"Dziady" Adama Mickiewicza, zwłaszcza ich część trzecia, to skarbnica tematów i motywów charakterystycznych dla estetyki romantyzmu. Poeta świetnie przeszczepił na grunt Polski zagadnienia, którym poświęcali swoje dzieła poeci europejscy. Jednak twórczość Mickiewicza, to nie proste kopiowanie wzorców zagranicznych. Poeta korzysta tylko z ogólnych założeń, ale ich wykonanie w utworach jest zupełnie oryginalne i jedyne w swoim rodzaju.
Ważne jest również to, że polscy pisarze, polska literatura romantyczna, mimo, że posiadała elementy wspólne wszystkim narodowym romantyzmom, to posiadała również rys jednostkowy, który nie występował w poezji niemieckiej chociażby. Mam tu na myśli zaangażowanie literatury w działania niepodległościowe i związaną z tym tematykę utworów. Na plan pierwszy wysuwają się z pewnością dwa motywy tej literatury, a mianowicie - mesjanizm i prometeizm.
Jako krótką definicję prometeizmu potraktować możemy następujące słowa, które mówią, że prometeizm to postaw, której nazwa pochodzi od imienia Proteusza, mitologicznej postaci, której najważniejszymi cechami są indywidualizm i poświęcenie swojego dobra w imię idei. To postawa, która wyraża chęć zrobienia czegoś wielkiego, co umożliwi i da dobro innym ludziom, pomimo, że samemu trzeba będzie ponieść duże konsekwencje takiego postępowania.
Taką też osobę odnajdujemy w Konradzie, bohaterze z III. części "Dziadów". Poeta ukazuje nam go jako bohatera romantycznego posiadającego wszystkie cech, które winien mieć taki bohater. Zaliczyć do nich możemy również jego postawę prometejską, gdyż Konrad jest wielkim patriotom, któremu najbardziej zależy na wolności jego kraju, jest w stanie poświęcić wszystko, po to tylko, by jego ojczyzna odzyskała wolność.
Nie ważne są dla niego jakiekolwiek przeszkody, nie powstrzymuje go nawet sam Bóg, wobec którego buntuje się w "Wielkiej Improwizacji". Nic nie jest w stanie zatrzymać go przed tym, by nieść ludziom dobro - podobnie jak Prometeusz, który zbuntował się przeciwko bogom i wykradł ogień z Olimpu, by oddać go właśnie im.
Prometejski bunt przeciwko Bogu ukazuje nam poeta we wspomnianej już "Wielkiej Improwizacji". Mamy tu ukazaną postać Konrada, który kieruje swe słowa do Boga. Prosi go i pyta, dlaczego dzieje się tak, że naród polski cierpi takie katusze? Czym sobie na to zasłużył, przecież Polacy nigdy nie sprzeciwiali się jego woli?
Po tych pytaniach przychodzi czas na oskarżenia Boga. Konrad uważa się za równego Bogu, porównuje się do niego, ponieważ postrzega Boga jako twórcę, jako tego, który potrafi stwarzać wielkie rzeczy z niczego. Podobnie Konrad, mówi o sobie jak o poecie, który podobnie jak Bóg ma siłę stwarzania, jest twórcą, który tworzy piękne wiersze. Tak samo jak Bóg żyje poza innymi ludźmi, sytuuje się ponad nimi, dlatego że nie rozumieją oni jego talentu i geniuszu. Podobnie Bóg, nikt z ludzi nigdy nie pojmie jego zamiarów. Jedynie tylko on, Konrad może się z nim równać. Z czasem nawet stawia go, pod sobą, bo twierdzi w złości, że Bóg jest Mądrością, ale na pewno nie jest Miłością. On - Konrad umiałby lepiej pokierować światem, gdyby Bóg mu pozwolił, zobaczyłby jak wielkim i dobrym wodzem mógłby być. Nie czyniłby takiego zła, jak czyni to On gnębiąc Polskę i nie robiąc nic, by ją uratować.
Konrad ukazany jest tu jako reprezentant całego narodu, który wziął na siebie całe jego cierpienie, jest jednostką, która ma odkupić wolność Polski, w zamian za swe własne dobro. Konrad w końcu popada w tak wielką złość, że nie ma już żadnego szacunku dla Boga i o mało, co nie nazywa go carem, ale słowa te dopowiada diabeł, a z jego objęć ratuje Konrada ksiądz Piotr, z którym to związane jest inne ważne pojęcie charakterystyczne dla tego utworu, a mianowicie "mesjanizm".
Mesjanizm jako filozofia posłannictwa narodu wywodzi się z religii judaistycznej, gdzie pojmowany jest jak specjalna rola przypisywana jednostce lub narodowi w ich działaniu na rzecz zbawienia świata w imię własnych wyrzeczeń i cierpień. Tak też zdaje się tłumaczyć Mickiewicz fakt, o którym była mowa w "Wielkiej Improwizacji", że Bóg porzucił naród polski i nie chce mu pomóc w wyswobodzeniu się. To może tłumaczyć całą historię. Bóg po prostu wybrał Polaków jako tych, którzy mają przynieść wolność całej uciśnionej Europie, ale w zamian za to musi ponieść konsekwencje i cierpienie z tego tytułu.
