Od najmłodszych lat jesteśmy poddawani procesowi wychowawczemu, którego celem jest uzmysłowienie nam najbardziej uniwersalnych wartości, wyznaczających codzienną egzystencję człowieka. Uczymy się sposobów rozumienia "dobra" i "zła", kontakty z najbliższym otoczeniem umożliwiają nam poznanie rozmaitych modeli ludzkich zachowań. W pewnym momencie, jesteśmy zmuszeni wkroczyć w świat dorosłych. Zdobyte dotychczas kwalifikacje, pozwalają nam na określenie własnej postawy wobec świata i innych ludzi. Ową postawę określa się mianem światopoglądu, będącego zbiorem aksjomatów moralnych i zasad postępowania, znajdujących swoje odzwierciedlenie we wszystkich dziedzinach życia. Odtąd, to właśnie on będzie determinował nasze postępowanie i stanowił swoisty fundament dla obieranych celów.

Światopogląd nie jest jednak wartością stałą i podlega ciągłej weryfikacji. Człowiek narzuca sobie pewne automatyzmy myślowe w oparciu o "zasłyszane" wiadomości o świecie i kulturze. Dopóki nie spotka się z daną sytuacją, określa ją w sposób normatywny i podlega tzw. autorytetowi ogólnemu. Sytuacja ulegnie zmianie w chwili, gdy stanie się bezpośrednim uczestnikiem określonych zdarzeń. Wtedy zwykle pojawia się konflikt miedzy daną zasadą moralną a koniecznością życiową, co staje się przyczyną relatywizowania własnych poglądów i zracjonalizowania po fakcie swojego zachowania. Człowiek jest więc nieustannie zmuszany do podejmowania określonych wyborów. Należy podkreślić fakt, że bardzo trudno jest od razu stwierdzić, czy dane postanowienie okaże się dobre czy złe.

Już w starożytności, postawy człowieka wobec otaczającej go rzeczywistości cieszyły się dużym zainteresowaniem wśród twórców wielu dziedzin sztuki. Stały się jednym z najczęstszych tematów w malarstwie i rzeźbie, bardzo szybko znalazły swój wydźwięk również w literaturze. W kolejnych epokach zagadnienia dotyczące moralności ludzkiej i wyborów dokonywanych przez jednostkę determinowały fabułę utworów licznych pisarzy. Dyskurs o znaczeniu poszczególnych wartości w życiu człowieka, zawiera się np. w twórczości Ignacego Krasickiego. Był to najwybitniejszy pisarz polskiego oświecenia, powszechnie uznawany za: księcia poetów przez wzgląd na jego zasługi w rozwoju sztuki poetyckiej oraz kultywowanie czystości języka (odrzucił pomieszanie stylistyczne baroku i opowiedział się za mową klarowną i prostą, podobną do występującej w utworach Jana Kochanowskiego). Uwielbiany przez środowiska dworskie, wspomagał Stanisława Augusta Poniatowskiego w działalności na rzecz kultury i sztuki, po pierwszym rozbiorze polski doradzał w wielu sprawach królowi Fryderykowi Wielkiemu. Współinicjator pisma Monitor, uczestnik obiadów czwartkowych.

Krasicki był przekonany o wielkiej roli literatury w życiu człowieka. Uważał, że pisarz powinien wyznaczać tor dla egzystencji ludzkiej i ma prawo ingerować w codzienne sprawy ogółu. Jawił się czytelnikom jako propagator cnót i nauczyciel moralności. W swoich dziełach (przede wszystkim w Bajkach i Satyrach) piętnował społeczne wady i przywary, podkreślał nieprzemyślane działania przedstawicieli różnych środowisk, jawnie wytykał błędne decyzje dotyczące funkcjonowania państwa i polityki.

Pisarz głosił upadek polskiej kultury, obyczajów i prawa. Postulował konieczność wielkich reform i przewartościowania ogólnospołecznych poglądów. Na plan pierwszy w jego utworach wysunęło się moralne pouczenie, dotyczące zatracenia staropolskich wartości oraz szerzenia się wśród ludzi obłudy, chciwości i matactwa. Krasicki uważał, że człowiek powinien za wszelką cenę powrócić do cnotliwego życia, przypomnieć sobie o roli miłości, współczucia i braterstwa w codziennym życiu.

