Cierpienie to częsty motyw w literaturze, niekiedy stawał się głównym tematem utworów literackich. Już w Biblii poznajemy historię Hioba, o którego duszę zakłada się Bóg z Szatanem i zsyła na bohatera liczne nieszczęścia. Hiob znosi liczne cierpienia - traci cały dobytek, umierają jego dzieci, wreszcie sam zostaje dotknięty trądem, co odbiera mu szacunek u ludzi, bo wówczas chorobę traktowano jako karę za szczególnie ciężkie grzechy, ale Hiob był przekonany o swojej niewinności. Hiob mimo cierpień nie załamał się, zachował wiarę i ufność, mimo wszystko pozostaje przy Bogu, więc Bóg wynagrodzi go.
Cykl trenów, napisany przez Jana Kochanowskiego po śmierci ukochanej córki, jest zapisem żalu i rozpaczy po stracie dziecka.
"Treny" wydane zostały w 1580 roku. Poeta napisał cykl dziewiętnastu liryków po śmierci córki Urszulki. Kochanowski bardzo głęboko odczuł odejście niespełna trzyletniej córki. Jego rozpacz i cierpienie znalazły ujście w poezji. Pieśń lamentacyjna wyrażającą żal z powodu czyjejś śmierci. Cierpienie poety przechodzi przez wszystkie fazy, od gróźb skierowanych do Boga, żal, smutek, bunt i próbę pogodzenie się z zaistniałą sytuacją. "Tren I" jest rodzajem wstępu. Poeta przedstawia tragiczną sytuację. Wypowiada swój ból, wzywa "wszytki płacze". Odwołuje się do antyku. Przywołuje filozofa greckiego z Efezu, Simonidesa. Autor porównał śmierć do smoka pożerającego "liche słowiczki":
"Wszytki płacze, wszytki łzy Heraklitowe
I lamenty, i skargi Simonidowe,
Wszytki troski na świecie, wszytki wzdychania
I żale, i frasunki, i rąk łamania
Wszytki a wszytki za raz w dom się mój noście,
A mnie płakać mej wdzięcznej dziewki pomożcie.
(…) Tak więc smok, upatrzywszy gniazdo kryjomu,
Słowiczki liche zbiera, a swe łakome
Gardło pasie (…)"
W "Trenie V" Kochanowski pokazuje Urszulkę jako małą oliwkę, która została podcięta przez nieostrożnego i nadgorliwego ogrodnika:
"Jako oliwka mała pod wysokim sadem
Idzie z ziemie ku górze macierzyńskim szlamem,
Jeszcze ani gałązek, ani listków rodząc,
Sama tylko dopiro szczupłym prątkiem wschodząc:
Tę jeśli, ostre ciernie lub rodne pokrzywy
Uprzątając, sadownik podciął ukwapliwy."
Podkreśla, że dziewczynka odeszła za szybko, a wiązał z nią wielkie nadzieje.
"Tren VI" rozpoczyna apostrofa do Urszulki nazwanej Safoną słowiańską. Córka poety miała być "spadkobierczynią jego lutni", jego talentu poetyckiego, z nią wiązał wielkie nadzieje:
"Ucieszna moja śpiewaczko ! Safo słowieńska !
Na którą nie tylko moja cząstka ziemieńska,
Ale i lutnia dziedzicznym prawem spaść miała !"
Kochanowski wiązał z córką wielkie nadzieje, widział w niej zdolną poetkę, jego następczynię.
W "Trenie IX" poeta przywołał poglądy stoików. Poeta dążący do osiągnięcia Mądrości, poniósł klęskę. Cierpi i rozpacza po stracie Urszulki. Filozofia stoicka, która pomagała człowiekowi uniezależnić się od własnych namiętności, stała się bezużyteczna. Filozofia, którą wyznawał nie uchroniła poety przed rozpaczą. Artysta został zrzucony ze stopni mądrości, tak jak ludzie prości przeżywał nieszczęście.:
"Kupić by cię Mądrości, za drogie pieniądze,
Która (jeśli prawdziwie mienią) wszytki żądze,
Wszytki ludzkie frasunki umiesz wykorzenić (…)
A człowieka tylko nie w anioła odmienić (…)
Nieszczęśliwy ja człowiek, którym lata swoje
Na tym strawił, żebych był ujrzał progi twoje !
I między insze, jeden z wiela, policzony."
Bunt poety zostaje pokonany w "Trenie XIX", w którym pojawia się we śnie zmarłą matka Kochanowskiego i zapewnia syna, że Urszulka jest bezpieczna. Poeta odzyskuje spokój za radą matki: "Ludzkie przygody / ludzkie noś." Wraca do równowagi emocjonalnej. Matka jest autorytetem, napomina i wzywa syna do spokoju. Podmiot godzi się z przykrą sytuacją, choć jest to trudne, ale przyjmuje wyrok losu z pokorą.
Jan Andrzej Morsztyn w wierszu "Do trupa" porównuje sytuację trupa i człowieka zakochanego. Okazuje się, że trup ma lepiej, jest w lepszej sytuacji, bo nie musi cierpieć.
