Życie człowieka polega na nieustannym dążeniu do doskonałości. Chcemy osiągać kolejne pułapy rozwoju, chcemy stawać się coraz lepsi, w tym, co robimy i w tym, jacy jesteśmy. Stawiamy przed sobą różne zadania i cele i aby je zrealizować musimy podnosić swoje kwalifikacje i umiejętności. Patrzymy na autorytety i pragniemy, choć w części stać się takimi jak oni. Pragniemy być doskonali, choć w głębi serca wiemy, że nigdy nam się to nie uda. Rodzi się zatem pytanie, czym jest doskonałość. Według Małego słownika języka polskiego doskonałość to: "najwyższy stopień cech dodatnich, bycie doskonałym, brak wad; idealność, wzorowość". Człowiek nigdy nie osiągnie najwyższego stopnia idealności. Jesteśmy zbyt słabi, zbyt grzeszni, za bardzo targają nami namiętności, abyśmy mogli stać się doskonali. Zostaliśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boga, ale poprzez grzech pierwszych rodziców człowiek ściągnął na siebie zło. Od tego czasu jesteśmy skazani na wieczne dążenie do ideału. Taki jest sens naszego życia i poprzez niego możemy stawać się ludźmi lepszymi, możemy coraz bardziej rozwijać się duchowo i moralnie.
Podstawowym zadaniem literatury było edukowanie ludzi - czytelników, pokazywanie im, jaki jest świat i określanie, jakie zachowanie doprowadzi ich do ideału. Już w antyku wykształcił się model literatury parenetycznej - pouczającej, który wskazywał jak należy się zachowywać, aby żyć w zgodzie z prawidłami świata i dążyć do nieustannego rozwoju duchowego. Adam Asnyk, poeta pozytywistyczny napisał niegdyś, że "Każda epoka ma swoje cele", bo każda trochę inaczej postrzega rzeczywistość. Jednakże literatura zawsze przekazywała czytelnikom wzorce i wartości, których respektowanie dawało gwarancję szacunku wśród innych ludzi i nadzieję wiecznej nagrody w niebie.
Średniowiecze wykształciło trzy podstawowe wzorce osobowościowe. Był to ideał rycerza, króla i świętego ascety. Niemały wpływ na ukształtowanie się tych wzorców miały kościół i dwór królewski. Za panowania Karola Wielkiego w Europie zaczął wykształcać się system feudalny. On to stał się przyczyną utworzenia hierarchii zależności. Król jako właściciel wszystkich ziem w państwie, nagradzał swoich najwierniejszych poddanych nadaniem lenna. Była to jakiś obszar ziemski, który wasal miał się zajmować według swego uznania. Wasale króla byli najczęściej rycerzami, duchownymi lub możnymi, którzy mieli udział w sprawowaniu rządów. Oni również mogli nadawać swoim giermkom lenna. System feudalny ukształtował się na setki lat. Wzajemne stosunki pomiędzy wasalami były jasno określone i wymagano ich przestrzegania. Model rycerza, króla czy damy serca wpisywał się w nurt całej kultury średniowiecznej. Tworzono różne historie o rycerzach, układano pieśni na cześć ich wielkich dokonań. Rycerz był najpopularniejszym bohaterem średniowiecznej literatury. Najbardziej znanym utworem utrwalającym model idealnego rycerza i króla jest Pieśń o Rolandzie. To historia rycerza Karola Wielkiego, hrabiego Rolanda, który został zaatakowany przez Saracenów, gdy wracał z wojny do Francji. Był zbyt dumny i zbyt honorowy by poprosić o pomoc swego władcę. Dla średniowiecznego rycerza najważniejszymi wartościami była wiara w Boga, wierność swemu władcy i patriotyczna walka o swoją ojczyznę. Dla tych wartości rycerz był gotów poświęcić swoje życie. Musiał być pobożny, odważny i szlachetny. Taki jest właśnie Roland. Stawiano go za wzór. Z drugiej jednak strony był bardzo nietolerancyjny. Zabijał ludzi, którzy nie podzielali jego poglądów religijnych, w imię Boga mordował i szczycił się tym. Gdy został napadnięty przez Saracenów naraził swoje wojsko na śmierć. Zdawał sobie sprawę z przewagi liczebnej Saracenów i wiedział, że czeka ich pewna śmierć, jeśli nie poprosi o wsparcie króla. Wolał jednak umrzeć honorowo na polu bitwy niż stracić honor, ale przeżyć. Dziś spoglądamy na Rolanda z pewnym dystansem, bo wydaje się nam niezrozumiałe narażanie życia ludzi, wtedy, gdy nie jest to konieczne. W średniowieczu było inaczej. Roland umarł wcześniej zwróciwszy twarz w kierunku Francji i pojednawszy się z Bogiem. Zyskał wieczną sławę.
