Tekst fraszki Jana Kochanowskiego "Człowiek boże igrzysko":
"Nie rzekł jako żyw żaden więtszej prawdy z wieka,
Jako kto nazwał bożym igrzyskiem człowieka.
Bo co kiedy tak mądrze człowiek począł sobie,
Żeby się Bóg nie musiał jego śmiać osobie?
On, Boga nie widziawszy, taką dumę w głowie
Uprządł sobie, że Bogu podobnym się zowie.
On miłością samego siebie zaślepiony,
Rozumie, że dla niego świat jest postawiony;
On pierwej był, niżli był; on, chocia nie będzie,
Przedsię będzie; próżno to, błaznów pełno wszędzie".
Fraszka Jana Kochanowskiego porusza jeden z najważniejszych w literaturze problemów a mianowicie mówi o relacjach człowieka z Bogiem. Tego jak układają się ich kontakty, oraz w których dziedzinach, aspektach życia ludzkiego obecność boża jest najsilniejsza. To także zaznaczenie podstawowego rozgraniczenia, że Bóg jest bytem wiecznym, zawsze istniejącym we wszechświecie, jest "Początkiem bez początku", zaś człowiek to jego stworzenie, obecne tylko w pewnym krótkim okresie. Mozę to być przyczyna jego frustracji, kiedy zestawi swój krótki żywot z wiecznością jaka jest przypisana istnieniu Boga.
Humanizm był prądem w renesansie który forował pogląd iż człowiek jest najwyższą wartością, to e może stanowić sam o sobie i wszystkim kierować. W swojej fraszce Kochanowski ironizuje na ten temat. Pokazuje że człowiek nie tylko nie jest najważniejszą rzeczą w świecie, ale tez i to że i bez niego świat świetnie sobie radziłby. W tym utworze poeta zastanawia się również nad podstawowym pytaniem każdego człowieka, który jest zdolny popatrzeć na siebie "Kim jestem, skąd przybyłem i do czego dążę". To próba wyjaśnienia ludzkiej natury. Kochanowski pojmuje ją w specyficzny sposób, nazywa dusze ludzką "bożym igrzyskiem" a wiec miejscem w którym to nie człowiek jest panem, w którym jego wnętrze o tylko arena dla działających w nim sił nie zależnych od niego, wobec których musi się on podporządkować i którym musi ulec. Jest on przez to bezwolny i zagrożony. Oczywiście jest to skrajne odczytanie tej fraszki, gdyż należy pamiętać ze poza wszechmocą i panowaniem Bogu przypisane jest również miłosierdzie i jego cechą konstytutywna jest wszechogarniająca miłość w która wpisuje się i człowiek.
Ważne jest także wykpienie przez Kochanowskiego właściwej wielu ludziom wiary we własną moc, która to rodzi pychę i poczucie tego że nie musi on niczemu podlegać.
"On Boga nie widziawszy, taką dumę w głowie
Uprządł sobie, że Bogu podobnym się zowie".
Człowiek musi pogodzić się z tym że to nie on jest najwyższym panem nieba i ziemi.
"On miłością samego siebie zaślepiony,
Rozumie, że dla niego świat jest postawiony".
W tej fraszce można też odnaleźć popularny wówczas motyw ukazywania świata, stworzenia Boga, jako wielkiego teatru - "teatrum mundi", sceny na której wszystkie wydarzenia, miłości, uczucia są nie wiele znaczącymi szarpaninami uczestników, w swojej nicości marnymi wobec wieczności Boga. Można też poprzez ten zabieg literacki, stylistyczny mówić o wpisanej w ten wiersz transcendencji i próbie wyjaśnienia mechanizmów historii. Bób może być odbierany, tak jak to później wyprowadzili francuscy deiści, jako pierwszy poruszy ciel świata, jego reżyser, a później spokojny i nie wtrącający się widz. To także późniejszy o kilka stuleci prowidencjalizm z rozumienia Boga przez romantyków. To wedle niego widziano w Stwórcy kierownika człowieka.
Fraszka ta w stworzonej wizji świata stanowi ciekawy i doskonały w swoim wyrazie utwór, pozostający jednak w odrębności co do reszty napisanych przez Kochanowskiego poezji.