Słowacki próbował w swoim słynnym dramacie przedstawić kształtowanie się młodego pokolenia romantyków, ich dojrzewanie do podjęcia sprawy narodowej oraz ich póki co nieuniknioną klęskę. Kordiana poznajemy w sytuacji, gdy młody, rozczytujący się w romansach chłopiec usiłuje popełnić samobójstwo, z powodu nieszczęśliwej miłości do starszej od siebie kobiety. Uratowany nie widzi dla siebie żadnego sensu, żadnego celu w życiu ("Sto we mnie żądz, sto uczuć, sto uwiędłych liści"). Rozczarowany wzniosłym uczuciem korzysta z usług miłości płatnej- Wioletty, ale ta także nie daje mu spełnienia. Bohater wyjeżdża, opuszcza rodzinny dom w poszukiwaniu nowych wyzwań, czegoś, co nada jego życiu nowej wartości i tempa. Objawienia doznaje na szczycie góry Mont Blanc. Tam odrzuca romantyczną postawę kochanka, werteryczną melancholię i bierność i odkrywa w sobie nową ideę- walki, aktywności, działania na rzecz ojczyzny. Scena ta przypomina nieco przemianę Gustawa w Konrada, jednak Kordian nie ma zamiaru wyzywać Boga, sam bierze się za działanie, świadom swojej mocy: "Jam jest posąg człowieka na posągu świata". Kordian próbuje swoich sił w polityce- udaje się do papieża, który jednak nie chce upomnieć się o wolność Polaków, grozi nawet rzuceniem na nich klątwy. Porywa się więc Kordian na rzecz niemożliwą, przerastającą jego możliwości- zgłasza się na ochotnika jako zamachowiec na życie cara, w momencie gdy inni nie chcą wykonać takiego rozkazu. Przegrywa jednak ze swoim Strachem i Imaginacją- własnym sumieniem i moralnością nie pozwalającą mu dokonać zbrodni i pada zemdlony przed drzwiami do carskiej komnaty. Kordian ponosi więc klęskę, krytyce poddana zostaje idea romantycznego indywidualizmu i prometeizmu. Człowiek jest tylko człowiekiem i sam nie jest w stanie zbawić świata ani narodu. Cierpieniem i śmiercią karmi się jednak poezja romantyczna, dająca młodym ludziom fałszywy obraz pożądanej śmierci i cierpienia. Jak mówi w dramacie Doktor- szatan: "Naród ginie, dlaczego?- aby wieszcz narodu/ miał treść do poematu, a wieszcz rym odlewał (...)".

Przegrany Kordian ląduje w szpitalu dla psychicznie chorych, nie wiemy jednak jak kończą się jego losy- dramat ma budowę otwartą. Rozrachunek z romantyczną ideologią i klęską Powstania Listopadowego zapowiadał już początek dramatu, gdzie w rozdziale "Przygotowanie" diabły gotują w kotłach przywódców powstania- generała Chłopickiego niezdolnego do czynu, pełen pychy książę Czartoryski, Lelewel, nie potrafiący w pełni poświęcić się ojczyźnie, wreszcie generał Rakowiecki- zdrajca idei powstania, który poddał Warszawę.

Podobnie rozrachunkowym utworem Słowackiego jest poemat powstały w 1839 r.- "Grób Agamemnona". Słowackiego zainspirowała podróż na bliski wschód, obcowanie z zabytkami Grecji. Porusza w tym poemacie podmiot liryczny kilka kwestii układające się w cztery "cząstki" poematu- refleksja nad kulturą i historią Grecji, rozważania nad rolą i funkcją poezji i samego poety- wieszcza, dramatyczne historia narodu polskiego i dokonana na tym tle ocena działalności i postaw Polaków w czasach współczesnych Słowackiemu i próba wieszczenia jej przyszłych dziejów. Słowacki nie odnajduje w walczących za Polskę godności i uporu, miłości i oddania sprawie ojczyźnianej jaką nosili w swoich sercach Spartanie, których wyznanie miłości wiary w ojczyznę wyryto na słynnym epitafium pod Termopilami. Zestawienie dziejów Polski i Grecji nie wypada dla rodaków Słowackiego pomyślnie. Polacy, jeszcze w czasach szlacheckiej Rzeczypospolitej wykazali się bezmyślnością, niefrasobliwością o losy ojczyzny, pozostawiając po sobie "trupa ojczyzny w złotym pasie i kontuszu". To zaprzaństwo, egoizm i prywata szlachty nie dbającej o nic za wyjątkiem własnych interesów były przyczyną upadku i zniewolenia ojczyzny-matki. Teraz jednak niewiele się zmieniło. Polaków dzielą kłótnie, które powodują, że nie potrafili zjednoczyć się ani w powstaniu, ani- po jego upadku- na emigracji.