W życiu człowieka toczy się odwieczna walka pomiędzy sercem a rozumem. Serce wyznacza inne cele, rozporządza namiętnościami i emocjami, które niedostępne są rozumowi. Serce to symbol uczuciowej, sentymentalnej, nieobliczalnej postawy ludzkiej, rozum skłania do ostrożności, opanowania i rozwagi. Rozpoczęcie świadomego życia zmusza każdego człowieka do podjęcia decyzji - co uczynić nadrzędną wartością swojego życia: rozum czy serce? Literatura zna wielu bohaterów, którzy podejmowali bezkompromisowe decyzje dotyczące ich drogi życiowej. Przyjrzyjmy się tym, którzy kierowali się sercem.
Postacią, która podążyła za głosem serca, był Prometeusz, jeden z najszlachetniejszych bohaterów mitologii. Z miłości do ludzi dopuścił się kradzieży ognia z Olimpu, by obdarzyć nim ludzkość, czym rozgniewał Zeusa. Za swoją miłość do ludzi i jednocześnie zuchwałość względem bogów zapłacił wysoką cenę - został skazany na nieustanne cierpienie poprzez zwieszenie na Kaukazie, do którego codziennie przylatywał orzeł, by wyjadać Prometeuszowi wątrobę. Dobrowolne poświęcenie się Prometeusza znalazło odzwierciedlenie w ofierze Jezusa Chrystusa. Jezus stał się człowiekiem, nauczał i uzdrawiał, głosił Ewangelię, nawoływał do życia według zasad miłości, lecz Jego nauka została odrzucona przez faryzeuszy kierujących się rozumem. Miłosierdzie Chrystusa, dokonywane przez Niego cuda nie mieściły się w ciasnych granicach rozumu faryzeuszy. Działalność Chrystusa zagrażała pozycji faryzeuszy, którą zdobyli poprzez twarde rządy oparte na rozumowych zasadach. Orędzie miłości nie zostało jednak bez odpowiedzi. Śmierć Jezusa przez ukrzyżowanie, będąca w rzeczywistości nowym przymierzem między Bogiem a ludźmi, dała początek wielu naśladowcom, którzy porzucali świeckie życie, by czynić dobro i żyć według przykazań miłości.
Nauka Jezusa nie kwestionowała znaczenia rozumu w życiu człowieka, jej celem było odkrycie wartości postępowania motywowanego przez miłość. Do pełni człowieczeństwa potrzeba zarówno serca, jak i rozumu.
Jednak wielu bohaterom literackim bliska była dewiza Pascala mówiąca, że "serce ma swoje racje, których rozum nie zna". Twierdzenie francuskiego filozofa szczególnie wyraźnie zabrzmiało w "Romantyczności" Adama Mickiewicza. Końcowe wersy utworu - "Miej serce i patrzaj w serce!" - na długo wyznaczyły drogę postępowania romantyków. Propagowana przez Mickiewicza postawa stała w jawnym przeciwieństwie do racjonalistycznego odczuwania świata. Mickiewicz wraz z rówieśnikami podjął zwycięska walkę w obronie uczuć ze zwolennikami naukowego racjonalizmu. Kierowanie się w życiu emocjami przynosiło jednak często dramatyczne konsekwencje, prowadziło do nieprzemyślanych popełnianych w imię źle pojętej miłości. Tragizm szczególnie zaciążył nad romantyczną biografią Gustawa z "Dziadów cz. IV" . Gustaw całkowicie podporządkował swoje życie racjom serca - już we wczesnej młodości interesowały go dzieła pisarzy dostarczających silnych przeżyć i wzruszeń. Gustaw kreował w sobie człowieka czułego, wsłuchiwał się w swoją duszę, pielęgnował uczucia, poszukiwał wrażeń i przeżyć. Jako prawdziwy romantyk poddał się również silnemu uczuciu miłości, zakochując się w kobiecie, której postać wyidealizował. Życiowa droga Gustawa przyniosła mu jednak wyłącznie cierpienie, gdyż ukochana odrzuciła jego uczucie, a czytane przez niego książki stały się główną przyczyną nieszczęść. To pod ich wpływem Gustaw stał się sentymentalny, nadmiernie wrażliwy. Niestety jego wrażliwości nie zrozumiało otocznie bohatera, nie pojęła jej również jego ukochana.
