Gdyby zapytać kogokolwiek o najważniejszą osobę w jego życiu, prawie każdy odpowiedziałby, że jest nią jego matka. Matka, jak nikt inny, rozumie swoje dziecko i jest w stanie dla jego dobra poświęcić wszystko, nawet własne życie. Miłość, jaka łączy ją z dzieckiem, jest jedyna w swoim rodzaju, bo całkowicie bezwarunkowa. Matka kocha bez względu na wszystko i właśnie to jest najpiękniejsze. Większość kobiet uważa, że macierzyństwo jest cudownym darem od Boga, bowiem tylko w ten sposób kobieta może się spełnić stu procentowo. Nigdy nic ani nikt nie będzie dla nich ważniejszy od ich dzieci.
W literaturze różnych epok znajdziemy wiele najrozmaitszych portretów matek. Są wśród nich matki dobre i te złe, wyrodne, które ni dbają o swoje pociechy, porzucają je lub zamęczają swoimi macierzyńskimi uczuciami. Według wierzeń starożytnych Greków pierwszą matką całego świata, była Gaja, czyli Ziemia. Hezjod w swojej "Teogonii" zwrócił uwagę na to, że to właśnie ona jest Rodzicielką wszystkiego. Została stworzona nie przez boga, lecz powstała sama przez się. Potem zrodziła niebo, morze i góry. Nam z pewnością bliższe jest określenie Matka Natura.
Skoro wspomnieliśmy o wierzeniach starożytnych, warto przywołać także mitologiczną historię Niobe, która została srogo ukarana za swoją pychę. Jak podają mity, miała ona czternaścioro dzieci i z tego powodu chodziła bardzo dumna. Chwaliła się wszem i wobec swoim potomstwem oraz dziwiła, dlaczego wszyscy wysławiają Latonę, która miała tylko dwójkę: Appolina i Artemidę. W końcu rozgniewani bogowie zabili wszystkie dzieci Niobe. Takiego nieszczęścia żadna matka by nie zniosła. Wielką tragedią jest stracenie jednego dziecka, a co dopiero czternastu? Lamentująca Niobe zamieniła się w kamień, z którego wypływała woda.
Rozpacz po stracie ukochanego dziecka jest trudna do wyobrażenia dla kogoś, kto nigdy jej nie doświadczył. Doświadczona w ten sposób przez los matka przeżywa koszmar, którego nie da się opisać, ale jakoś musi przeżyć i się pozbierać. Przypomnijmy sobie historię Demeter, która co roku traciła na sześć miesięcy swoją córkę. Odejście Kory do władcy Hadesu opłakiwała z nią cała przyroda. Jednak najbardziej przejmującym obrazem cierpiącej matki jest bez wątpienia historia Matki Boskiej. Będąc zupełnie bezsilną, musiała ona patrzeć na niezwykle bolesną śmierć swojego syna, Jezusa. Była obecna w momencie jego biczowania, drogi krzyżowej, momentu ukrzyżowania oraz w chwili, gdy konał, wisząc na krzyżu. Żadna matka by tego nie wytrzymała. Gdyby tylko mogła, to z pewnością sama oddałaby życie, po to by on nie musiał tak cierpieć, ale nie mogła go uratować. Tak zadecydował sam bóg i ona musiała się podporządkować jego woli.
W literaturze renesansu także znajdziemy portrety matek. W twórczości naszego najwybitniejszego humanisty, czyli Jana Kochanowskiego, matka również odgrywa znaczącą rolę. To właśnie ona pociesza cierpiącego syna po stracie dwuipółletniej córeczki, Urszulki. Jak czytamy w trenie XIX-tym, ukazuje mu się ona we śnie z dziewczynką na rękach i zapewnia, że obie są w niebie bardzo szczęśliwe, gdyż mogą przebywać blisko Boga i nic złego je nie może spotkać. Przypomina mu także o tym, aby nie odwracał się od wiary i wszystko znosił, a spotka go za to nagroda. W życiu każdego człowieka jest czas radości i zabawy oraz czas smutku i żałoby. Są to nieodzowne elementy naszej egzystencji i trzeba je godnie znosić.