W swojej pracy chciałbym zwrócić uwagę na bohaterów literackich zbliżających się do modelu propagowanego przez Krasickiego oraz takich, dla których gloryfikowane przez twórcę wartości zdawały się nie mieć żadnego znaczenia.

Zacznę od postaci pierwszoplanowych z noweli Siłaczka, autorstwa Stefana Żeromskiego. Utwór przedstawia historię losów młodej nauczycielki - Stanisławy Bozowskiej oraz "świeżo upieczonego lekarza" - Pawła Obareckiego. Akcja rozgrywa się w czasie wielkich przemian społeczno obyczajowych w Polsce, w dwóch miejscowościach położonych na dalekiej prowincji: małej wiosce, której nazwa nie jest podana oraz w niewielkim miasteczku Obrzydłówek.

Bohaterowie wywodzą się ze środowiska inteligencji. Poznali się na studiach w "wielkim mieście", razem uczestniczyli w działalności organizacji młodzieżowej, której zadaniem było niesienie pomocy ludziom najbiedniejszym. Niemalże cały czas wolny od zajęć lekcyjnych, poświęcali na tworzenie wraz z innymi członkami grupy postulatów społecznych, głoszących idee pracy u podstaw. Byli bardzo oddani sprawie, wyznawali zasadę, że wrażliwość na ludzką krzywdę jest miarą wartości człowieka. Podczas jednej z rozmów, Stasia i Paweł wspólnie podjęli decyzje, że po skończonej edukacji wyjadą na prowincję i będą służyć swoją wiedzą tamtejszej społeczności. Tak też się stało...

Bozowska trafiła do wsi, w które panowały warunki skrajnej nędzy. Miejscowość była bardzo oddalona od najbliższego ośrodka cywilizacyjnego, pozbawiona energii elektrycznej oraz przedmiotów codziennego użytku, do których kobieta przyzwyczaiła się podczas życia w mieście. Okoliczni mieszkańcy nie pracowali, ponieważ ziemia pomimo wielkich starań nie chciała wydawać plonów. Wszyscy cierpieli ustawiczny głód, wywołany brakiem niezbędnych do życia środków. Panował smutek i apatia, dzieci były zaniedbane i chorowite. Kiedy Stasia przekroczyła próg szkolnego budynku, doznała ogromnego szoku. Korytarz i klasy były w opłakanym stanie, ponadto nikt nie dbał o bezpieczeństwo uczniów, którzy od czasu wyjazdu ostatniego wykładowcy pozbawieni byli jakiejkolwiek opieki. Pomimo wszystkich przeciwwskazań, kobieta decyduje się przyjąć posadę wiejskiej nauczycielki.

Decyzja Bozowskiej wywołuje wielkie poruszenie wśród lokalnej społeczności. Początkowo spotyka się z nieufnością, jednak z czasem zyskuje sobie powszechne uznanie i cieszy się ogromnym zaufaniem. Cechuje ją wielka siła woli i samozaparcie. Naczelną wartością w jej życiu jest dążenie do poprawy warunków bytowych wiejskiej społeczności i zapewnienie godziwego wykształcenia jej szkolnym wychowankom. Na kolejnych stronicach książki Żeromski ukazuje heroiczną postawę kobiety, zmagającej się z wyjątkowo trudną rzeczywistością. Pomimo piętrzących się trudności pozostaje wierna określonej idei, własną pracą udaje jej się doprowadzić do ustabilizowania sytuacji w szkole. Nic nie zapowiada nadchodzącej tragedii. Któregoś dnia Stasia nie czuje się na siłach, aby przystąpić do codziennych zajęć. Jest rozpalona gorączką, jej stan zdaje się pogarszać z godziny na godzinę. Próby sprowadzenia lekarza z położonego najbliżej miasta, nie przynoszą żadnego efektu. Trudne warunki pogodowe i brak odpowiedniej drogi uniemożliwiają komukolwiek wydostanie się i dotarcie do wioski. Tydzień później kobieta umiera.

