W literaturze romantyzmu, pozytywizmu i młodej polski odnajdziemy przykłady bohaterów, gotowych stanąć do heroicznej walki o poprawę losu ogółu. Przekonani o własnej wyjątkowości bądź funkcji, jaką narzucała im trudna rzeczywistość, pragnęli w możliwie największym stopniu poświęcić pracy na rzecz społeczeństwa. Cechowała ich wielka odwaga, a nawet gotowość oddania życia dla dobra sprawy, jednak niemożność wyzbycia się własnej natury zwykle doprowadzała ich do klęski.

Chciałbym odwołać się do kilku przykładów.

Trzecia część Dziadów Adama Mickiewicza ma charakter martyrologiczny, dotyczy męczeństwa i wielkiego cierpienia dla dobra ojczyzny. Powstała w 1830 roku, jeszcze przed wprowadzeniem romantycznej cenzury. Postacią pierwszoplanową w utworze jest Konrad (niegdyś Gustaw), młody mężczyzna, w którym jakiś czas temu odezwały się patriotyczne uczucia i postanowił walczyć z zaborcą o wolność społeczeństwa polskiego. Wykładnią idei Konrada jest Wielka Improwizacja.

Młodzieniec jest niezwykle uczuciowy i wrażliwy na ludzką krzywdę. Czuje się odpowiedzialny za losy narodu i jego mieszkańców. Ponadto odczuwa jakąś dziwną moc, która pozwoli mu na osiągnięcie zwycięstwa. Jest poetą, wypowiada słowa, które zdają się przekraczać granice rozumu i sięgać tajemnic niedostępnych dla zwykłego śmiertelnika. Z tego powodu, Konrad decyduje się przeprowadzić rozmowę z Bogiem na temat potrzeby walki o społeczne dobro. W pewnej chwili, monolog postaci nabiera kształtów jawnego wystąpienia przeciw Stwórcy opartego na żądaniach zrzeczenia się władzy nad ludzkością.:

Daj mi rząd dusz!

Chcę czuciem rządzić, które jest we mnie;

Rządzić jak Ty, wszystkimi zawsze i tajemnie

Ja chcę mieć władzę, jaką Ty posiadasz (...)

Konrad chce wziąć pod opiekę wszystkich ludzi. Krzyczy do Boga, aby nie sprzeciwiał się jego woli oraz czym prędzej odpowiedział na jego wezwania. Spotykając się z milczeniem niebios, bohater popada w szał i zaczyna podważać dobroć Stwórcy. Wyrzuca mu nieczułość na ludzką krzywdę i wyrachowanie w rządzeniu światem. Wierzy, że tylko cierpienie dla ludzkości i odczuwanie jej bólu może doprowadzić do zrozumienia istoty świata. Decyduje się zostać narodowym cierpiętnikiem i kreuje się na współczesnego Prometeusza.

Idea Konrada jest dobra. Olbrzymie pragnienie wcielenia w życie idealistycznej misji "naprawy świata" popycha go nawet do wystąpienia przeciwko Wszechmogącemu. Jednak w swoich zapędach, w pewnym momencie zapomina o poświęceniu i bezinteresowności, chce stać się naczelnym władcą wszechświata. W jego umyśle dochodzi do głosu zwykła ludzka pycha. Rozbudza ją wewnętrzne przekonanie o posiadaniu nadludzkich właściwości. W swoich planach bohater posuwa się nawet do gróźb:

Co ja zechcę, niech wnet zgadną,

Spełnią, tym się uszczęśliwią,

A jeżeli się sprzeciwią,

Niechaj cierpią i przepadną.

Konrad zachowuje się jak obdarzony potężnymi mocami czarnoksiężnik lub mag. Swoją postawą zbliża się również do biblijnych proroków. Jednak w rzeczywistości jest jedynie zwykłym młodzieńcem, który zatracił się w swoich umiejętnościach poetyzowania i uzurpuje sobie prawo do rządzenia światem. Powołuje się na mitologicznego tytana, który za pomoc ludziom poniósł straszliwą karę, lecz zupełnie nie rozumie istoty prometeizmu. Wykrzywia jego ideę i dostosowuje do własnych potrzeb.