Znany również wielu innych rycerzy. Lancelot - wierny poddany króla Artura, Tristan - zakochany w pięknej Izoldzie, odważny Gotfryd de Bouillon - bohater i wódz I wyprawy krzyżowej czy Cyd - bohater hiszpańskiej legendy to najbardziej reprezentatywni rycerze średniowiecza. Każdy z nich biegle posługiwał się ciężkim mieczem, który stawał się swoistym przyjacielem rycerza. Miecz Rolanda - Durendal był wysadzany pięknymi kamieniami a w rękojeści znajdowały się relikwie. Każdy rycerz brał udział w turniejach rycerskich, miał swój herb, który stanowił dziedziczną oznakę przynależności do rodu. Każdy posiadał damę serca, której honoru bronił. Byli to zazwyczaj mężczyźni bardzo przystojni i dobrze zbudowani.
Dla ówczesnego średniowiecza czytelnika rycerz był ucieleśnieniem wszelkich pozytywnych cech. Był bohaterem, który oddawał życie za swoją ojczyznę. Co ciekawe wzór rycerza przetrwał do dzisiejszych czasów. Wciąż marzymy o takich herosach i chcemy, aby byli obecni w naszym życiu.
Kolejnym wzorem w literaturze średniowiecznej był ideał władcy. Z tym wzorcem również spotykamy się w Pieśni o Rolandzie. Karol Wielki to władca bardzo sprawiedliwy i głęboko religijny. Bardzo dbał o swoich poddanych. Walczył o rozszerzenie wiary chrześcijańskiej, dlatego często organizował wojny przeciwko niewiernym Saracenom. Władca słuchał swoich doradców, dlatego udało mu się stworzyć potężne cesarstwo, które rozciągało się od Morza Północnego po Pireneje. Kochał Rolanda, więc pragnął pomścić jego śmierć. Przeprowadził wiele reform w państwie, budował kościoły i szkoły. Podzielił swoje państwo na mniejsze jednostki administracyjne, które nazywał hrabstwami i dzięki temu dokładnie wiedział, który region jego olbrzymiego państwa jest "osłabiony". Jako cesarz jest uznawany za namiestnika Boga, więc czuje się odpowiedzialny za stan duchowy Europy. Nigdy nie podejmował pochopnych decyzji. Kierował się w ich podejmowaniu przede wszystkim rozsądkiem i rozwagą.
Na gruncie polskim również powstały wizerunki idealnych władców. Gall Anonim w Kronice polskiej przedstawił portrety trzech królów Bolesławów: Chrobrego, Śmiałego i Krzywoustego. Idealnym władcą był według Anonima Bolesław Chrobry. Był to człowiek bardzo pobożny, sprawiedliwy i mężny. Podobnie jak Karol Wielki dbał o budowę kościołów i ustanawiał biskupstwa. Nawracał pogańskie ludu Prus i Pomorza. Był głęboko religijnym człowiekiem a za swą wiarę dostał od Boga dar bogactwa i potęgi jego państwa. Anonim pisał: "Bóg udzielił królowi Bolesławowi tyle dzielności, pobożności i zwycięstw, na jaką zasługiwała jego hojność. We wszystkim zawsze wiodło mu się dobrze."; "(…) za jego czasów każdy rycerz i niewiasta dworska nosiła ubiory z kosztownych tkanin ze złotymi frędzlami. Złoto było tak pospolite jak słoma." Chrobry rozszerzył swoje państwo do Bałtyku po Karpaty, Odrę i Dniepr. Rządził sprawiedliwie, słuchał poddanych i swoich doradców. Nazywano go "pasterzem narodu". Był również bardzo odważnym, silnym, ale również rozważnym wodzem. Za jego panowania Polska stała się potęgą.
