Jan Kochanowski, który był poetą wykształconym w duchu kultury nie tylko polskiej, ale i europejskiej. Naturalna jest więc jego wielka wiedza na temat poglądów filozofów klasycznych. Swój natomiast system filozoficzny wyprowadza po części z filozofii starożytnej i renesansowej. Daje temu wyraz w swojej poezji, szczególnie w "Pieśniach", gdzie próbuje tworzyć zasady, kierujące życiem ludzi. Nie tracą one na ważności nawet po upływie wielu lat.
Jedną z takich prawd jest niewątpliwie ta z "Pieśni IX" ks. II:
"Nie porzucaj nadzieje,
Jako -ć się kolwiek dzieje".
Musimy wiedzieć, że nasze życie składa się zarówno z chwil szczęśliwych, jak i smutnych, nie jest to jednak wytłumaczenie na nasze załamania, w chwilach złych. Sztuką jest nie popadać zbytnio w egzaltację i nie przerażać się. Myśl o zachowaniu umiaru jest oczywiście poetycką parafrazą myśli stoickiej:
"Lecz na szczęście wszelakie serce ma być jednakie".
To nauka, którą czasem trudno przyjąć, zwłaszcza, kiedy jesteśmy pogrążeni w rozpaczy, jednak w swojej wymowie jest optymistyczna, dodaje siły:
"Bo po złej chwili piękny dzień przychodzi"
Prawdziwie jednak wesołą i pogodną zasadę, która swoje korzenie ma w poezji Horacego, daje Kochanowski w "Pieśni XX" ks. I "Miło szaleć, kiedy czas po temu". Wyraża ją hasło "Carpe diem", czyli korzystaj z dnia. Jest ta myśl szczególnie ulubiona przez młodych ludzi, ponieważ nakazuje bawić się, tym, co przynosi nowy dzień, najważniejsza jest biesiada przy winie, taniec, muzyka i doczesne przyjemności. Radość przynosi każdy dzień.
Kochanowski, jako myśliciel humanistyczny, dążył do pełni szczęścia, która oznaczała oddanie się swojej pasji, sprzyja naszemu dobremu samopoczuciu, naszym wzorowym stosunkom z innymi ludźmi. Nie można żyć tym, co było, ponieważ to nas uwstecznia. Szczęście ma ktoś, kto potrafi cieszyć się z małych radości i używać zabawy, ponieważ nie wiadomo, co będzie potem:
"Sam Bóg wie przyszłe rzeczy, a śmieje się z nieba,
Kiedy się człowiek troszcze więcej niźli trzeba."
"Pieśń IX" ks. I
Kochanowski był propagatorem cnoty, czyli renesansowej wartości, która przynosi szczęście ludziom skromnym i statecznym. Szczęście przynoszą im nawet małe przyjemności, ponieważ wcale nie gonią za nieosiągalnym. Potknięcia życiowe przyjmują bez paniki, czy strachu. Ich celem jest umiar. Taka nauka może być z pożytkiem także, a może szczególnie dla nas, ludzi, którzy w codzienności zapominają o prawdziwym źródle szczęścia, które jest wewnątrz nas.
Niestety jest tak, że wśród ludzi panuje przekonanie, że za pieniądze można kupić szczęście. Jest ono błędne, to tylko pozór, ponieważ pieniądze mogą być jedynie środkiem, natomiast szczęście nosimy w sobie. Jeśli potrafimy cieszyć się każdą chwilą spędzoną w gronie przyjaciół, śmiejąc się z nimi i bawiąc, ale także dzielić z nimi troski, to znaczy, że potrafimy się spełnić i osiągamy coś na kształt renesansowej cnoty. Mamy wówczas w sobie szacunek do tego, co ważne i trwałe, chcemy tę wartość zachować. Kochanowski wielokrotnie pisał o kapryśnej Fortunie, która może w chwili zabrać nam dobra materialne: "to da, to weźmie, jako się jej widzi", tym bardziej konieczne jest pielęgnowanie tych wartości, o których była mowa wyżej, ponieważ one zależą tylko do nas i tylko do nas. Nie możemy pozwolić sobie na stanie się bezdusznymi materialistami:
"Szkoda zwać człowiekiem, kto bydlęce żyje,
Łkając , lejąc się wszystko póki zstawo szyje,
Nie chciał nas Bóg położyć równo z bestyjami
Dał nam rozum, dał mowę, a nikomu z nami."
Tak więc od nas zależy również nasze człowieczeństwo.
Jan Kochanowski przekazał nam poetycką wersję filozofii, która podpowiada pewne zachowania w różnych sytuacjach życiowych. Możemy się z nią zgodzić lub nie, ale warto ją znać, ponieważ dla wielu ludzi jest ona stosownym drogowskazem życiowym, a przy niewielkim wysiłku, każdy znajdzie w niej coś dla siebie.