Sofokles jest bardo znanym dramatopisarzem żyjącym w starożytnej Grecji, którego utwory są i dziś poczytne a co najważniejsze nadal aktualne, pasujące do teraźniejszości i jej problemów. Sofokles, jeżeli chodzi o poruszaną tematykę, bardzo chętnie korzystał z mitów dotyczących na przykład rodu Labdakidów i jego "Antygona" jest właśnie pewnego rodzaju kontynuacją treści tego mitu. Jest to dramat o typowej "greckiej" strukturze, który jest rozpisany na trzy osoby w nim występujące. Jego budowa jest także dokładnie taka, jaka winna być w klasycznej tragedii antycznej, czyli rozpoczyna ją prolog, w którym widz dowiaduje się, co będzie centralnym przedmiotem ukazywanych wydarzeń, który wygłaszany jest przez bohaterów tragedii. Następnie pojawia się parados, który oznacza tyle, co pojawienie się na scenie teatru chóru- nieodzownego składnika antycznej sztuki. A później mamy już występujące na zmianę: epejsodionystasimony. Podczas trwania tych pierwszych rozwija się akcja, dowiadujemy się o kolejnych zdarzeniach, zawikłaniach, które zmierzają do ostatecznego rozwiązania, natomiast w stasimonach, występuje komentarz tego, co wcześniej widz zobaczył na scenie podczas epejsodionu. Chór wygłasza swoje opinie na temat tego, co się dzieje, stara się nakierowywać widzów, na odpowiednią ocenę sytuacji, a jednocześnie doradza postaciom tragedii, pragnie im pomóc w podejmowanych decyzjach. Na końcu jest eksodos, w którym jest przedstawiona ostania pieśń chóru, podsumowująca pokazane wypadki a następnie zejście chóru ze sceny a tym samym zakończenie całej sztuki.

Sofokles w "Antygonie" zastosował obowiązująca wówczas "zasadę trzech jedności", czyli zgodność: czasu, w jakim dzieją się ukazywane sytuacje, miejsca, w jakim się one rozgrywają i ogólnie akcji. Wszystko, co widzimy na scenie nie przekracza okresu dwudziestoczterogodzinnego, wydarzenia ukazywane mają miejsce w pałacu władcy Teb, czyli Kreona a cała fabuła opiera się właściwie na jednym decydującym i głównym motywie, jakim jest sprzeciw Antygony wobec zakazu króla i chęć pochowania pomimo niego swego zmarłego na wojnie brata.

Sofoklesowi dramat antyczny zawdzięczał wprowadzenie kolejnych zmian do jego konstrukcji a tym samym swój rozwój. Dramatopisarz włączył do swych utworów trzeciego aktora, powiększając tym samym ich liczbę i możliwości a także doprowadził do zwiększenia liczby osób tworzących chór z dwunastu do piętnastu, a do tego wprowadził urozmaiconą, bardziej barwną i ciekawszą niż do tej pory scenografię, tak, że jego utwory są bardziej sugestywne i wymowne. Jeszcze jednym ważnym dokonaniem Sofoklesa było odejście od popularnej wówczas tradycji pisania trylogii, a więc rozkładania na trzy utwory dzieł związanych ze sobą treściowo. "Antygona", którą w tej wypowiedzi będę się zajmować spełnia wzorcowo to wszystko, co do tej pory zostało wypunktowane!!! Ponadto w tej tragedii znajdują się także inne charakterystyczne dla dramatu tego okresu motywy: konflikt tragiczny, w jaki uwikłana jest główna bohaterka, konieczność dokonania tragicznego wyboru, jaki pojawia się przed bohaterami, charakterystyczna dla dramatu greckiego- ironia tragiczna oraz wina tragiczna, czyli właściwie niezawiniona, nie wynikająca z działania człowieka ale ciążącego nad nim fatum, konfliktu tragicznego, w który został bezwolnie wplątany.

Sztuka Sofoklesa pokazuje, że człowiek winien mieć swój system wartości, w którym pewne nakazy i prawa boskie są zdecydowanie istotniejsze niż te, które zostały stworzone i ustanowione na ziemi, przez człowieka. Każdy powinien najpierw kierować się sumieniem, zastanowić się, co na temat danej sytuacji mówi Bóg, a dopiero później sugerować się tym, czego oczekuje od niego inny człowiek, nawet na wysokim stanowisku. Dlatego Antygona chce pochować swego brata, gdyż takie są prawa boskie, które dają możliwość naprawienia swych ziemskich błędów podczas życia wiecznego, nie uznają nikogo za duszę straconą, nawet, jeżeli w świetle ludzkich praw człowiek okazuje się zdrajcą ojczyzny.

Właściwie czołową postacią tej sztuki jest tytułowa Antygona, która pragnie spełnić ostatnią posługę wobec swego brata, na co nie zgadza się król- Kreon, gdyż uważa Polinejka za zdrajcę i sprzedawczyka, któremu godny pochówek się przez to nie należy, gdyż zginął on podczas walki pomiędzy braćmi o koronę Teb, był więc w mniemaniu Kreona świętokradcą. Jednakże dumna siostra woli narazić się na gniew człowieka, nawet króla, niż na przekleństwo ze strony bogów, którzy nakazali chowanie wszystkich zmarłych, dlatego przez całą sztukę próbuje ona walczyć o swe prawo do urządzenia pogrzebu bratu, pragnie również wytłumaczyć motywy swego postępowania Kreonowi, by ją zrozumiał, by cofnął wydany przez siebie zakaz, ale ten jest nieugięty, mimo uwag ze strony swego syna, czy Chóru. Antygona pozostaje dumna do samego końca, ona również nie chce ustąpić woli władcy, gdyż uważa, że ten nie ma prawa występować przeciwko prawom boskim, które trwają już przez wieki i pochodzą z góry, a nie z ziemi. W końcu Kreon skazuje ją na śmierć, której ma doświadczyć powoli i w mękach, by tym samym pokazać innym, jak kończy się nieposłuszeństwo wobec władcy. Jednak ta nie chcąc dać mu satysfakcji sama się zabija, popełnia samobójstwo pod koniec sztuki.