Takim władcą był również Bolesław Krzywousty. Odznaczał się niezwykłym męstwem i siłą. Również walczył o rozszerzenie się wiary chrześcijańskiej. Wrogowie nazywali go "Bolesławem, który nie śpi". Wyprowadził kraj z kryzysu, w jaki wprowadził go Bolesław Śmiały. Gall Anonim żeby podkreślić idealne cechy dwóch Bolesławów przeciwstawił im króla Bolesława Śmiałego. Ten nie dbał o rozwój chrześcijaństwa, a nawet zamordował biskupa krakowskiego Stanisława i kazał poćwiartować jego członki. Rządził nieudolnie.
Być może idealny rycerz i władca nigdy nie istnieli w rzeczywistości, a czyny, które opisywała literatura były czystą fikcją, marzeniem o doskonałości, to wzorce te nie powinny znikać i z dzisiejszego świata. Kult damy serca, pobożność, słuchanie swoich poddanych i walka o ich dobra - takie cechy nie straciły na aktualności, lecz coraz mniej ich we współczesności.
Wzór świętego został wykreowany i utrwalony przez kościół. Tworzono wiele opowieści hagiograficznych, w których to przedstawiano żywoty świętych. Ukształtowały się dwa wzory świętości: ascetyczny i franciszkański.
Franciszkanizm wziął swój początek od osoby św. Franciszka z Asyżu został utrwalony w pięknej legendzie Kwiatki św. Franciszka. Święty pochodził z bogatej kupieckiej rodziny, lecz gdy doznał objawienia porzucił rodzinę a wszystkie bogactwa rozdał biednym. Od tego momentu nazywano go "biedaczyną z Asyżu", bo nie miał nic oprócz nędznego habitu. Franciszek był radosnym świętym, kochał wszystko, co tworzył Pan. Zwierzęta i rośliny nazywał swymi "braćmi mniejszymi", opiekował się nimi i karmił je. Pragnął również, aby wszyscy ludzie byli braćmi, aby zaprzestano waśni i kłótni. Pomagał najbiedniejszym, dzielił się z nimi jedzeniem i wiarą. Głosił uwielbienie dla dobrego Boga, który stworzył piękny świat. Założył zakon franciszkański na górze Asyż. Na kilka lat przed śmiercią Franciszek został obdarowany przez Boga stygmatami: krwawiącymi ranami na stopach i dłoniach, będące symbolem ran Chrystusa. Franciszek z godnością przyjmował to cierpienie. Całe swoje życie poświęcił drugiemu człowiekowi, nie był obojętny na krzywdę i cierpienie innych, niósł ukojenie i radość (podobnymi świętymi był Antoni z Padwy czy współczesna Matka Teresa z Kalkuty).
Najpopularniejszym tekstem hagiograficznym była Legenda o św. Aleksym. On wybrał ascezę jako drogę do świętości. Aleksy urodził się w książęcej rzymskiej rodzinie. Jego rodzina była bardzo zamożna i miała wszystko, co dawało szczęście. Jednak Aleksy od dziecka bardzo dużo się modlił. Gdy ojciec przymusił syna do ożenku z księżniczką Famijaną, Aleksy posłusznie wykonał wolę ojca, jednakże zaraz po ślubie zwrócił pierścień swojej żonie, złożył jej ślub czystości i obiecał, że spotkają się dopiero w niebie. Sam zaś zabrał wszystkie swoje bogactwa i rozdał je biednym i udał się w tułaczkę po świecie. Cierpiał głód i różne niewygody. Całe dnie spędzał na progu kościoła i zanosił modlitwy do Boga. Gdy sława o nim rozniosła się po całym kraju Aleksy powrócił do Rzymu i zamieszkał u bram pałacu swojego ojca. Nie był rozpoznany przez nikogo, znosił liczne upokorzenia i cierpienia. Tuż przed swoją śmiercią opisał całe swoje życie w liście. Gdy zmarł jego śmierć obwieściły wszystkie dzwony w Rzymie, które same się rozdzwoniły. Jego ciało wydawało zapach, który uleczał chorych. Gdy znaleziono zwłoki Aleksego tylko jego żona mogła wyciągnąć z ręki list i zidentyfikować zmarłego. Asceza, choć wymagała wielu cierpień i wielu wyrzeczeń była w średniowieczu gwarancją świętości. Dla współczesnego człowieka asceza jest niezrozumiała, bo odznaczała się wielkim egoizmem. Aleksy porzucił swoją piękną młodą żonę skazując ja na życie w hańbie i samotności. Mógł dążyć do świętości pomagając potrzebującym, a on poświęcił całe życie samemu sobie.
