Pierwotnym zamiarem Z. Krasińskiego było stworzenie dramatu "Mąż", traktującego o bohaterze, jego dylematach i rozterkach wewnętrznych. Wybuch powstania listopadowego wpłynął na zmianę decyzji poety, który nie mogąc uczestniczyć w walkach wyzwoleńczych, chciał wyrazić swoje zaangażowanie w sprawę narodową. Ostateczna wersja tytułu "Nie-boska komedia" , wywodząca się z "Boskiej komedii" Dantego, kieruje uwagę na ogólną refleksję na temat człowieka i rewolucji. Wędrówka Dantego przez piekielne czeluście, Czyściec i Niebo jest inspiracją dla Z. Krasińskiego. Poeta także swojego bohatera Hrabiego Henryka wysyła w podróż po obozie rewolucjonistów. Podobnie jak w piekle, mają tam miejsce straszne sceny dantejskie, będące udziałem potworów w ludzkiej postaci. W tym piekle na ziemi żyją wyzwolone, pozbawione wszelkich moralnych zachowań kobiety, żądni krwi rzeźnicy, bluźniercy dewastujący przedmioty kultu chrześcijańskiego, głodni, brudni ludzie wyzuci z jakichkolwiek ideałów, zaślepieni pragnieniem zemsty.
"Nie-boska komedia" to opowieść o ludzkich, ziemskich poczynaniach, które są wielką farsą prowadzącą donikąd. Ironiczny tytuł odziera historię rewolucyjnych wydarzeń z poważnego, patetycznego tonu. Wynika to z faktu, że hasła rewolucyjne, głoszące postulaty zmiany świata na lepsze, przemiany społecznej można traktować z przymrużeniem oka. W rzeczywistości rewolucja to gra pozorów wykorzystująca patetyczne, górnolotne słowa dla przyziemnych interesów klasowych.
Główną postacią utworu jest Hrabia Henryk, wódz stronnictwa arystokracji, broniącego się w okopach św. Trójcy. Jego obóz poprzysięgał obronę starego porządku i nieugiętą walkę do końca. Jednak w chwili zbliżającego się zagrożenia utraty życia arystokraci zmieniają swą postawę. Okazuje się, że nie są dumnymi, honorowymi strażnikami arystokratycznych wartości, idei i tradycji, lecz zwykłymi, godnymi politowania tchórzami, którzy chwytają się nawet najbardziej poniżających sposobów, żeby ocalić siebie. Hrabia w przeciwieństwie do swych współbraci jest honorowym idealistą, który pogardza i brzydzi się ich postawą. Wstydzi się tego, że są oni reprezentantami arystokracji.
Pankracy, przywódca wrogiego obozu próbuje "przekupić " rywala obietnicą ocalenia życia w zamian za kapitulację. Jednak Hrabia odmawia. Dla niego ważniejsza od życia jest idea, dla której żyje.
Podczas polemiki z przeciwnikiem hrabia Henryk z dumą mówi o przeszłym dorobku i godnej naśladowania postawie swej klasy społecznej. Mając przed oczyma wypielęgnowany w sercu idealny obraz dawnej arystokracji, wprowadza reprezentanta ludu w świat historycznej świetności swej klasy jako fundamentu cywilizacyjnych, kulturowych i artystycznych osiągnięć. Według jego przekonań arystokracja, mająca zaplecze materialne i intelektualne, w dużej mierze wpłynęła na kształt tradycji, obyczajów i ideałów narodu polskiego. Ród arystokratyczny czynnie współtworzył tożsamość Rzeczypospolitej, otaczał dbałością i troską kult religii chrześcijańskiej, prowadził działalność filantropijną, wspierał finansowo najuboższych i potrzebujących oraz bronił dzielnie granic ojczyzny przed okupantem.
Pankracy w dyskusji z hrabią zaburza idylliczną kreację arystokracji, przypominając o ciemnej stronie ich mentalności i zachowań; o ich wykroczeniach, przestępstwach, łajdactwach, niemoralności, nieuczciwości.
"Tak, chwała dziadom twoim na ziemi i niebie - w rzeczy samej jest na co patrzeć. Ów, starosta, baby strzelał po drzewach i Żydów piekł żywcem. - Ten z pieczęcią w dłoni i podpisem - "kanclerz" - sfałszował akta, spalił archiwa, przekupił sędziów, trucizną przyspieszył spadki - stąd wsie twoje, dochody, potęga. - Tamten, czarniawy, z ognistym okiem, cudzołożył po domach przyjaciół - ów z Runem Złotym, w kolczudze włoskiej, znać służył u cudzoziemców - a ta pani blada, z ciemnymi puklami, kaziła się z giermkiem swoim - tamta czyta list kochanka i śmieje się, bo noc bliska - tamta, z pieskiem na robronie, królów była nałożnicą. - Stąd wasze genealogie bez przerwy, bez plamy.(...)"
Hrabia Henryk nie jest jednak człowiekiem bezkrytycznym i zadufanym. Jest świadomy tego, że klasa społeczna, z której pochodzi nie jest bez skazy. Wyzysk biednych ludzi przez bezduszną, bogatą arystokrację, złe, poniżające traktowanie ludu, zbrodnie i oszustwa stanowią drugą stronę arystokratycznego medalu.
Hrabia Henryk jest postacią tragiczną, która reprezentując zubożałą, zbrukaną, niewiele wartą obecnie arystokrację, broni jej przeszłości i dawnej duchowości i wartości. Nawet za cenę życia jest gotowy walczyć o dawną wielkość, dumę i chwałę szlachecką. Pragnie tym samym zdjąć z siebie ciężar dawnych grzechów i zrehabilitować się. W przeszłości Hrabia był pewnym siebie, egoistycznym, pyszałkowatym poetą, który wykorzystał poezję do niecnych celów, ściągając równocześnie przekleństwo na swoją rodzinę. Jego żona popadła w obłęd i umarła, zaś jego syn stał się niewidomy. Dlatego po klęsce arystokratów Henryk rzuca się w przepaść z okrzykiem na ustach: "Poezjo bądź mi przeklęta, jako ja sam będę na wieki".