Świat, w którym żyje człowiek jest niezwykle skomplikowany. Człowiek od wieków próbował odgadnąć zagadki rzeczywistości, zapytywał o sens swojego istnienia, o to skąd przychodzi i dokąd dąży. Intrygowała go zagadka śmierci. Filozofowie chcieli wskazać początki świata i sens życia człowieka. Jednak te wszystkie pytania wciąż pozostają bez jednoznacznej odpowiedzi. Analiza przeszłości nie rozwiązywała problemów człowieka, ale wciąż stawiała nowe, wciąż rodziły się nowe wątpliwości. Natomiast przyszłość jest wielką niewiadomą, czeka na człowieka, który rozpoczyna każdy nowy dzień w nieświadomości. Gombrowicz pisał, że to, co "dawne, jest już tylko impotencją, co nowe i nadchodzące, jest gwałtem". Nie można jednak zapominać, że przeszłość jest niezbędna człowiekowi do funkcjonowania. Jest on bowiem częścią kultury i tradycji, uczy się norm postępowania, uczy się "siebie" właśnie poprzez historię. I choć Gombrowicz przeszłość określiłby mianem Formy, która jest narzucana człowiekowi, to trzeba zastanowić się, czym byłby człowiek bez owej "Formy". Czy wtedy tak naprawdę mógłby odkryć prawdziwego siebie, czy może wręcz przeciwnie, pozbawiony korzeni nie potrafiłby się odnaleźć w rzeczywistości? Przeszłość pomaga nie popełniać tych samych błędów, każe szukać nowych rozwiązań. Pozostaje tylko pytanie: co zrobić, jeśli nie możemy odnieść naszych problemów do historii?

Witold Gombrowicz, jeden z największych filozofów wśród polskich pisarzy napisał niegdyś o genezie sztuki: "literatura ma dwojaki sens i podwójny korzeń: rodzi się z czystej artystycznej kontemplacji, z bezinteresownego dążenia do sztuki; ale jest też osobistą rozgrywką autora z ludźmi". Literatura powstaje nie tylko dla czystego i bezinteresownego zwerbalizowania artystycznego ducha, dla ujawnienia artystycznej wizji świata, ale również, jak chce tego Gombrowicz, jest efektem zwykłego narcyzmu twórczego i chęcią "stwarzania siebie przy pomocy innych". Artysta potrzebuje odbiorcy, który narzuci mu pewną formę, ponieważ bez niej jego sztuka jest pozbawiona sensu i celowości. Artysta i czytelnik działają zatem na zasadzie pewnej symbiozy twórczej. Wzajemnie nadają sobie Formę.

Gombrowicz jest twórcą niezwykle świadomym pewnych schematów rzeczywistości i wie, że nie można ich uniknąć. Jest jednak buntownikiem i wyraża swą niechęć do tych, którzy chcą przyprawiać mu jakąkolwiek "gębę". Nie widział siebie w roli pisarza piewcy pewnych norm i zasad etycznych, nie chciał w swojej twórczości poruszać wielkich problemów ludzkości. W Dziennikach jednakowoż stwierdził, że poprzez literaturę można wyrazić w szerokim kontekście filozoficzny sens istnienia człowieka

Brzmi to jak sprzeczność, niemniej jednak Gombrowicz potrafił połączyć oba twierdzenia. Pisał: "sens czyjegoś życia, czyjejś działalności, określa się pomiędzy danym człowiekiem a innymi. Nie tylko ja nadaję sobie sens. Także inni nadają mi sens". A zatem, aby móc funkcjonować w społeczeństwie, aby mieć prawo do samostanowienia trzeba być świadomym owej idei. Pisarz uważał, że człowiek staje się wyznacznikiem postępowania i prawa moralnego drugiego człowieka, decyduje o jego "upupieniu" lub wyzwoleniu. Człowiek także zależy od całej ludzkości, od zbiorowości, która narzuca mu wszelakie schematy i formy. Gombrowicz pragnie uwolnić jednostkę poprzez zwrócenie uwagi na jego indywidualizm, a także poprzez uświadomienie człowiekowi "Formy". Od "Formy" uciec się nie da, lecz można świadomie dokonywać wyborów pomiędzy "gębami". Gombrowicz wskazuje, że każda egzystencja ludzka jest klęską, bo "nigdy nie jesteśmy sobą, nigdy, z nikim, w żadnej sytuacji; być człowiekiem to znaczy być sztucznym", dlatego należy być świadomym istnienia "Formy".

