Pierwszy z wymienionych w tytule utworów - Pieśń V - powstał w 1575 roku, kiedy to Podole zaatakowali Tatarzy. Polska była wówczas państwem osłabionym, król Henryk Walezy został zdetronizowany. Polska ogarnięta była bezkrólewiem. Jan Kochanowski, który był człowiekiem kochającym własną ojczyznę napisał ten utwór, aby wyrazić w nim swój smutek z powodu napaści, ale również przestrzec rządzących na przyszłość, aby inaczej przygotowywali się do obrony państwa. Nie trudno wywnioskować z tekstu, że Kochanowski był zasmucony i zły, z powodu tego wydarzenia. Wyczuwa się również rady, jak należy się przygotować przed spodziewanym najazdem wojsk tureckich, gdyż są one znacznie silniejsze, niż Tatarzy. Poeta radzi, aby opodatkować szlachtę i z tych pieniędzy wzmocnić uzbrojenie państwa. Sam powie:
"Skujemy talerze na talary, skujemy,
A żołnierzowi pieniędzy gotujemy".
Jan Kochanowski był jednym z niewielu poetów, którzy tak mocno przejmowali się losami państwa. Można zaliczyć go do grona jednego z najgorliwszych patriotów i ludzi troszczących się o losy ojczyzny. Martwił się nie tylko o państwo w sytuacji zagrożenia, ale również w czasie pokoju - zastanawiał się nad przywilejami szlachty, zwracał uwagę na uciśnioną i wykorzystywaną, najbiedniejszą warstwę społeczeństwa.
Pieśń XXIV jest znakomitym utworem, w którym Kochanowski wzoruje się na mistrzu średniowiecznym - Horacym. Mówi o sobie, jako o postaci posiadającej dwojaką naturę. Z jednej strony śmiertelną, materialną, przemijającą, a z drugiej naturę nigdy nie mijającą - duszę poety. Kochanowski jest przekonany, że nawet kiedy nadejdzie kres jego życia, to nigdy nie odejdzie cały. Zostanie po nim pamięć i jego twórczość - potomni będą mogli o nim pamiętać. Dusza poety porównywana jest do ptaka, który wzlatuje w przestworza, dla którego nie ma żadnych granic. Utwór ten wyraża przekonanie Kochanowskiego, że jego twórczość poetycka przetrwa wieki. Pieśń wychwala poetę, poezję, która to zapewni, iż stajemy się wieczni. Żyjemy w pamięci innych.
"Pieśń świętojańska o Sobótce" - to cykl dwunastu pieśni, śpiewanych przez tyle samo panien, mających charakter taneczno - sielankowy. Wszystkie one wychwalają życie bliskie natury, życie wiejskie. Tytułowa pieśń wykonywana była w czasie obchodzenia tak zwanej nocy świętojańskiej. Uroczystości te przypadały na czas przesilenia letniego - dokładnie dwudziestego trzeciego czerwca. Inaczej święto to nazywano - wigilią świętego Jana. Święto to dawniej (za czasów pogańskich) było związane z czcią wyznawaną do wody i Kubały, który był opiekunem ognia.
Poeta wychwala życie blisko przyrody i natury - świadczy o tym Pieśń VI, wykonywana przez jedną z panien. Mówi, że najpiękniejsza pora roku to lato, czas żniw i prac w polu. Człowiek mimo, że jest zmęczony potrafi się cieszyć owocami swojej pracy. Inna część pieśni, która wykonywana jest przez pannę dwunastą, mówi o tym, że życie na wsi jest piękne i szczęśliwe. Kochanowski wyznaje, że o wiele lepiej żyć na wsi i uprawiać swoje pole, niż zajmować się tak niewdzięcznymi zawodami jak kupiectwo, czy wojsko.
Komentarze (0)