Celem w życiu Stanisławy Bozowskiej była pomoc potrzebującym. Dla niej poświęciła zarówno komfort mieszkania w mieście jak i osobiste szczęście. Za życie w zgodzie z młodzieńczymi ideałami przyszło jej w końcu zapłacić najwyższą cenę. Niewątpliwie jednak udało się jej odnieść zwycięstwo duchowe. Do samego końca postępowała w zgodzie z ustalonymi aksjomatami moralnymi, naczelnymi wartościami było dla niej dobro i współczucie dla innych. Cechowało ją niesamowite wewnętrzne piękno.

Paweł Obarecki również zdecydował się na życie w peryferyjnej rzeczywistości. Zaraz po ukończeniu studiów udało mu się objąć posadę lekarza w Obrzydłówku. Początkowo zorganizował w przychodni oddział dla ludzi najbardziej dotkniętych przez biedę i prowadził działalność charytatywną na bardzo szeroką skalę. Stawiał diagnozy i wykonywał zabiegi za darmo, przez co udało mu się doprowadzić do wielkiej poprawy stanu zdrowia pacjentów zaniedbanych podczas kadencji ostatniego doktora. Wśród lokalnej społeczności cieszył się ogromną sympatią i szacunkiem. W miarę upływu czasu, zaczęło stopniowo brakować medykamentów i narzędzi niezbędnych w procesie leczenia. Próby uzyskania dotacji od władz miasta spełzły na niczym, przez wiele tygodni nie udało się zdobyć potrzebnych środków. Obarecki popadł w zwątpienie i szybko doszedł do wniosku, że jego barki nie są w stanie udźwignąć ciężaru, jakim było niesienie pomocy ludziom potrzebującym. Postanowił odwrócić się od pacjentów nie posiadających pieniędzy. Wyznawane dotąd idee zostały odsunięte daleko w cień, natomiast do głosu doszła chęć spokojnego i dostatniego życia.

Paweł Obarecki w obliczu pierwszych niepowodzeń zweryfikował swoje poglądy. Okazał się człowiekiem słabym, niezdolnym do walki z trudami rzeczywistości. Poniósł sromotną klęskę. W jego umyśle oportunizm wziął górę nad altruizmem. Zrezygnował z rzeczy ważnych na rzecz komfortu osobistego. Dalsze losy bohatera prowadzą go wprost do "katastrofy osobowościowej".

Postacią zbliżoną do Stanisławy Bozowskiej jest Tomasz Judym, główny bohater Ludzi bezdomnych również autorstwa Stefana Żeromskiego. Jest to wybitna powieść, która od początku cieszyła się dużym zainteresowaniem wśród czytelników. Dzisiaj jest jedną z lektur obowiązkowych przewidzianych dla uczniów szkół średnich.

Akcja rozgrywa się w realiach współczesnych pisarzowi, całość oddaje w sposób bardzo realistyczny obraz dziewiętnastowiecznego społeczeństwa polskiego. Poznajemy codzienne życie środowiska inteligencji, przede wszystkim warszawskich lekarzy oraz bardzo trudne warunki egzystencji ludności z najbiedniejszych dzielnic miasta. Z podobna sytuacji a mamy również do czynienia w miasteczkach Cisy i Zagłębie, do których z czasem trafi Tomasz Judym.

Poznajemy go już na wstępie powieści. Jest to młody lekarz (niedawno ukończył studia), który wywodzi się ze środowiska marginalnego. Swój status osiągnął wyłącznie dzięki niezwykłej sile woli i bardzo ciężkiej pracy. Żyje w przeświadczeniu o roli, jaką jest zobowiązany odegrać w trudnej rzeczywistości. Postanawia rozpocząć idealistyczną misję "naprawy świata", opartą na wdrożeniu odpowiedniego programu leczenia najbiedniejszych. Jego cele spotykają się z dezaprobatą wśród warszawskich lekarzy, co staje się przyczyną wyjazdu bohatera na prowincję. Najpierw praktykuje w Cisach, później za namową niejakiego inżyniera Korzeckiego udaje się do zagłębia i tam pozostaje aż do zakończenia książki.