Kordian Juliusza Słowackiego to historia losów młodzieńca, który pragnął stać się Winkelriedem narodów (Arnold Winkelried to legendarny bojownik o wolność Szwajcarii, w bitwie przeciwko Austrii rzekomo ocalił rodaków poprzez przyjęcie na siebie impetu wroga i umożliwił im zwycięstwo). Utwór powstał po klęsce powstania listopadowego, stanowi polemikę ideową z Dziadami Adama Mickiewicza.

Na szczycie Mont Blanc, Kordian staje w obliczu absolutu i postanawia wziąć sprawy gnębionego przez zaborcę narodu w swoje ręce. Obiecuje sobie, że będzie za wszelką cenę uda mu się poprawić los rodaków. W młodzieńczym umyśle rodzi się pomysł spisku, którego celem ma być śmierć cara Mikołaja I. Szybko przystępuje do realizacji planów, udaje mu się porozumieć z grupą osób, których największym pragnieniem jest zniesienie nienawistnej tyranii.

W finałowej scenie, Kordian decyduje się samodzielnie wykonać zadanie. W nocy, zmierza do sypialni cara, aby tam dokonać morderstwa. Kiedy jest już blisko drzwi wejściowych, ogarnia go paniczny lęk. Okazuje się, że nie jest w stanie sprostać postawionemu sobie zadaniu. Na drodze stają mu ImaginacjaStrach, umysł bohatera zaczynają dręczyć liczne zjawy i omamy co staje się przyczyną omdlenia. Cel nie zostaje osiągnięty.

Przedsięwzięcie Kordiana mogło stać się przyczyną wielkiej zmiany w sytuacji polskiego społeczeństwa. Mimo wielkich chęci bohaterowi nie udało się zabić cara. Nie potrafił wyzbyć się swojej wrażliwej psychiki i wyobraźni, okazał się jednostką słabą i niezdolną do realizacji wyższych idei.

Jednym z bohaterów pozytywistycznej noweli Siłaczka, autorstwa Stefana Żeromskiego, jest Paweł Obarecki. Poznajemy go w momencie ukończenia studiów i otrzymania dyplomu lekarskiego. Dowiadujemy się, że młody mężczyzna jest zwolennikiem idei pracy u podstaw i pracy organicznej. Ma zamiar wyjechać na prowincję aby poświęcić się leczeniu pacjentów z warstw najuboższych. Swój plan szybko wciela w życie i obejmuje posadę doktora w niewielkim miasteczku o nazwie Obrzydłówek. Wykazuje się dużym entuzjazmem, w godzinach pracy leczy przedstawicieli mieszczaństwa natomiast w czasie wolnym prowadzi charytatywną działalność na bardzo szeroką skalę. Organizuje oddział dla ludzi najbardziej dotkniętych przez nędzę, zaniedbanych podczas kadencji poprzedniego lekarza, stawia diagnozy i wykonuje zabiegi zupełnie za darmo. Cechuje go ogromne poświęcenie i współczucie wobec drugiego człowieka.

Któregoś dnia niespodziewanie okazuje się, że w magazynie przychodni brakuje niezbędnych w leczeniu medykamentów oraz specjalistycznych przyrządów. Obarecki postanawia zwrócić się z prośbą do władz miasta o uzupełnienie zapasów. Niestety, spotyka się z odpowiedzią odmowną i pouczeniem, że ma natychmiast zaprzestać działań na rzecz osób skrzywdzonych przez los. Popada w wielki smutek a z czasem w apatię. Pierwsze trudności stają się przyczyną odrzucenia dotychczasowych ideałów, Obarecki staje się człowiekiem leniwym i wykonującym swoje obowiązki od niechcenia, jedynie w celach zarobkowych. Odsuwa się zupełnie od ludzi najbardziej potrzebujących, decyduje się odtąd żyć w spokoju i dostatku.

Paweł Obarecki nie był w stanie zmierzyć się z przeciwnościami losu. Nie podjął nawet próby przeciwstawienia się władzom Obrzydłówka. Okazał się osobowością słabą, dla której pierwsze trudności stanowiły przeszkodę niemożliwą do pokonania. Zapomniał o wielkich ideach i skoncentrował się na osobistym komforcie.

W Granicy Zofii Nałkowskiej poznajemy historię Zenona Ziembiewicza. Jest to młody człowiek, wywodzący się z rodziny szlacheckiej. W początkach utworu jawi się jako młodzieniec pełen ideałów, którego największym pragnieniem jest oddanie się działalności, mającej na celu zmniejszenie podziałów w społeczeństwie i pomoc najbiedniejszym. Sprawia wrażenie postaci bardzo pozytywnej, trudno jest oprzeć się przekonaniu, że na pewno uda mu się osiągnąć zamierzone cele.