Wydarzenia ukazywane w tragedii nie są szybkie i wartkie, stąd nie sprzyjają szybkiemu czytaniu, mogę nawet zaryzykować stwierdzenie, że nudzą czytelnika, nie mają w sobie nic, co pobudza go do dalszego czytania. Wszystko dzieje się tu w ślimaczym tempie, niektóre wydarzenia są rozpamiętywane na kilkunastu stronach, co niesłychanie wybija z rytmu, a dodatkowo jeszcze są komentowane przez Chór, co jeszcze bardziej spowalnia i tak mało dynamiczną akcję. Chór jednak pełni decydującą rolę, jego pieśni są komentarzem do wydarzeń, on zachowuje zdrowy rozsądek w sporze pomiędzy dwoma stronami konfliktu i raczej przychyla się do woli Antygony. On też swoimi wypowiedziami definiuje pewne wartości i zasady, którymi człowiek winien kierować się w swoim życiu. On również uważa, że to, co zostało ustanowione przez siłę wyższą jest znacznie ważniejsze od tego, co wymyślił człowiek, że nie należy przedkładać nakazów ziemskich nad boskimi, bo te drugie są znacznie istotniejsze. To, co orzekli bogowie jest zawsze nieomylne i ma swoją rację bytu, jest uzasadnione i nie podlega żadnym dyskusjom! Cały konflikt Antygony z Kreonem wydaje się błahy a tu nieoczekiwanie ma takie poważne konsekwencje. Dziewczyna znajduje się w problematycznej sytuacji, gdyż albo złamie nakaz boski albo królewski, tak czy owak narażając się na karę, wybiera wypowiedzenie słuszności królowi, za co płaci swoim życiem. Jednakże Sofokles próbuje pokazać, że całość mogła się skończyć inaczej, że Antygona nie musiała zginać, gdyby zarówno ona, jak i Kreon nie była taka pyszna, pewna siebie i zadziorna. Każdy z nich broni tylko swoich argumentów, które mają swój sens i logikę i nie chce nawet starać się zrozumieć drugiej strony, wysłuchać jej argumentów na poparcie swego działania. Gdyby byli zdolni do negocjacji, gdyby umieli ze sobą porozmawiać, ustąpić w swej dumie i ambicji wszystko mogło by zakończyć się zupełnie inaczej. Cała sztuka utrzymana jest w atmosferze tragizmu, który krok po kroku się pogłębia, kolejne słowa obydwu bohaterów powodują, że żadne z nich nie chce się już wycofać z podjętych decyzji, uparcie trwa przy swoim nie umiejąc przyznać się do chęci na kompromis.

Antygona postanawia odebrać sobie finalnie życie, ale za nim do tego doszło była równie uparta i pyszna jak Kreon, była pewna, że stojąc na straży boskich prawd pokona zakaz Kreona, który się opamięta i zrozumie, że walcząc z nią walczy również z boskimi prawami, ale jednak pomyliła się, Kreon również pozostał nieugięty, wyrażając swój gniew na niewiastę, która ośmieliła się mu przeciwstawić. Jednakże właściwie żadne z nich nie zwycięża, gdyż Antygona podejmując decyzję o samodzielnym odebraniu sobie życia właściwie występuje sama przeciw bogom, którzy nigdy nie uznawali samobójstwa, traktowali je jako wystąpienie przeciwko nim. Kreon również nie zwycięża, gdyż czuje swoją moralną porażkę i dodatkowo traci swych bliskich. Samobójstwo natomiast jest pewną oznaką słabości, tchórzostwa, ucieczki od problemów, więc takie zachowanie kobiety nie mogło świadczyć o tym, że czuła się ona moralną zwycięzcą tego konfliktu, pojedynku sił. Odebraniem sobie życia Antygona pokazała, że jest tylko człowiekiem, którego cechuje słabość i brak doskonałości, odporność psychiczna, która ma swoje granicę wytrzymałości.

"Antygona" została napisana bardzo dawno temu (ponad dwa i pół tysiąca lat wstecz) przez co może budzić lekkie problemy z jej zrozumieniem, z przebrnięciem przez zawiły starożytny język i dokładne odczytanie jego sensu. Dlatego według mnie to, że znajduje się on w spisie lektur dla gimnazjum nie jest dobrym pomysłem, gdyż, kiedy po lekturze tej pozycji nasza polonistka zapytała o nasze odczucia, to ich nie było, gdyż większość osób tej tragedii po prostu dobrze nie zrozumiało, nie umiało wyciągnąć wniosków, nie było w stanie podjąć dyskusji na temat prawideł przekazywanych przez Sofoklesa.

Jeżeli jednak pominąć jej język i sposób wypowiedzi bohaterów, uważam, że można ten utwór zaliczyć do takich, które są ponadczasowe, przekazują wiele ważnych wartości i drogowskazów na życie a dla uczniów może stanowić doskonały, wręcz idealny model tragedii antycznej- jej budowy i konstrukcji. Dlatego może warto chwilę pogłowić się nad sensem wypowiadanych tam słów, ich znaczenia, by tak jak antyczna publiczność w czasie lektury przeżyć katharsis.