Innym ascetą był św. Szymon Słupnik, którego losy zostały spisane w Świętej legendzie Jakuba de Voragine a przypomniane przez Stanisława Grochowiaka w wierszu Święty Szymon Słupnik. Ten święty żył na przełomie IV i V w. n. e. Spędził 27 lat na pięciometrowym słupie, do którego przymocowana był maleńka cela. Musiał znosić głód, samotność, niewygodę i radzić sobie ze zmiennymi warunkami atmosferycznymi. Grochowiak przedstawia go w swoim wierszu jako osobę natchnioną i uduchowioną, która całe swoje życie poświęciła Boga. Z drugiej strony było w nim coś z szaleństwa, którego współczesny człowiek nie jest w stanie zrozumieć. Wybrał słup, aby odizolować się od świata, aby nie być kuszonym i aby osiągnąć zbawienie. Wiersz ten wskazuje również, że II wojna światowa obróciła system wartości. W jej obliczu cierpienie nie ma sensu, bo ludzie nie zasłużyli w żaden sposób na taki ogrom zła. Młody chłopak, który został powieszony, dziewczyna, którą zgwałcono i "ręce jej spalono" to niewinne ofiary zła. Czy w istocie na to powołał ich Bóg? Na świecie jest tyle niewinnego cierpienia, więc czemu ma służyć zadawanie samemu sobie tylu cierpień. Czy ma sens taka ofiara z samego siebie, gdy na świecie jest tyle zła? Postawa Szymona jest bierna i bardzo egoistyczna. Tymczasem trzeba walczyć ze złem, aby się nie rozprzestrzeniało. Grochowiak -poeta porównuje do Szymona, bo talent poetycki jest jak życie na słupie. Przyciąga uwagę, ale także skrajne emocje. Czy potrzebny światu jest taki bunt?
Renesans był epoką odmienną od średniowiecza na wielu płaszczyznach. Teocentryzm został zamieniony na antropocentryzm. Najważniejszy stał się człowiek i wszystko, co przynależało do człowieka był przedmiotem zainteresowania. Humanizm stał się wyznacznikiem wielu prądów kulturowych w odrodzeniu. Cała uwaga skupiała się na duchowości i cielesności człowieka. "Homo sum et nihil humanum a me alienum esse puto"- "Człowiekiem jestem i nic, co ludzkie nie jest mi obce" - te słowa Terencjusza określały mentalność człowieka renesansu. Równie silna jak w średniowieczu była literatura parenetyczna wskazująca wzorce postępowania, które były godne naśladowania i gwarantowały rozwój intelektualny i duchowy człowieka. W renesansie wykształciły się modele artysty i dworzanina, obywatela - patrioty i ziemianina.
Wzór szlachcica - ziemianina został utrwalony w Żywocie człowieka poćciwego Mikołaja Reja a także w Pieśni świętojańskiej o Sobótce Jana Kochanowskiego. Ziemianin powinien charakteryzować się prawością, patriotyzmem i pogodą ducha. Żyje na wsi i zarządza swoimi włościami. Jego byt jest zgodny z cyklem pór roku. W przeciągu roku wykonuje prace, które dają mu ogromną satysfakcję. Przygotowuje grunt, by później móc cieszy się z owoców swej pracy. Zgoda z rytmem natury gwarantuje człowiekowi wewnętrzny spokój a poprzez to staje się gwarantem jego szczęścia. Ziemianin żyje w zgodzie ze swymi czeladnikami, jest dla nich dobry i respektuje ich potrzeby, dlatego jak pisze Rej "im milej, kiedy pana widzą". Ziemianin jest również zobowiązany do wiernej służby ojczyźnie. Powinien być obeznany w obowiązkach wojskowych, aby na wypadek wojny być dobrze przygotowany. Bardzo ważna jest również rodzina. Trzeba dbać o zaspokajanie potrzeb swoich dzieci, ale również dążyć do ich odpowiedniego wykształcenia. Ziemianin cieszy się życiem i korzysta z wszystkich jego uroków.