W kolejnych rozdziałach okazuje się jednak, że nasze mniemanie było błędne. Wskutek uwikłania się w zależności społeczne, w umyśle Ziembiewicza zachodzi niewyobrażalna przemiana. Z idealisty zmienia się w racjonalnie myślącego dorobkiewicza, działającego wyłącznie w oparciu o osobiste korzyści i nieczułego na los innych ludzi. W jednej ze scen ukazuje się jako człowiek pozbawiony wszelkich skrupułów - chce strzelać do bezbronnego tłumu.

Zenon Ziembiewicz sprzeniewierzył się młodzieńczym ideałom. Będąc młodym człowiekiem krytycznie odnosił się wobec własnego środowiska, potrafił dostrzec nieczułość przyjaciół na krzywdy ludzkie i brak współczucia dla ludzi najbardziej potrzebujących pomocy. Nie godził się na panującą ówcześnie sytuację w państwie polskim. Zmienił się wraz z rozwojem akcji powieści, zdecydował się na ustępstwo i przestał interpretować świat wedle własnych uczuć. Pierwszym krokiem stało się pisanie artykułów do gazety Czechlińskiego, w celu zdobycia pieniędzy na studia za granicą. Musiały one powstawać w zgodzie z potrzebami mieszczaństwa i polityką arystokratycznych środowisk. Drugim, objęcie stanowiska redaktora pisma Niwa i postanowienie kontynuowania tendencyjnych artykułów w celach zarobkowych. Punk kulminacyjny przeobrażenia Ziembiewicza miał miejsce w momencie, kiedy przyjął posadę prezydenta miasta i po naradzie z przyjaciółmi zdecydował się nie ingerować w sprawy społeczności najbiedniejszych. Stał się obojętny i apatyczny. W jego umyśle doszły do głosu elementy natury mieszczańskiej.

Pisarka w sposób niezwykle realistyczny ukazała w powieści proces staczania się istoty ludzkiej na moralne dno. Ziembiewicz przekroczył tytułową "granicę" i stał się obojętny na los drugiego człowieka. Postanowił zrezygnować z dotychczasowych wartości. Przestał liczyć się z założeniami wprowadzanej na szeroką skalę reformy społecznej, przez co sam siebie doprowadził do klęski.

Bohater Granicy nie potrafił oprzeć się presji otoczenia. Był głuchy na podpowiedzi serca i zdecydował się wejść w świat urzędników oraz bogatego ziemiaństwa. Przejął wszystkie charakterystyczne dla nich cechy, osiągnął wyjątkowo negatywny stan ducha, w jego psychice zachwiały się proporcje normalnej, ludzkiej uczuciowości. Z czasem nie czuł już żadnego moralnego obowiązku wobec potrzeb drugiego człowieka. Kolejne stronice powieści ukazują nam Ziembiewicza, który zmierza wprost do katastrofy. Nieustannie oszukuje i zdradza swoją żonę Elżbietę, wykorzystuje również miłość łatwowiernej kochanki - Justyny Bogutówny. Nie zważając na konsekwencje bawi się obiema kobietami, aż do momentu kiedy okazuje się, że Justyna jest w ciąży. Wtedy decyduje się zerwać przygodną znajomość i surowo nakazuje dziewczynie poddać się stosownemu zabiegowi. Doprowadza ją do rozpaczy a z czasem do szaleństwa. Bogutówna zaczyna szykanować Ziembiewicza oraz jego żonę, w finałowej scenie posuwa się nawet do zbrodni - oblewa twarz Zenona silnie żrącym kwasem. Niedługo po wypadku, mężczyzna popełnia samobójstwo.

W swojej pracy starałem się pokazać zmienność ludzkiej natury oraz indywidualne skłonności człowieka na sugestie i wpływy otoczenia. Omówieni przeze mnie bohaterowie stawiali przed sobą określone zadania, jednak nie potrafili sprostać wyzwaniom. Powodem tego były: egzaltacja, niemożność przezwyciężenia własnych słabości, brak wystarczającej siły w starciu z trudną rzeczywistością oraz gotowość pójścia na kompromis. Oto charakterystyczne cechy, które uniemożliwiły postaciom realizację zdumiewających celów.