Tomasz Judym wyznaje teorię, że należy wszystkimi siłami walczyć z niesprawiedliwością i społeczną krzywdą. Jest przekonany, że taka postawa jest warta największych poświęceń. Postanawia zrezygnować z prawa do osobistego szczęścia, w największym stopniu oddaje się pracy organicznej. Kiedy w jego życiu pojawia się kobieta - Joasia Podborska, na chwilę odsuwa się od realizacji przedsięwzięcia jednak szybko uświadamia sobie, że związek z nią może wszystko zaprzepaścić. Decyduje się pozostać sam.

W kolejnych rozdziałach Ludzi bezdomnych obserwujemy losy mężczyzny, który nieugięcie walczy o poprawę sytuacji panującej w kraju. Pozostaje niezrozumiany i skazany na odtrącenie przez grono miejskich lekarzy. Żeromski przedstawia nam człowieka, którego cechuje wybitny altruizm. Pomimo, że doświadcza on swoistej "bezdomności" (społeczny ostracyzm) nie poddaje się i usilnie dąży do upragnionego celu. Pomoc ludziem biednym jest dla niego bezwzględnie ważna. W mojej opinii Tomasz Judym zasługuje na wielki szacunek w oczach odbiorców.

Z inną postawą mamy do czynienia w Granicy Zofii Nałkowskiej. Jest to najpopularniejsza powieść pisarki, jawi się jako dzieło niezwykle kunsztowne, wielowątkowe i napisane ciekawym stylem. Dotyka problematyki zarówno psychologicznej jak i społecznej. Akcja utworu zostaje zdeterminowana działalnością Zenona Ziembiewicza, głównego bohatera. We wstępie utworu jawi się jako wielki idealista, który chciałby poświęcić się misji mającej na celu przezwyciężenie społecznych podziałów i pomoc ubogim. Z czasem, wskutek uwikłania się w zależności społeczne w umyśle Ziembiewicza następuje przemiana. Mężczyzna staje się racjonalnie myślącym dorobkiewiczem, pozbawionym współczucia dla ludzi skrzywdzonych przez los. W jednej ze scen dochodzi nawet do sytuacji, z której czytelnik wnioskuje, że bohater wyzbył się już wszelkich skrupułów (jest gotowy strzelać do bezbronnego tłumu).

Ziembiewicz jest bardzo dobrym przykładem sprzeniewierzenia się przeciw rzeczom ważnym, stanowiącym o charakterze człowieka. Niegdyś cechowała go duża doza krytycyzmu wobec środowiska ludzi nieczułych na krzywdy ludzkie. Jednak w miarę rozwoju akcji przestaje interpretować świat w kategoriach uczciwości i altruizmu. Do głosu dochodzą w jego psychice elementy natury mieszczańskiej...

Zofia Nałkowska w sposób niezwykle drobiazgowy przedstawiła czytelnikom proces staczania się istoty ludzkiej na moralne dno. Główny bohater przekracza tytułową "granicę", staje się całkowicie obojętny na los drugiego człowieka i nie liczy się z założeniami reformy społecznej. Autorka pokazuje czytelnikom, że rezygnacja z odwiecznych archetypów uczuciowych (litość, wyrozumiałość, miłość, współczucie) w końcu doprowadzi człowieka do katastrofy. W finałowej scenie otrzymujemy tragiczny obraz Ziembiewicza. To człowiek zdemoralizowany i wściekły na cały świat, ma okropnie poparzoną twarz (kobieta, z której naigrywał się przez całe życie oblała mu twarz kwasem). Decyduje się popełnić samobójstwo...

W kolejnych częściach mojej rozprawy przedstawiłem dwie pary bohaterów. Stanisława Bozowska i Tomasz Judym kierowali się w swoim postępowaniu wyższymi uczuciami, dzięki czemu przeżywali swoje życie z radością i poczuciem godności. Paweł Obarecki i Zenon Ziembiewicz zdecydowali się odstąpić od niegdysiejszych ideałów, wkroczyli na drogę kariery i dążenia do zdobycia jak największych korzyści materialnych. Podobnie jak omówione przeze mnie postaci, jesteśmy na co dzień zmuszeni dokonywać rozmaitych wyborów. Obyśmy zawsze pamiętali, że osobiste szczęście jest w dużej mierze zależne od naszego wizerunku w oczach innych ludzi. Podsumowaniem moich rozważań niech będą słowa:

Tyle o sobie wiemy, ile nas sprawdzono (...).