Wzór dworzanina przedstawił Łukasz Górnicki w dziele Dworzanin polski, który był przełożeniem dzieła Włocha Baltazara Castiglione. Idealny dworzanin powinien być elegancki i modnie ubrany, ale przede wszystkim powinien odznaczać się elegancją sposobu bycia i prowadzenia rozmowy. Wszystko, co robi powinno być wykonywane z gracją, prostotą, ale również z pozorną niedbałością, która dodaje postaci takiej swoistej nonszalancji. Powinien być dobrze wykształcony i szlachetny. Musi być obyty w sztuce i w muzyce, powinien umieć się prawidłowo zachować wobec dam i umiejętnie posługiwać się językiem polskim. "Wydwarzanie", czyli przesadne używanie obcych zwrotów było napiętnowane. Górnicki podkreśla takie cechy jak elegancja, lekkości zachowania, wytworność i kultura osobista. Jego porady trafiały jednak tylko do bardzo wąskiej grupy dworzan. Przeciętny Polak bardziej pasował do wzorca ziemianina.
Wielu poetów doby renesansu zamieszkiwało na dworach książęcych i królewskich, gdyż pozostawali pod mecenatem królów i książąt. Do grona takich poetów należał między innymi Jan Kochanowski, Klemens Janicki czy późnorenesansowy poeta metafizyczny Mikołaj Sęp Szarzyński. Określano takich poetów mianem "poetus doctus", czyli artysta wybitnie wykształcony. Musiał on być człowiekiem kulturalnym, towarzyskim i wytwornym. Miał dużą wiedzę o tradycji antycznej i często w swojej twórczości czynił nawiązania do Mitologii i poezji starożytnych artystów. Potrafił korzystać z dziedzictwa kulturowego, znał języki i był na bieżąco z wszelkimi nowinkami kulturowymi. Dla poety renesansowego bardzo ważna była jego godność artystyczna. Czuł się człowiekiem wybitnym, co często było powodem jego rozterek, gdyż twórczość była zrozumiała tylko przez nielicznych. Jan Kochanowski w swoich wierszach często poruszał problem artysty i jego dzieła. Często również dopominał się o należny szacunek dla poety. Pieśń XXIV: Niezwykłym i nie Leda piórem opatrzony to swego rodzaju spowiedź artystyczna. Poeta nawiązuje tym utworem do liryki Horacego - rzymskiego poeta, od którego przejął system filozoficzny i postawę "złotego środka". Artysta to człowiek, który na skrzydłach poezji unosi się w przestworzach. Jego pieśń uczyni go człowiekiem nieśmiertelnym, przetrwa wieki, "Styks niewesoła [nie]zamknie go odnogami swymi." Jego sława poetycka nigdy nie obumrze. Poetus doctus wpisywał się postawę wszechstronnego "człowieka renesansu". Byli tacy ludzie, którzy dysponowali wiedzą z każdej dziedziny i potrafili ją rozwijać. Pojęcie "człowieka renesansu: wzięło się od Leonarda da Vinci, który był świetnym malarzem, architektem, biologiem, matematykiem. Tak, więc ludzie renesansu byli zobowiązani do dążenia do doskonałości na każdej płaszczyźnie. Musieli się rozwijać intelektualnie i duchowo. Nie mogli poprzestawać na jednym określonym wzorców postępowania.
Postawy obywatelskie były kształcone poprzez lirykę (np.: Pieśń o spustoszeniu Podola czy Pieśń o cnocie Jana Kochanowskiego), dramat ( Odprawa posłów greckich Jan Kochanowskiego), ale przede wszystkim przez publicystyczne dzieła renesansowe Andrzeja Frycza Modrzewskiego i Piotra Skargi. Kochanowski pisał w Pieśni o cnocie, że postawa patriotyczna gwarantuje człowiekowi drogę do nieba: "a jeśli komu droga otwarta do nieba,/ tym, co służą ojczyźnie.". Walka za ojczyznę gwarantuje szacunek i wieczną pamięć potomnych o bohaterskich czynach patriotów. ( Pieśń o dobrej sławie). Wiele wskazówek jak należy dbać o ojczyznę Kochanowski zawarł w Odprawie posłów greckich. Tam posłużył się "kostiumem historycznym" i przeniósł akcję do antycznej Troi sprzed wojny trojańskiej. Przybycie posłów greckich do Troi stało się