Jan Kochanowski w Pieśni V zwanej popularnie "Pieśnią o spustoszeniu Podola" nawiązuje do najazdu Tatarów w 1575 roku na Podole. Poeta wspominając klęskę Polaków ubolewa nad ich losem. Oto bowiem ogromna ilość chrześcijan została zamordowana w okrutny sposób lub tez wzięta w niewolę. Naród tatarski Kochanowski określa dosadnie jako:

psów bisurmańskich. Polacy natomiast określani są szlachetnie: Cny Lachu - zwraca się Kochanowski do rodaka.

Kochanowski nie może zrozumieć, pojąć, że Turcy napadli na kraj pozbawiony władzy królewskiej - pojawia się poetycki obraz Polaków jako owiec i króla jako pasterza, nawiązuje tym samym poeta do chrześcijańskiej wiary Polaków, akcentując tym samym fakt, iż Turcy byli muzułmanami, czyli poganami dla ówczesnych ludzi.

Kochanowski jednak nie pozostaje dłużny swym rodakom. Krytykuje ich za to, że pokonał go naród, nie posiadający tak wysokiej kultury. Wytyka także Polakom głupotę, brak troski o sprawy Polski. Wzywa szlachtę, by się zmobilizowała i ruszyła w odwecie.

Najbardziej słynne stwierdzenie, które jakby podsumowało postawę Polaków kończy ową pieśń.

Polak (...) przed szkodą i po szkodzie głupi.

Staje się to ironiczną refleksją na temat nas samych, naszego postępowania i zdaje się, że nie traci na swej aktualności, aż do dziś.