Polemika Pankracego i hrabiego Henryka to polemika dwóch godnych siebie przeciwników. Obaj stawiają ostre zarzuty przeciw warstwom, które reprezentują, jednak żaden z nich nie pozostaje drugiemu dłużny. Obu bohaterów dzieli dialektyka pokoleń. Hrabia Henryk jest reprezentantem arystokracji, związanym z ideami romantyzmu. Pankracy zarzuca Henrykowi i całej jego warstwie społecznej brak bohaterstwa i męstwa w walce. Także to, że wartości materialne są dla nich ważniejsze od wartości ideowych. Jednym słowem określa arystokrację jako ludzi starej daty, mówi o nich, że są przestarzali, zgnili, robaczywi, pełni napoju i jadła i że mają ustąpić miejsca młodym i silnym, czyli rewolucjonistom. Natomiast hrabia Henryk wyrzuca rewolucjonistom ateizm i odrzucenie wiary w Boga. Mówi, że idea rewolucji, którą podjęli jest stara, istnieje od wieków i oni nic nowego nie będą w stanie do niej wnieść. Hrabia Henryk wykazuje, że rewolucjoniści to ludzie pozbawieni jakiegokolwiek morale, ludzie nieposiadający własnych korzeni, bezwzględni mordercy, którzy poprzez walkę i ludzką krew chcą dopiąć swego celu, a sam Pankracy wysługuje się swoimi poddanymi, jako swoistą drabiną ku sławie. Polemika hrabiego Henryka i Pankracego wykazuje jak różne światopoglądy obaj reprezentują oraz jak każdy z nich jest pewny swoich racji. Racji, które w przyszłości mogą zostać pokonane przez trzecią, nową ideę - przez samego Boga, który ponownie zstąpi na ziemię. Ale oprócz dosłownej interpretacji polemiki tych dwóch bohaterów jest to również zetknięcie idei oświecenia i romantyzmu.