"W każdej szkole jest coś godnego uwagi, co odróżnia ją od pozostałych. [...] Ograniczony jest umysł, który postępuje tylko za czymś jednym."

/Giovanni Pico della Mirandola/

Terminem "renesans" (odrodzenie), wprowadzonym przez wybitnego szesnastowiecznego włoskiego malarza, architekta i pisarza Georgio Vasariego, historycy określają okres w dziejach kultury europejskiej trwający od XIV do końca XVI wieku. W tym okresie wiele rzeczy się zmieniło, odnowiło i odrodziło w stosunku do poprzedniej epoki - średniowiecza. Przede wszystkim odrodził się człowiek. Porzucono średniowieczny ideał ascezy, a zaczęto podkreślać godność osoby ludzkiej i wartość jej ziemskiego życia. Na XV i XVI wiek przypadają również wielkie odkrycia geograficzne. Człowiek zaczął odkrywać i nazywać nowe terytoria. Ważną rolę odgrywał także rozwój sztuki i nauki. Obok sztuk znanych od dawna pojawiały się nowe, jak np. sztuka drukarska. W 1455 roku Johann Gutenberg wynalazł druk, co było przełomowym wydarzeniem i prawdziwą rewolucją w dziedzinie przekazu informacji. Przyczyniło się do także do szybszej wymiany myśli i idei. Ale renesans to przede wszystkim odrodzenie się starożytności: antycznej kultury i sztuki, architektury, starożytnych kanonów piękna, literatury. W epoce tej zaczęto ją dogłębnie studiować i rekonstruować. Epoka renesansu traktowała średniowiecze jako wieki ciemności, czas kryzysu i upadku, po których miał nastąpić ponowny rozwój cywilizacji europejskiej.

Jednym z głównych prądów umysłowych odrodzenia był humanizm. Odrodzenie w przeciwieństwie do średniowiecza było epoką antropocentryczną, co oznacza, że w centrum wszechświata i zainteresowań filozofii, nauki i sztuki znajdował się teraz człowiek, a nie Bóg, tak jak było do tej pory (średniowieczny teocentryzm). Jak to już zostało wspomniane, w Europie w XV i XVI wieku najważniejszy był właśnie człowiek oraz jego potrzeby duchowne i materialne. Humanizm jest to nazwa prądu umysłowego dominującego w epoce renesansu, który polegał na uzmysłowieniu człowiekowi jego niepowtarzalnej wartości. Nazwa tego prądu związana jest z łacińskimi słowami: "homo" - człowiek, "humanus" - ludzki i "humanitas" - człowieczeństwo (określało także ludzką sprawność i zdolność twórczą). Naczelnym hasłem humanistów stały się słowa rzymskiego komediopisarza żyjącego w II w. p.n.e. - Terencjusza: "Homo sum et nihil humanum a me alienum esse puto" ("Człowiekiem jestem i nic, co ludzkie, nie jest mi obce"). Humanizm swoimi korzeniami tkwił w starożytności i przejawiał się głównie poprzez wzmożone badania nad literaturą, filozofią i kulturą antyczną. Epoka odrodzenia wykształciła ideał renesansowego humanisty. Ideał ten ukształtował się głównie pod wpływem wzorców wypracowanych w antyku. Humanistą, czyli renesansowym umysłem, nazywano człowieka starannie i wszechstronnie wykształconego, znającego języki obce (także grekę, hebrajski i łacinę), retorykę, filozofię, poetykę, gramatykę i historię. Taki człowiek znał również estetyczne kanony piękna, był odważny w głoszonych przez siebie poglądach, krytyczny i dążył do odkrywania prawdy. Przypomnijmy sobie chociaż, jak pisał Mikołaj Rej w swoim "Żywocie człowieka poćciwego": "[...] Jeno nie leż darmo, czytaj, szukaj, biegaj, a dowieduj się o powinności swojej [...]". Humanistę cechowało także duże zaangażowanie społeczne oraz ogromny patriotyzm (dlatego w renesansie miał miejsce tak silny rozwój publicystyki społecznej). Znajomość języków obcych pozwalała mu pracować nad Biblią i zgłębiać literaturę starożytnej Grecji i Rzymu. Wszystko to miało realizować głoszone przez ludzi żyjących w renesansie hasło powrotu do źródeł ("ad fontes"), czyli do starożytnych korzeni.

