Tren I

Wszytki płacze, wszytki łzy Heraklitowe

I lamenty, i skargi Symonidowe,

Wszytki troski na świecie, wszytki wzdychania

I żale, i frasunki, i rąk łamania,

Wszytki a wszytki za raz w dom się mój noście,

A mnie płakać mej wdzięcznej dziewki pomożcie,

Z którą mię niepobożna śmierć rozdzieliła

I wszytkich moich pociech nagle zbawiła.

Tak więc smok, upatrzywszy gniazdko kryjome,

Słowiczki liche zbiera, a swe łakome

Gardło pasie; tymczasem matka szczebiece

Uboga, a na zbójcę coraz się miece,

Prózno ! bo i na sarnę okrutnik zmierza,

A ta nieboga ledwe umyka pierza.

"Prózno płakać" - podobno drudzy rzeczecie.

Cóż, prze Bóg żywy, nie jest prózno na świecie?

Wszytko prózno! Macamy, gdzie miękcej w rzeczy,

A ono wszędy ciśnie! Błąd - wiek człowieczy!

Nie wiem, co lżej : czy w smutku jawnie żałować,

Czyli się z przyrodzeniem gwałtem mocować?

Cytowany tren rozpoczyna cały cykl, na który złożyło się 19 utworów. Jan Kochanowski stworzył je pod wpływem emocji, jakie wywołało tragiczne doświadczenie osobiste - śmierć ukochanej córki Urszulki.

Tren, jako gatunek, sięga tradycji antycznej. Starożytność wykształciła specjalne reguły dotyczące komponowania utworu o tematyce żałobnej. Na jego całość miały się składać następujące części: ukazanie wielkości straty, pochwała zmarłego, napomnienie i wreszcie pocieszenie. Mistrz z Czarnolasu nie stosuje tejże formy w poszczególnych utworach, jednakże zachowuje ją w kompozycji całego cyklu.

Pierwszy utwór rozpoczyna się swego rodzaju apostrofą do całej tradycji żałobnej. Kochanowski przywołuje Heraklita z Efezu (greckiego filozofa - wyjątkowego pesymistę, który w swych rozprawach rozwodzi się nad marnością istnienia ludzkiego) i Simonidesa z Keos (twórcę antycznych trenów). Mają oni pomóc poecie w realizacji planów twórczych.

Treny, co wyraźnie zaznacza sam Kochanowski, będą próbą wyrażenia ogrom bólu i żalu, jaki pozostaje po stracie bliskiej osoby. Zwłaszcza wtedy, gdy jest to śmierć dziecka: nagła, okrutna i bezsensowna. Tę śmierć, zgodnie ze wzorcami literatury klasycznej, poeta personifikuje poprzez barwne, rozbudowane porównanie (tzw. porównanie homeryckie). Śmierć Urszulki przybiera postać okrutnego smoka, który nie zważając na rozpacz matki, wybiera z gniazda i pożera bezbronne pisklęta.

W drugiej części utworu dostrzegamy już wprowadzenie w zasadnicze treści filozoficzne całego cyklu. Autor zwraca się z pytaniem retorycznym do odbiorcy, czy ten uważa, że jego płacz nie ma sensu? Czy powinien przestać rozpaczać i pogodzić się z Boskim wyrokiem? Poeta rozumie, ze jego lament niczego nie zmieni. Podkreśla, że: "Wszytko próżno". Stwierdzenie to przywołuje słowa z biblijnej księgi Koheleta.

"VANITAS VANITATUM ET OMNIA VANITAS" - MARNOŚĆ NAD MARNOŚCIAMI I

WSZYSTKO MARNOŚĆ. (Ks. Koheleta 12,8)

W obliczu śmierci ukochanego dziecka, wszelkie, wcześniej uznawane autorytety zawodzą. Podmiot liryczny utracił renesansowy optymizm, wiarę w porządek świata i przekonanie o prawdziwości nauk filozoficznych, których niegdyś był zwolennikiem. Pocieszenia nie znajduje również w Biblii. Obolały ojciec nie wie, co ma zrobić w takiej sytuacji. Rozpaczać - czy walczyć z uczuciem? Skarżyć się i żalić, mówić o tym, co go spotkało, wyrzucić z siebie dręczący niepokój, czy też walczyć ze swoją natura, szukać słów, które nazwałyby to doświadczenie? Na to pytanie, zawarte w ostatnim dwuwierszu trenu I, poeta będzie się starał odpowiedzieć w całym cyklu. W ten sposób Treny Jana Kochanowskiego przestają być jedynie poetyckim opisem rozpaczy ojca, a stają się ,,filozoficzną rozprawą" na temat sensu ludzkiego życia, roli cierpienia, wiary i przemijania.