pretekstem do zaprezentowania postaw obywatelskich w Rzeczypospolitej. Parys to odpowiednik szlachcica, którego nie odchodzi rzeczywiste dobro ojczyzny, lecz jego własne interesy. Przekonuje więc radę starszych oraz swego ojca Priama ( króla) do tego, aby Heleny nie odsyłać a tym samym zgodzić się na wojnę. Słaby król ulega swojemu synowi, co doprowadza do wielkiej tragedii - totalnej zagłady Troi. Antenor jest patriotą, świetnym mówcą, który próbuje przekonać starszyznę, że odesłanie Heleny ocali ojczyznę. Jednak nikt nie słucha jego argumentów. Kochanowski odnosi scenę obrad rady starszych do sytuacji polskiego parlamentu. Szlachta słucha krzykaczy, którzy dążą do realizacji własnych interesów, nie oglądając się na dobro ojczyzny, natomiast nie słucha tych, którym leży na sercu dobro ojczyzny. Król jest zbyt słaby i zbyt chwiejny a jego brak zdecydowania może doprowadzić do klęski. Wzorowy patriota powinien natomiast interesować się losem ojczyzny, dbać o interesy swego kraju i dążyć do poprawy warunków życia. Powinien zapominać o swoich prywatnych celach, gdy ojczyzna jest w potrzebie. Utwór Kochanowskiego jest niezwykle aktualny w dzisiejszych czasach, w których polityków bardziej interesuje "wkładanie pieniędzy" do swojej kieszeni niż działanie na rzecz ojczyzny. Pojęcie patriotyzmu zaś utraciło swoje znaczenie i dziś jest pewnego rodzaju słowem "skamieliną". Współczesnego człowieka mało interesuje dobro państwa.
Tematykę reform państwa podejmowali twórcy pierwszej polskiej publicystyki. Dzieło Andrzeja Frycza Modrzewskiego O poprawie Rzeczypospolitej to pionierski utwór propagujący myśl demokratyczną. Pisarz domagał się w nim równości wobec prawa, ustanowienia sprawiedliwych praw uwzględniających potrzeby wszystkich warstw społecznych, postulował opiekę państwa nad obywatelem, zapewnienie mu odpowiedniej opieki medycznej. Chciał, aby państwo zostało uniezależnione od kościoła, a także, aby położono nacisk na edukację młodzieży, gdyż jak pisał: "takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie". Modrzewski był zwolennikiem teorii irenizmu Erazma z Rotterdamu. Uważał, że wojny niszczą ludzi, dlatego należy ich zaniechać i prowadzić je tylko w razie konieczności obrony przez najeźdźcą. Modrzewski był wybitnym politykiem świadomym słuszności swoich poglądów. Był przekonany, że zastosowanie tych reform znacznie wzmocniłoby państwo i polepszyło jego pozycję w Europie. Co ciekawe jego program reform wzbudził znacznie większe zainteresowanie w krajach europejskich niż w Polsce.
Teksty propagujące ideał patrioty nie wzbudziły entuzjazmu w Polakach, być może dlatego, że nasz naród zawsze był przekonany o swej wielkości i słuszności swego postępowania. Gdyby posłuchano rad Modrzewskiego czy Kochanowskiego w XVI wieku, to być może w wieku XVIII dokonanie rozbiorów byłoby nie możliwe.
Epoka baroku to kult sarmatyzmu i tworzenie pewnej nietypowej w Europie odrębności kulturowej. Sarmatyzm został wywiedziony z przekonania, że Polacy są potomkami antycznego ludu Sarmatów odznaczającego się odwagą, walecznością i umiłowaniem do swego ludu. Sarmatyzm został ugruntowany przez literaturę ziemiańską, która propagowała taki styl życia. XVII wieczna Polska była potęgą. Jej ziemie rozciągały się od Bałtyku po Morze Czarne, zależne od Polski były Litwa i Ukraina. Panowało przekonanie o potędze narodu polskiego, w którym już wtedy doszukiwano się cech narodu wybranego. Magnateria i szlachta chętnie więc podchwyciła ideologie sarmatyzmu i bardzo ją pielęgnowała. Odznaczali się nietypowym strojem: nosili żupan, na który nakładany był bogato zdobiony kontusz i szeroki pas słucki, którym to przewiązywano kontusz.