Humaniści głosili również wiarę w potęgę ludzkiego rozumu oraz uważali, że koniecznym jest poznanie człowieka i praw rządzących naturą. Wiele czerpali z filozofii starożytnej, głównie z epikureizmu i stoicyzmu. Epikurejczycy odrzucali lęk przed śmiercią, głosili radość z każdego kolejnego dnia ("carpe diem") i wiarę we własne siły. Cenili więc uroki życia, ale także i umiar. Skłonni byli rezygnować z przyjemności, by nie odczuwać cierpienia. Z kolei stoicy za najwyższa wartość uznawali cnotę. Odrzucali oni namiętności i emocję, głosili hart ducha, równowagę psychiczną, trzeźwość umysłu i spokój zarówno wobec radości, jak i nieszczęść życiowych.

Tak oto pokrótce przedstawia się wzorzec osobowy humanisty wykształcony w okresie odrodzenia. Można sobie teraz zadać pytanie, co nam zostało w niego do dnia dzisiejszego. Czy jest w nim coś, co nie straciło na swojej aktualności także w XXI wieku? Jacy my dzisiaj jesteśmy i ile jest w nas z renesansowych humanistów? Przede wszystkim wydaje mi się, iż człowiek żyjący w dzisiejszych czasach jest bardziej sceptycznie nastawiony do siebie i świata w przeciwieństwie do ludzi żyjących w dobie odrodzenia, których charakteryzował przecież ogromny optymizm i wiara we własne możliwości. My również chcemy się uczyć i dążymy do uzyskania wyższego wykształcenia. Różnica jednak polega na tym, że w naszych czasach, jest to bardziej podyktowane koniecznością niż własną wolą. Dla humanisty zdobycie gruntownego wykształcenia filologicznego i filozoficznego było nie lada wyczynem (choćby ze względów finansowych), nam to przychodzi łatwiej i staje się to powszedniością.

Humanista starał się w swoim życiu realizować filozofię tzw. złotego środka, czyli połączenie dwóch starożytnych filozofii: epikureizmu i stoicyzmu. Współcześni ludzie postępują chyba podobnie. Często używają życia i wszelkich przyjemności, ale starają się robić to z umiarem, choć trzeba przyznać, że nie każdemu się to udaje. Dzisiejsi naukowcy, przykładowo Philip Zimbardo - prezes Amerykańskiego Stowarzyszenia Psychologów, uważają, że połączenie tych nurtów filozoficznych daje człowiekowi największe szanse na osiągnięcie zarówno życia szczęśliwego, jak i pełnego sukcesów. Podobnie sądził Jan Kochanowski, który swój program filozoficzny zawarł w licznych pieśniach. Był jednak w jego życiu okres, w którym podważył wszystko to, w co wierzył, ale udało mu się jakoś z tego załamania podnieść i odbudować system wartości. Mowa o śmierci Urszulki i powstałych wówczas "Trenach".

Kolejną cechą renesansowego wzorca osobowego, która według większości ludzi przetrwała do dnia dzisiejszego, jest patriotyzm. Naród polski od dawien dawna charakteryzuje się ogromnym patriotyzmem. Widać to było przede wszystkim w okresie, gdy nasi przodkowie z tak silnym uporem walczyli o niepodległość. Ja osobiście mam do patriotyzmu trochę inny stosunek. Uważam, że więcej przynosi on szkód niż pożytku. Poświęcenie własnego życia i szczęścia własnej rodziny oraz pójście na wojnę i zabijanie innych ludzi jest dla mnie w ogóle nieuzasadnione. Dzisiaj są inne czasy i sądzę, że ludzie powinni pokojowo, w cywilizacyjny sposób rozwiązywać swoje problemy, a nie zabijać się, bo to do niczego, moim zdaniem, nie prowadzi. Przemoc nigdy nie była i nie jest nadal żadnym wyjściem.

Reasumując, uważam, że w dzisiejszych czasach bardzo dużo pozostało z wzorca osobowego wykształconego w okresie renesansu. Mnie osobiście podoba się postawa humanisty, człowieka wykształconego, oczytanego i świadomego siebie i świata, oczywiście z małymi wyjątkami. Nie do końca zgadzam się np. z kwestią patriotyzmu, ale każdy może mieć przecież własne zdanie na dany temat. Podobnie rzecz się ma z instrumentalnym traktowaniem Boga w XVI wieku, do czego przyczyniała się na pewno reformacja.