"Leżysz zabity i jam też zabity,
Ty - strzałą śmierci, ja - strzałą miłości,
Ty krwie. ja w sobie nie mam rumianości.
Ty jawne świece, ja mam płomień skryty.
Tyś na twarz suknem żałobnym nakryty,
Jam zawarł zmysły w okropnej ciemności,
Ty masz związane ręce. ja wolności
Zbywszy mam rozum łańcuchem powity.
Ty jednak milczysz, a mój język kwili,
Ty nic nie czujesz, ja cierpię ból srodze,
Tyś jak lód. a jam w piekielnej śreżodze".
Trup nie musi już cierpieć, nie musi się przejmować sprawami świata doczesnego. Trup pogrąża się w wiecznym spokoju. Zakochany natomiast cierpi, jest targany uczuciami miłosnej rozpaczy, nie jest wolny. Zakochany wciąż musi cierpieć, nie może rozsypać się w popiół. Miłość to ogromna siła, która przynosi destrukcję i burzy ład otaczającego świata.
W "Iliadzie" Homera król Menelaos na wieść o porwaniu jego żony wpada w złość. Rodzi się w nim cierpienie z powodu hańby, która dotknęła jego ród. Achilles cierpi na wieść o śmierci swojego przyjaciela- Patroklosa. Pragnie zemsty, rozpacza i cierpi. Achilles zabija Hektora. Ostatnie słowa Hektora zapowiadają śmierć Achillesa:
"Rzekł, umierając już, Hektor, o hełmie wiejącym kitami:
"Dziś cię przejrzałem, że to wysiłek daremny
Ciebie nakłonić. Żelazne masz bowiem serce w swej piersi.
Ale się strzeż, aby za mnie gniew bogów cię nie dosięgnął
W dniu niedalekim, gdy ciebie Parys i Fojbos Apollon-
Mimo że jesteś tak mężny- zabiją u Skajskiej bramy."
Król Priam cierpi z powodu poległego wojownika Hektora. Priam cierpi, widząc, jak Achilles poniewiera zwłoki pokonanego w pojedynku Hektora. Cierpienie jest tak wielkie, że stary król Troi idzie do zabójcy syna błagać go o wydanie zwłok. Władca Troi w obozie Greków prosi Achillesa o wydanie zwłok syna. Priam przybywa po ciało Hektora:
"Wzruszyła go poważna głowa, broda siwa,
na koniec się do niego w tych słowach odzywa:
"O nieszczęśliwy starcze ! Coś ty nędzny zażył !
Jakżeś się sam przez obóz grecki przejść odważył,
Ażebyś przed obliczem rycerza się stawił,
Który cię tylu synów walecznych pozbawił ?"
Brankom ciało myć kazał i maścić na boku,
Chcąc ojcu bolesnego oszczędzić widoku..."
Gustaw z IV części "Dziadów" Adama Mickiewicza to model zakochanego człowieka. Bohater jest samotny, tajemniczy i zbuntowany wobec otaczającej go rzeczywistości. Jest tragicznym kochankiem Maryli, cierpi z powodu nieszczęśliwej miłości. Kobieta, którą kochał, poślubiła innego mężczyznę. Gustaw rozpacza, nie obchodzi go nic poza własnym cierpieniem. Przekreśla swoją przyszłość, pragnie śmierci. Miłość jest dla niego najważniejszą wartością, całe jego życie jest jej podporządkowane. Miłość przejawia się jako rozpacz i pogarda, Gustaw mówi: "Kobieto ! puchu marny ! ty wietrzna istoto !" Miłość kojarzy się z cierpieniem. Gustaw buntuje się przeciwko obyczajom i konwenansom, bo nie mógł być szczęśliwy z ukochaną z ich powodu.
W III części "Dziadów" cierpi Konrad, bo widzi cierpienia swojego narodu. Konrad uważa, że świat stworzony przez Boga nie jest doskonały, cierpi Polska i nie może pogodzić się z taką sytuacją. Chciałby stworzyć świat beż cierpień, chce zbudować nowy porządek, który ma być lepszy od Bożego. Konrad rzuca wyzwanie Bogu w imieniu milionów ludzi cierpiących na świecie. Konrad to wielki patriota i odczuwa cierpienie narodu jak własne. Czuje się odpowiedzialny za losy ojczyzny, jest przedstawicielem cierpiącego narodu, na siebie bierze wszystkie cierpienia Polaków:
"Nazywam się Milijon- bo za milijony
Kocham i cierpię katusze."
Konrad utożsamia się z ojczyzną: "Ja i ojczyzna to jedno." Cierpienia Polski mają równie głęboki sens jak cierpienia Chrystusa, bo są niejako przygotowaniem do zmartwychwstania w chwale. Tworząc obraz Polski jako Chrystusa narodów, Mickiewicz wierzył w jej odrodzenie. Przez cierpienia Polska staje się Mesjaszem narodów.
Bohater pragnie szczęścia narodu, chce ocalić ojczyznę i poświecić się jako nieprzeciętna jednostka. To cierpienie rodzi bunt przeciw Bogu, którego Konrad oskarża o nieczułość i brak miłości. Odwraca się od Boga, buntuje się, bo wierzy we własne posłannictwo. Konrad ponosi klęskę w walce z Bogiem, nie spełnia swych dążeń. Konrad cierpiał, bo nie mógł pogodzić się z niewolą ojczyzny. Był patriotą i kochał ojczyznę.
