Często badacze życia Jana Kochanowskiego zastanawiają się nad tym czy jego córeczka w ogóle istniała poza "Trenami" nie pojawia się bowiem w żadnych jego innych wierszach, czy wspomnieniach z epoki. Uważano, czy nadal uważa się, że jej postać miała tylko posłużyć do sformułowania wielkiego rozrachunku z filozofią stoicką, która zawiodła poetę z wielu względów. Jednak wielki ogrom szczerych chyba emocji, jakie wyrażone są w trenach zdając się przeczyć temu, by poeta mógł wymyślić jej śmierć. Sam wszak całe życie był szczery i wiele ze swoich pieśni czy fraszek opierał na autentycznych wydarzeniach. Po prostu wiele osób nawet jemu współczesnych, nie chciało uwierzyć, by poeta takiej klasy, napisał cykl wspaniałych i rzetelnie napisanych wierszy z racji śmierci dziecka, co w tamtejszych czasach nie było znowu niczym niespotykanym. Kochanowski jednak odpierał takie ataki, pisząc w "Trenach", że sam wolałby tworzyć lżejsze rymy dla dzieci, niż opisujące taką stratę. Można więc powiedzieć że :Treny powstały zarówno z racji potrzeby wyrażenia poglądu na świat, różnego o d wcześniejszego jak i uczczenia śmierci córeczki. Stanowią w tej prywatnej warstwie dokładne wypełnienie poetyki starożytnego epicedium, gdzie następuje pokazanie ogromu straty, opłakiwanie zmarłego, demonstrowanie żalu, zaś potem pocieszenie i napomnienie potomnych. Kochanowski pokazuje swoja córeczkę, w momencie śmierci mającą około trzech latek ,jako godnego siebie potomka. Kochanowski w "Trenie V" porównuje sytuację śmierci dziecka, do nieuważnego ścięcia przez ogrodnika oliwki w sadzie:
"Jako oliwka mała pod wysokim sadem
(...) Tę jesli, ostre ciernie lub rodne pokrzywy
Uprzątając, sadownik podciął ukwapliwy,
Mdleje zaraz, a zbywszy siły przyrodzonej".
Bez wątpienia najbardziej poruszające są strofy mówiące o pustce jaka pozostała po maleńkiej Urszulce, której szczebiot i śmiech wszędzie panował w domu jej rodziców w Czarnolesie. Zbolały ojciec pisze o tym używając najprostszych i zdrobnionych słów:
"Ujął ją sen żelazny, twardy, nieprzespany...
Już letniczek pisany
I uploteczki wniwecz, i paski złocone,
Matczyne dary płone".
Prywatna sfera "Trenów" Jana Kochanowskiego pokazuje ogrom straty, jednak nie tylko jego i jego rodziny, ale każdego ojca, każdej matki którzy trąca swoje dziecko. Są to wiersze uniwersalne poprzez pokazane w nich emocje. Można je zestawiać przez ten ich kontekst, zarówno z tekstami wcześniejszymi, jak emocjonalne słowa Maryi z "posłuchajcie bracia miła" jak i późniejsze wiersze, na przykład Władysława Broniewskiego "Do Anki", czy "Elegia o chłopcu polskim" Krzysztofa Kamila Baczyńskiego.