XIX wiek był okresem niezwykle smutnym w historii Polski. Polacy utracili wówczas swoją ojczyznę i zmuszeni byli tułać się po świecie. W jednym ze swoich utworów ("Do Matki Polki", napisanym w lipcu 1830 roku) Adam Mickiewicz - nasz wieszcz narodowy - kreuje obraz Matki Polki, która ma niesłychanie trudną rolę do spełnienia. Utrata niepodległości oraz ciągłe walki i jej odzyskanie powodują, że dzieci od maleńkości należy przyzwyczajać do bólu, ciężkiej pracy i męczeńskiej śmierci. Matka musi wychować gorącego patriotę, który nie cofnie się przed niczym, gdy będzie walczył o dobro swojego kraju. Nastały takie czasy, że zamiast pokazywać dziecku, czym jest piękno i miłość, należy mu tłumaczyć, dlaczego panuje takie straszne okrucieństwo i gardzi się innymi. Niezwykle ciężkie i niewdzięczne zadanie stoi przez matką, która musi jednocześnie nauczyć swoje potomstwo żyć i godnie umierać.
Do tej pory starałem się przywołać przykłady matek, które w pełni zasługiwały na to miano. Literatura dostarcza nam również wiele portretów rodzicielek złych, wyrodnych i niegodnych określenia "matka". Ich zachowania zazwyczaj negatywnie wpływały na ich dzieci. Chciałbym przybliżyć tutaj postać pani Dulskiej, gdyż uważam, że jest to najlepszy przykład takiego postępowania. Bohaterka ta pochodzi z rewelacyjnego dramatu Gabrieli Zapolskiej misternie obnażającego zakłamane środowisko drobnomieszczańskie. Jest ona matką trójki dzieci: najstarszego Zbyszka, Hesi i Meli. Poza tym jest właścicielką kamienicy, w której mieszka cała jej rodzina. To, co najlepiej charakteryzuje panią Dulską to podwójna moralność. Dla najbliższych jest ona osobą egoistyczną, zapatrzoną w siebie, obłudną i niezwykle skąpą. Jedyne, na czym jej zależy, to dbanie o pozory. Aż do przesady przejmuje się tym, co inni ludzie o niej sobie mogą pomyśleć, dlatego też w kontaktach z innymi udaje kogoś, kim w ogóle nie jest. Ma ogromny wpływ na swoje dzieci, zwłaszcza córki, które już zaczynają przejawiać podobne cechy charakteru jak ich matka. Niestety jest to wpływ wyjątkowo negatywny. Jako przykład mogę przywołać próby ograniczenia ich rozwoju intelektualnego, gdyż Dulska uważa, że takie rzeczy jak teatr czy gazety to "gorszące zbytki", na które szkoda pieniędzy. Z całą pewnością nie jest to postawa matki, na której należałoby się wzorować.
Przeglądając obfity dorobek literacki z poszczególnych epok historyczno-kulturowych, można znaleźć jeszcze wiele portretów matek. Ja starałem się wybrać te najbardziej charakterystyczne. Z łatwością można zauważyć, ze matka w życiu każdego człowieka jest najważniejszą osobą, nawet jeśli nie jest ona najlepsza, to i tak kocha swoje dzieci i jest gotowa zrobić dla nich wszystko. Jest nie tylko przewodnikiem po zawiłych drogach życia, ale także najwierniejszym przyjacielem, który nigdy nas nie zawiedzie. Gdy jej zabraknie, nawet na chwilę, człowiek odczuwa straszną pustkę. Przypomnijmy sobie jeszcze jak pięknie swój żal z powodu rozstania z matką ujął w poetycką formę Juliusz Słowacki w swoim wierszu "Rozstanie" ("Rozłączeni - lecz jedno o drugim pamięta; / Pomiędzy nami lata biały gołąb smutku…"). Przebywał on w odległym miejscu, nieznanym jego matce, i bardzo tęsknił za swoją rodzicielką. Mimo iż znajdował się bardzo daleko od niej, to potrafił sobie wyobrazić dokładnie, co i kiedy robiła, gdyż znał jej plan codziennych zajęć. Na końcu swoich nostalgicznych rozważań porównuje siebie i matkę do "dwóch smutnych słowików, co się wabią płaczem". Czyż można piękniej mówić o swoim uczuciu do matki?