej roboty na wieczór, ale może uda się szybko z tym uporać.
Niedziela, 16 czerwca 2003
Dosyć tego wszystkiego. Niedziela to jedyny dzień, kiedy nikt mnie nie niepokoi, a tu o siódmej rano słyszę warkot kosiarki pod oknem i już nie da się zmrużyć oka! Ale skoro i tak nie dam rady zasnąć, to może wybiorę się na spacer, dzień zapowiada się na słoneczny i ciepły.
Poniedziałek, 17 czerwca 2003
Kolejny dzień wypełniony pracą. Siedzę przy moim lśniącym biurku i dziwię się temu, co ujrzałem wczoraj podczas spaceru... Zobaczyłem liczną rodzinę, rodzice z dziećmi, wyglądali na bardzo ubogich. Ale, co dziwne, wydawali się naprawdę szczęśliwi. Śmiali się, żartowali i byli dla siebie bardzo serdeczni. Jak to jest możliwe?
Wtorek, 18 czerwca 2003
Widok tej szczęśliwej, ale biednej rodziny skłonił mnie do refleksji. Patrzę na ludzi i zastanawiam się, czy pieniądze i wysokie stanowiska naprawdę są niezbędne do bycie szczęśliwym człowiekiem. Czy to są prawdziwie istotne wartości?
Środa, 19 czerwca 2003
Przypomniałem sobie niedawni moje dziecięce marzenia, aby zostać strażakiem. Pragnąłem być dzielny i codziennie pomagać ludziom. A obecnie robię coś wręcz przeciwnego. Jak do tego mogło dojść?
Czwartek, 20 czerwca 2003
Cieszę się, że tamtej niedzieli obudzili mnie ludzie koszący trawę. Dzięki temu poszedłem wtedy na spacer i zobaczyłem tą dziwną rodzinę. Ten niezwykły widok sprawił, że zacząłem zastanawiać się nad tym, co w życiu jest naprawdę cenne. Spotkałem ludzi szczęśliwych i jestem im wdzięczny, bo otworzyli mi oczy na prawdziwe piękno tego świata.