Literatura stawia problemy, zadaje pytania, ale próbuje także je rozwiązać. Człowiek dąży do odgadnięcia tajemnicy swojego bytu, interesuje się więc wszelkimi przejawami rzeczywistości. Stawia pytania, próbuje dokonywać analiz. Literatura, która wskazuje problemy zwraca człowiekowi uwagę na istotne przejawy życia. Zaś te dzieła, które je próbują rozwiązywać wskazują uproszczoną wizję świata , są jakby gotowymi schematami rzeczywistości, które ludzie mogą przyjąć jako swoje. Literatura "poważna" zmusza do myślenia, a ta "niepoważna" daje gotowe, choć nie do końca prawdziwe odpowiedzi. Być może dlatego, że świat jest bardzo niejednorodnym tworem i nie można wskazać jednoznacznych odpowiedzi. Jednak obie funkcje literatury spełniają swoje zadania i są potrzebne człowiekowi. Nie można wykluczać ich, ani umniejszać roli którejkolwiek z nich. Są bowiem od siebie zależne, tak jak człowiek jest uzależniony od drugiego człowieka, jak dobro od zła. Współistnieją obok siebie, oddziaływują na siebie w mniejszym lub większym stopniu i wyznaczają ludzkości drogi, po których trzeba dążyć.

Literatura "poważna", czyli ta, która stawia przed człowiekiem niezliczoną ilość pytań, problemów i wątpliwości. Próbuje wnikać głęboko w psychikę człowieka, wgryzać się w jego duszę i dokonywać pewnego wartościowania a poprzez nie wskazywać idee i wartości. Literatura "poważna" niesie ze sobą głębokie przesłania, skłania odbiorcę do przemyślenia samego siebie i swojego miejsca w rzeczywistości.

Dopełnieniem i wyjaśnieniem poglądów Gombrowicza, który sprzeciwiał się wszelkim ideom, jako zamaskowanym schematom, jest zdanie wypowiedziane przez Jospeha Hellera, wybitnego amerykańskiego pisarza : "tak naprawdę nie idee są złe, tylko ludzie czasami są źli...".

1. Utwory literackie, które stawiają dylematy egzystencjalne:

Biblia - "Święta księga" chrześcijan, źródło wszelakich wzorców moralnych i norm etycznych, wreszcie dzieło stanowiące kanon literatury. Ona wyznacza początek wielu filozofiom, wielu problemów egzystencjalnych. Mówi się, że dzieło to jest skarbnicą wskazówek na życie, jest swoistym "vademecum", wyznaczającym ścieżki egzystencji. Stanowi "zbiór porad" dotyczących sfer duchowych, moralnych i cielesnych człowieka. Na niej opierały się rzesze artystów, w niej szukano natchnienia. A jednocześnie jest jedną z najbardziej zagadkowych ksiąg wszechczasów i bynajmniej nie, dlatego, że prawie nic nie wiadomo o jej twórcach czy okolicznościach powstania. Zawiera w sobie zagadkę bytu ludzkiego, którą człowiek próbuje rozwiązać od tysiącleci i ciągle jest daleki prawdy.

Mitologia - Przez wiele tysięcy lat stanowiła jedyne źródło wiedzy o świecie. Jest niejako kolebką naszej cywilizacji. Odpowiadała na pytania o powstanie świata i człowieka, próbowała objaśnić istnienie siły, od której człowiek jest zależny. Była i wciąż jest źródłem inspiracji dla artystów. Olimpijscy bogowie byli bliżsi człowiekowi, bo posiadali mnóstwo ludzkich cech. Nie byli nieomylni, nie byli krystalicznie dobrzy. Łatwiej było się identyfikować z niedoskonałym światem. Jednocześnie Mitologia stawiała antycznemu człowiekowi wiele pytań, ale co dziwne stawia je również współczesnemu człowiekowi. Czyż zagadnienie fatum, nie stanowi prawdziwej zagadki?

O zachowaniu się przy stole Przecława Słoty - pierwszy średniowieczny podręcznik savoir -vivre. Słota przedstawił w swoim wierszu nie tylko wytyczne dotyczące grzecznego zachowania się przy stole, ale również był piewcą kultu damy. Co ciekawe, naukę o zachowaniu się przy stole autor skierował wyłącznie do...mężczyzn i ich pouczał, co do właściwego zachowania się wobec kobiety. Nakazywał szacunek i dobre maniery. Kobietę zaś uważał za ozdobę życia dworskiego i źródło godności rycerza. Słota jako pierwszy ustanowił pewne zasady życia towarzyskiego, ale jakże aktualne są jego średniowieczne porady dla dzisiejszego biesiadnika.