Mickiewicz ukazuje ten pogląd w "Widzeniu księdza Piotra". Jest to jakby odpowiedź Boga na słowa Konrada, któremu Bóg nie odpowiedział, gdyż był zbyt pyszny i pewny siebie. Natomiast zsyła wizję na skromnego księdza, któremu naród jawi się wpierw ogrom prześladowań, którym poddawana jest Polska. Ukazuje mu się katorga młodych patriotów, którzy cierpią za swe poglądy i działalność powstańczą. Później ksiądz widzi kibitki ciągnące na Syberię i wiozące Polaków na pewną śmierć w głąb Rosji. Wtedy ksiądz widzi, jak z tłumu ucieka dziecko, o którym Bóg mówi, ze nosi imię "czterdzieści i cztery". W wizji księdza jest on nadzieją na wolność Polski. W przyszłości ma on poprowadzić Polskę do zwycięstwa i wyswobodzić wszystkie narody Europy.
Kolejnym obrazem jest przedstawienie Polski na wzór Chrystusa, który cierpi na krzyżu za grzechy wszystkich ludzi. Podobnie jest pokazana Polska, która cierpi na krzyżu, ale czeka na nią za to zasłużona nagroda - stąd pochodzi określenie "Polska Chrystusem Narodów".
W widzeniu księdza pojawia się też wiele symboli, które odnoszą się do tematyki religijnej. Mamy tu przedstawioną scenę, w której Polska jest krzyżowana jak Chrystus, jako Herod przedstawiona jest tu wroga Rosja, a jako zdradziecki Piłat - Francja, która nie pomogła Polsce wtedy, kiedy była na to szansa. Żołnierzami, którzy pilnują Chrystusa są tu oczywiście Austria i Prusy, a ostatecznym ciosem zadanym Synowi Bożemu-Polsce jest Rosja. Taka właśnie wizja ukazała się księdzu.
Polacy bardzo poważnie potraktowali ten stworzony przez Mickiewicza obraz i trzymali się tej nadziei zwycięstwa bardzo mocno.
W III części "Dziadów" mamy jeszcze inne ważne sceny, które poświadczają przedstawione tutaj postawy. Chociażby na początku utworu, kiedy czytamy o więziennej celi, w której snuje swą opowieść Jan Sobolewski, jeden z wielu osadzonych w więzieniu. Mówi, że kiedy prowadzono go tutaj widział okropne rzeczy, jakie działy się na ulicy. Na jego oczach żołnierze prowadzili poranione dziesięcioletnie dziecko zakute w kajdanach, których nie miało siły nieść. Widział też jak ruszają kibitki wiozące ludzi na Syberię. Kiedy przyglądał się tłumowi więźniów dostrzegł w nim twarz swego kolegi Janczewskiego. W pierwszej chwili go nie poznał, dopiero kiedy się przypatrzył, dostrzegł w nim przyjaciela - Wasilewskiego Teraz był bardzo wychudzony i zniszczony. Jednak widać ciągle było na jego twarzy dumę. Spostrzegł również innego kolegę, który był wleczony przez żołnierzy. Wymęczony i poraniony po przesłuchaniu nie miał siły by iść, jak mówi młodzieniec:
"Niesiony jak słup sterczał i jak z krzyża zdjęte
Ręce miał nad barkami żołnierza rozpięte".
Poeta przedstawia tu w taki sposób młodego Wasilewskiego, by porównać go do Chrystusa. By wskazać na ogrom cierpienia i poświęcenia, jaki byli w stanie dać ci młodzi ludzie dla swej ojczyzny.
W dalszej części utworu Mickiewicz ukazuje nam dalsze postawy patriotyczne młodzieży, równocześnie konfrontując je z działalnością arystokracji, która daleka jest od haseł patriotyzmu i walki wolnościowej - tak oglądamy to w "Salonie warszawskim".
Widzimy tu salon, w centrum którego przy stoliku siedzi elita, bardzo ważne towarzystwo. Damy ubrane są w piękne i bogate suknie, towarzysza im oficerowie, urzędnicy. Widać, że spędzają beztrosko czas, popijają herbatę i bawią się. Z dala od nich, przy drzwiach siedzą ludzie mniej zamożni, młodzież patriotyczna i dwu starszych Polaków. Autor przedstawia nam na przemian rozmowę jednych i drugich. Nie ulega wątpliwości, że rozmawiają na całkowicie różne tematy.
Młodzież omawia sytuację i sprawy polityczne w Polsce i na Litwie. Komentują przesłuchania i wywózki na Sybir. Duża część rozmowy dotyczy tragicznej historii Cichowskiego. Dla kontrastu poeta pokazuje teraz przebieg rozmowy przy stoliku arystokracji: tutaj tematem konwersacji jest rozczarowanie nieudanym balem i opuszczeniem Warszawy przez Nowosilcowa. Tymczasem arystokracja narzeka na bal i żałuje, że Nowosilcow opuszcza Polskę, gdyż organizowane przez niego bale były najlepsze i najważniejsze. Mówią oni również o literaturze. Damy wydają negatywne i pogardliwe opinie na temat literatury polskiej, ale podziwiają kunszt poetów francuskich.
Tak wygląda literacki obraz mesjanizmu i prometeizmu w ujęciu Adama Mickiewicza, później niektórzy poeci polemizowali z zasadnością takiego ujęcia - przywołać możemy tu chociażby Słowackiego, jednak nie ulega wątpliwości, ze są to najważniejsze elementy patriotycznej literatury okresu romantyzmu.