Jacek Soplica z "Pana Tadeusza" Mickiewicza cierpi, gdy ojciec ukochanej Ewy Horeszkówny nie zgadza się oddać ręki córki. Soplica wiedziony chęcią zemsty zabija Stolnika. Smutki topi w alkoholu, żeni się z pierwszą napotkaną dziewczyną, której nie kocha.
Stanisław Wokulski z "Lalki" Bolesława Prusa cierpi, bo Wokulski cierpi, bo kocha kobietę, która nim gardzi i uważa za kogoś gorszego od siebie. Izabela Łęcka to kobieta wyrachowana i nieczuła. Wokulski kocha ją, uważa ja za ideał kobiety. Izabela okazuje się kobietą, która nie jest zdolna do głębszych uczuć. Dla Izabeli chciał zbliżyć się do środowiska arystokratycznego, chociaż nic go z nim nie wiązało i czuł czasami do tego świata pogardę, rzadko podziw. Zdobywając majątek stawał się postacią coraz bardziej docenianą. Izabela w końcu zdecydowała się na zaręczyny z Wokulskim, ale z wyrachowania, ojciec stracił majątek, a ona chciała nadal żyć w luksusach. Wokulski był nieszczęśliwym kochankiem, idealizującym miłość i kobietę swego serca. Nie był świadomy, że Łęcka to pusta pannica, zimna i pewna siebie. Izabela była jednak wyrachowaną i wyniosłą damą, która nie szanowała ludźi i gardziła ich uczuciami. Nie szanowała Wokulskiego i jego uczuć. Nie szanowała jego starań. Wokulskiego uważała za niemiłego człowieka, dopiero gdy dowiedziała się, że ma majątek, zmieniła zdanie. "Gardziła Wokulskim, serce jej zamierało na samo przypuszczenie, że ten człowiek mógł zapłacić za srebra więcej, niż były warte, a mimo to czuła nieprzeparty pociąg - wejść do sklepu, spojrzeć w oczy Wokulskiemu i zapłacić mu za parę drobiazgów tymi właśnie pieniędzmi, które pochodziły od niego. Strach ją zdejmował na myśl spotkania, lecz niewytłumaczony instynkt popychał". Bohater ponosi klęskę. Przypomina Gustawa z IV części "Dziadów" Adama Mickiewicza, jest tak samo samotnym kochankiem, który doznał upokorzenia. Izabela doprowadziła Wokulskiego do upadku psychicznego. Miłość do Izabeli była uczuciem destrukcyjnym, popchnęła go do próby samobójstwa.
Hymn "Smutno mi, Boże..." Juliusza Słowackiego jest wyrazem przemijania i tęsknoty do ojczyzny, do której podmiot nigdy nie wróci. Podmiot liryczny cierpi, swą podróż przedstawia jako smutną i wygnańczą. Nie ma nadziei na powrót do kraju, tęsknota za krajem potęgowana jest obrazem zachodzącego słońca oraz widokiem morza. Smutek poeta podkreśla powtarzającym się refrenem "Smutno mi Boże", kończącym każdą zwrotkę wiersza. W ostatniej zwrotce podmiot wyraża poczucie przemijania ludzkich istnień.
W "Quo vadis" na cierpienia narażeni są przede wszystkim chrześcijanie. Niesprawiedliwie oskarżeni o podpalenie Rzymu, są zabijani, paleni i torturowani. Chrześcijanom grozi nieustanne niebezpieczeństwo, musza się ukrywać. Prześladuje ich Neron, który jest władcą- tyranem, chrześcijanie są rozszarpywani przez dzikie zwierzęta w cyrku albo płonąc jako żywe pochodnie w cesarskich ogrodach.
Zofia Nałkowska przedstawiła w "Medalionach" obraz wojennego cierpienia ludzi zamkniętych w obozach koncentracyjnych. Wojna i okupacja niosą ze sobą straszliwe cierpienia, które sprawiają, że ludzie wychodzą z tego doświadczenia ze zdruzgotaną psychiką. Autorka ukazuje masową zagładę Żydów, ich strach i rozpacz. Ludzie cierpią z powodu głodu, zimna i chorób, muszą patrzeć na śmierć swoich bliskich. Nałkowska stawia pytanie o to, jak mogło dojść do takiej sytuacji, czym jest ludzkość. Autorka ukazała ogrom cierpienia ludzkiego.
Cierpienie to ból i męka. Bohaterowie przytoczonych utworów cierpieli i rozpaczali z różnych powodów, z powodu miłości, głodu, nędzy i niewoli ojczyzny. Zawsze było im źle w takiej rzeczywistości i często buntowali się przeciwko niej. Sposób przeżywania cierpienia jest miarą ludzkiej godności.
"Ból jest mistrzem wtajemniczenia religijnego. Cierpienie żłobi nam duszę: krzesze w niej iskry boskie".
Adam Mickiewicz