Świętoszek Moliera - tragedia, która porusza problem obłudy, cynizmu i naiwności w życiu człowieka. Ludzie chcą ufać ludziom, wierzyć, że to, co mówią o sobie, o świecie jest prawdą. Ufają, że skoro sami są prawdomówni, to inni też tacy będą. Gdy odkrywa się prawdę przychodzi gorzkie rozczarowanie, co do człowieka i rzeczywistości. Jednakże kłamstwo i cynizm są częścią natury ludzkiej i wykażemy się ogromną naiwnością, wierząc, że kiedyś uda nam się je usnąć.

Kandyd autorstwa Woltera to jedna z najpopularniejszych oświeceniowych powiastek filozoficznych. Wolter stawia w swoim dziele problem istnienia idealnego systemu, idealnego społeczeństwa żyjącego w idealnym państwie. Pyta czy utopia jest w ogóle możliwa. Odpowiedź narzuca się sama.... niestety nie jest możliwa, a jeśli nawet - to szybko doprowadziłaby do głębokiej anarchii. Skoro tak jest, skoro wiemy, że trzeba nam ograniczyć się do "uprawy własnego ogródka", to dlaczego wciąż marzymy o osiągnięciu idealnego stanu? Człowiek zapomina o tym, że oprócz dobra jest również "zbudowany" ze zła, zazdrości i kłótliwości i te cechy często determinują jego zachowanie.

Cierpienia młodego Wertera Johanna Wolfganga Goethego to przykład książki poruszającej problem miłości i cierpienia. Pisarz ukazuje zawiłość psychiki człowieka zakochanego, zmusza czytelnika do zadania sobie pytania: czy nieszczęśliwie uczucie jest dostateczną przyczyną popełnienia samobójstwa? Nie ma chyba na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi. Faktem jest jednak, że człowiek jest zdolny do największych czynów pod wpływem miłości. Stan zakochania wprowadza nas do "innej" rzeczywistości, w której problemy świata dotykają nas o wiele mocniej, w której ogląda się go w zupełnie innym świetle. Książka Goethego wywarła wielki wpływ na świadomość romantyków. Spowodowała falę samobójstw w Europie, i wywołała weltschmerz- chorobę wieku.

Paragraf 22 Josepha Hellera to powieść literatury współczesnej. Książka ta stawia mnóstwo problemów. Autor zapytuje o kondycję człowieka współczesnego. Zapytuje o miłość, o nadzieję, o życie i jego sens. Największym koszmarem ludzkości jest wojna. To piekło, o którym nie można mówić bez emocji. Niszczy życie człowieka, odziera go z człowieczeństwa, miłości i wszelkiej nadziei. Heller wyśmiewa wojnę, zwraca uwagę, że dowódców nie obchodzi zwykły szary człowiek. Ważne natomiast jest pieniądz i to z jego powodu toczą się wszelakie wojny. Czy to nie zadziwiające? Człowiek jest zdolny do największych okrucieństw, byleby tylko "oddać hołd" monecie. Nie liczy się życie, ból i cierpienie człowieka. Tej tajemnicy o człowieku chyba nigdy nie pojmiemy.

Wiemy, że świat jest skomplikowany i trudno udzielić jednoznacznych odpowiedzi. Jednak człowiek wciąż zadaje pytania. Każdy problem ma co najmniej dwa rozwiązania, a zatem literatura "niepoważna", która daje odpowiedzi na problemy egzystencji powinna być bardzo obszerna. Właśnie "powinna być", lecz nie jest. Trudniej bowiem dawać gotowe odpowiedzi na pytania, które są zbyt trudne. Literatura "niepoważna" daje takie odpowiedzi, które wymagają od człowieka dużej wiedzy i wielkiego zaangażowania w poszukiwanie sensu bycia. Albo udziela zbyt prostych, zbyt pobieżnych odpowiedzi. Jest jakby uzupełnieniem tej "poważniej", dopełnieniem do niej.

