Patriotyzm jest miłością do ojczyzny i własnego narodu, połączoną z gotowością poświęcenia się dla nich. Zupełnie jak Konrad Wallenrod, który kochał nad życie Litwę i swoich rodaków. Dla nich też opuścił ojczyste ziemie, by pod przebraniem poprowadzić Zakon Krzyżacki do klęski. Zrezygnował z własnych korzyści, nawet z miłości i szczęścia tylko po to, by następne pokolenia jego braci żyły w pokoju i nie były nękane wojnami czy głodem. Idealny okaz patrioty, ale czy pod skorupą wyrzeczeń i pięknych czynów kryje się coś jeszcze?

Z drugiej strony bohatera stworzonego przez Adama Mickiewicza spotkało wiele przykrości ze strony Krzyżaków. Może wziął on jedynie odwet za krzywdy dzieciństwa, a wtedy można mówić już o zemście, i to nie byle jakiej, bo poprowadziła ona do upadku, dopracowane pod każdym względem, prawie idealne państwo. Konrad mógł kierować się w tym sporze jedynie własnymi interesami, albowiem stracił całą swoją rodzinę i był wychowywany pod przymusem na rycerza Zakonu. Ale czy można jednoznacznie stwierdzić, że kierowały nim tylko tak niechlubne uczucia?

Chyba nikt z nas nie chciałby stracić swoich najbliższych, a jednocześnie każdy marzy, by zostać zasłużonym dla ojczyzny i wzorem dla narodu. Różnica między patriotyzmem a zemstą jest niewielka, zupełnie niewidoczna. W jednym i drugim przypadku widać poświęcenie oraz walkę na śmierć i życie. Tu chodzi jedynie o to, w jakie słowa ubierze się czyny i w jakim świetle przedstawi się bohatera. A co można powiedzieć o Konradzie Wallenrodzie? Z mojego punktu widzenia każde jego zachowanie jest w pełni usprawiedliwione, ponieważ kierował się nie tylko złem mu wyrządzonym, ale także dobrem rodaków.