Życie Sarmatów toczyło się przede wszystkim na dworach, gdzie dużo się jadło i piło. Polscy Sarmaci uważali się za ludzi o bardzo silnym i zdecydowanym charakterze, mieli w sobie dumę i odwagę, dlatego chętnie podnosili szable do bitki. Odznaczali się wielkim patriotyzmem i gotowością do walki w obronie ojczyzny. Posiadali również wiele negatywnych cech, takich jak: megalomania, nacjonalizm i ksenofobia. Nie tolerowali żadnej odmienności religijnej, nie chętnie odnosili się do jakiejkolwiek edukacji. Uwielbiali za to wszelkiego rodzaju uczty i zabawy, na których mogli dobrze zjeść i napić się miodu. Wszelkie spory miedzy sobą rozwiązywali tocząc nieustanne pojedynki. Sarmata w XVII wieku "potęgą był i basta" i każdy mieszkaniec Rzeczypospolitej wcześniej czy później przybierał kontusz, podkręcał wąs i brał do ręki wykrzywioną szablę.
O Sarmatach pisano dobrze i źle. Faktem pozostaje jednak to, że kultura sarmacka ukształtowała polską mentalność na bardzo długie lata a i dzisiaj wciąż wiele mamy z Sarmatów.
Wacław Potocki w dziele Transakcja wojny chocimskiej wskazał wzorzec idealnego wodza - sarmaty. Był nim według Potockiego Jan Karol Chodkiewicz. Poeta podkreśla jego męstwo w boju, niezwykłą odwagę, dostojeństwo wyglądu i rozwagę. Żeby wzbudzić w swych żołnierzach hart ducha odwołuje się w mowie, jaką do nich wygłasza, do wartości patriotycznych, miłości do Boga i honoru. Dzięki odwadze wodza bitwa pod Chocimiem była wielkim zwycięstwem, które ugruntowało przekonanie Polaków o ich wyjątkowości. Jednak Potocki dostrzegał również wady sarmatów: brak tolerancji religijnej w utworze z Kto mocniejszy ten lepszy, sobiepaństwo i awanturnictwo w Nierządem Polska stoi, w Pospolitym ruszeniu pokazuje, że Sarmaci są zbyt leniwi i zadufani sobie, aby poderwać się do walki. Z kolei Jan Chryzostom Pasek w Pamiętnikach opisuje kulturę sarmacką ze swojego punktu widzenia. Kultura sarmacka jawi mu się jako jedyna idealna i doskonała, a wszystko, co w jakikolwiek sposób odbiega od tych norm spotyka się ze zdziwieniem i wyśmianiem przez pamiętnikarza. Ta wyśmienita gawęda szlachecka na trwałe ustaliła portret Sarmaty. Henryk Sienkiewicz pisząc Trylogię w dużej mierze opierał się właśnie na Paskowych Pamiętnikach.
Dziś Sarmaci kojarzą nam się raczej negatywnie, ale nie ulega wątpliwości, że wiek XVII i XVIII był opanowany przez tą kulturę i jakkolwiek by o niej nie mówiono Sarmatyzm był wtedy w zasadzie jedynym wzorcem wskazującym sposób życia. "Doskonałość" była cechą wrodzoną, dziedziczna, dlatego szlachcice nie musieli bardzo się starać, aby dalej się rozwijać.
Każda epoka ma inny wzór postępowania i dążenia do doskonałości. Z perspektywy czasu te wzorce wydają się nam bardziej negatywne niż pozytywne, ale to potwierdza opinie o tym, że człowiek nie może osiągnąć doskonałości rozumianej jako "najwyższy stopień cech dodatnich". Jedynce, co może zrobić to nieustannie próbować się rozwijać i stawać lepszym, bo jak pisał Lew Tołstoj: "Ideały są jak gwiazdy; jeśli nie możemy ich dosięgnąć powinniśmy się, chociaż według nich orientować". Nikt z nas nie jest idealny, wszyscy popełniały błędy a wielkość człowieka można poznać po tym, że potrafi się do nich przyznać. Dziś spoglądamy z lekkim przymrużeniem oka na ideał ascezy, rycerza, dworzanina czy Sarmaty. Jednakże musimy zadać sobie pytanie, czy w naszej epoce nie jest za dużo "bezwartościowości" i miałkości? Czy aby nie brakuje nam ideałów i wzorców? Coraz mniej mamy zakazów, coraz więcej wolno, ale zapominamy o tym, co naprawdę jest ważne. W naszym życiu bożkami stają się pieniądze, czas, seks i uroda. Inne rzeczy przestają mieć wartość. Czasem wydaje mi się, że dobrze by było, aby ustalono jakiś wzorzec postępowania. Być może nigdy nie zaprowadziłby nas do doskonałości, ale pomógł w tym, aby iść do przodu a nie cofać się w moralności i duchowości.