2. Dzieła literackie, które próbują rozwiązywać problemy egzystencji:

Większość książek tworzy nierealne, absurdalne postacie, które w ogóle nie przystają do rzeczywistości. Bo czy da się wskazać w realnym świecie takie postaci jak rozdarty wewnętrznie Kordian czy ponadprzeciętny poeta Konrad? Realni ludzie próbują normalnie żyć, wykarmić swoje dzieci, zapewnić im dom, zajmują się wieloma bardzo ważnymi sprawami. Przede wszystkim są ludźmi z krwi i kości. Dlatego częściej trafia do nich literatura prosta, taka, która objaśnia świat i prawidła nim rządzące w prosty, nieskomplikowany sposób. Można teraz wytłumaczyć, dlaczego taką popularnością cieszą się wszelkie "romansidła", powieści kryminalne, czy chociażby zwykła prasa brukowa. One dają wizję prostego, uproszczonego świata i wielu ludziom właśnie taka wizja odpowiada. Kiedy życie jest dostatecznie skomplikowane człowiek nie ma sił na poszukiwanie i wgłębianie się w metafizyczne zagadki ludzkości?

Harry Potter autorstwa Joanne K. Rowling to książka, która moim zdaniem, nie jest przeznaczona dla dzieci. Choć wyznacza wyraźnie granice pomiędzy dobrem i złem, to jednak czyni to w dość skomplikowany sposób. Jest to cykl powieści, który opowiada o małym czarodzieju Harrym wyznaczonym do walki z "księciem ciemności". Lektura ta nie daje gotowych odpowiedzi pomimo swego dość jasnego przesłania, pozwala jednak na spojrzenie na rzeczywistość z pewnego dystansu. Podróż po fantastycznym świecie pełnym magii daje nam zadziwiający obraz rzeczywistość prawdziwej. Oprócz tego daje świetną zabawę i relaks. I choćby dlatego warto przeczytać książki o Harrym

O obrotach sfer niebieskich Mikołaja Kopernika - dość zadziwiający wybór, ale chyba najlepszy dla zobrazowania, czym jest literatura "niepoważna". Choć za pewne wzbudzi niepokój czy dzieło naukowe można zaliczyć do literatury pięknej. Kopernik poruszył w swym dziele ważny problem ruchu Ziemi. Udowodnił,że kula ziemska obraca się wokół Słońca, a nie jak do tej pory uważano Słońce wokół Ziemi. Postawił gotową odpowiedź, na której ludzkość wciąż opiera cała swoją naukę.

Dzieło Mikołaja Kopernika można rozpatrywać jako literaturę piękną, chociażby, dlatego, ze jak twierdził Gombrowicz, każdy pisarz przelewa na karty książki swoje widzenie świata, swoją filozofię. Trudno zaprzeczyć, że teoria heliocentryzmu nie należała do światopoglądu wybitnego uczonego.

Najlepszymi i najbardziej wiarygodnymi dziełami "niepoważnymi" są właśnie publikacje naukowe. One dają odpowiedzi na to, jaki jest świat naprawdę. To one określają miejsce człowieka we wszechświecie i trudno dyskutować ze światopoglądem przedstawionych w tych książkach bez uprzedniego przeanalizowania sporej części zasobów nauki. Trudno nazwać zatem taką literaturę "niepoważną". Według mnie jest to najbardziej poważna "literatura niepoważna".

Świat człowieka zbudowany jest z dobra i zła, z piękna i brzydoty. Tworzą go także rzeczy poważne i niepoważne, wzniosłość i prostota. Nasze życie jest księgą, w której można wyczytać o smutku i radości. Zatem każdy człowiek tworzy swoistą sztukę poprzez swoje życie, "złożoną z wielu emocji tudzież z wielu ludzi, którzy wzajemnie na siebie oddziaływując, wytwarzają zbiorowe przeżycie". Najważniejszym przeżyciem jest poszukiwanie prawdy o samym sobie, choć jak pisał Gombrowicz "absolutna niemożność całości znamionuje ludzką duszę". Człowiek cały czas się uczy, lecz w miarę poznawania odpowiedzi na pytania, coraz mniej wie i coraz bardziej chce zgłębiać tajemnicę istnienia. Ten paradoks, choć może się wydawać kompletnie niezrozumiały, stanowi podstawowy sens naszego życia. Choć wiemy, że nigdy nie uda się nam poznać świata szukajmy nadal odpowiedzi, bo taka jest nasza rola we wszechświecie.