W balladzie "Lilie" Mickiewicz ukazuje historię pani, która zdradziła męża w czasie, gdy on przebywał na wojnie. Przerażona tym, że zdrada może wyjść na jaw, popełniła kolejną zbrodnię i gdy mąż powrócił, zabiła go. Kierując się wyłącznie emocjami oraz własnym dobrem pani dopuściła niegodnych czynów. Nie żałowała swojego postępowania, jedyne czego się obawiała to kary. Sprawiedliwości stało się jednak zadość, gdy w dzień ślubu, w którym pani miała wybrać na swego męża jednego z braci byłego małżonka, w kościele zjawił się duch zabitego, by ukarać niewierną żonę. Pani nie uniknęła kary i takie jest właśnie przesłanie całego utworu, że kara spotka każdego, kto postępuje niezgodnie z moralnymi zasadami.
Bohaterowie, którzy kierują się sercem, działają pod wpływem uczuć, dopuszczają się często czynów niegodnych. W swoim życiu nie zważają na rozsądek, toteż błądzą i popełniają zbrodnie w imię racji dyktowanych sercem. Co więcej uleganie uczuciom nie czyni ich szczęśliwymi. Może więc lepiej dopuścić do głosu rozum?
Inspirację do kierowania się rozumem znaleźć można w poezji Kochanowskiego. Twórczość poety łączy w sobie w sposób doskonały racjonalistyczne podejście do rzeczywistości uzupełnione o uczuciowy wymiar człowieczeństwa.
W jednym z piękniejszych liryków o tytule "Czego chcesz od nas Panie..." poeta wyznaje swoją wiarę w harmonię i ład świata stworzonego prze Boga. Człowiek - zdaniem poety - został obdarowany przez Boga licznymi bogactwami, z których może bez ograniczeń korzystać. W zamian za dobrodziejstwa winien jest Stwórcy miłość, posłuszeństwo i wdzięczność. Poeta wierzył, że człowiek żyje w świecie, którym rządzą prawa moralne ustanowione przez Boga, a sam człowiek jest w stanie je zrozumieć i wypełniać. Kochanowski w swoich utworach głosił wycofanie się z życia publicznego, z poetyckiej rywalizacji, gdyż prowadzić to miało do niepotrzebnego chaosu w życiu. O wiele bliższe było mu spokojne życie ziemianina, kontemplowanie piękna świata jako dzieła Bożego.
Zachwianie równowagi między racjami serca i racjami rozumu może przynosić rozmaite konsekwencje. Uleganie emocjom oraz opieranie się na zmiennych uczuciach świadczyć może o niedojrzałości psychicznej człowieka. Jego decyzje podejmowane są pod wpływem chwili, pod wpływem silnych emocji i zazwyczaj wynikają z tego tragiczne skutki, jak w przypadku Gustawa czy pani z "Lilii". Nie można jednoznacznie odrzucać racji serca. Człowiek bez serca jest nieczuły, pozbawiony wrażliwości, zamknięty na innych ludzi oraz dobro. Przykłady Jezusa oraz Prometeusza dowodzą słuszności postępowania według zasad serca i kierowania się miłością.
Kończąc rozważania nad dewizą Pascala stwierdzam, że pełnia człowieczeństwa niemożliwa jest, gdy buduje się ją, kierując się jedynie uczuciami. Porywy serca muszą być nadzorowane przez umysł, który potrafi analizować i przewidywać konsekwencje. Racje serca oraz rozumu powinny się wzajemnie uzupełniać, gdyż dominacja jednego z nich zubaża człowieka o jakiś istotny fragment jego osobowości.