Znany pisarz, publicysta, krytyk literacki, felietonista okresu pozytywizmu Aleksander Świętochowski uważał, że nie ma takiego dzieła, które mogłoby całkowicie odmienić życie ludzkie. Poseł Prawdy, bo taki był pseudonim pisarza, twierdził, że literatura może jedynie pobudzić do zmian. Terminem "przetworzenie się" oznacza całkowitą przemianę poglądów i sposobu życia. Czy tak jest w rzeczywistości? Czy nie ma takiego dzieła, które byłoby zdolne zupełnie przemienić czytelnika?

Uważam, że na początku rozważań o roli literatury należy zastanowić się, jakie są jej zadania i jakie cele stawia sobie sam twórca. Dzieła literackie mają różnorodne charaktery. Dzieła dydaktyczne mają za zadanie pokazywać wzory godne naśladowania po to, by kształcić i wychowywać, książki historyczne zaś przedstawiają nam przeszłość narodów, krajów czy też poszczególnych jednostek. Bajki zawierają morał, który ma służyć pouczeniu czytelników, z kolei satyry krytykują wady ludzkie i ukazują świat w krzywym zwierciadle. Można traktować twórczość literacką wyłącznie jako rozrywkę, ale sądzę, że każdy utwór nie tylko ukazuje nam jakąś opowieść, ale zarazem przekazuje istotne wartości i pobudza do zastanawiania się nad ważnymi problemami, jakie dręczą ludzkość.

W Konradzie Wallenrodzie Adam Mickiewicz chciał wskazać Polakom różne metody walki z bezwzględnym zaborcą. Mottem dzieła są słowa z Księcia Machiavellego: "Trzeba wam bowiem wiedzieć, że są dwa sposoby walczenia: trzeba być lwem i lisem". Utwór Mickiewicza wzniecał nadzieję wśród tych, którzy już zwątpili w sens walki o odzyskanie suwerenności. Wskazywał ponadto drogę tym, którzy utracili wszelkie pomysły walki o wyzwolenie ojczyzny. Twórczość autora Pana Tadeusza przyczyniła się do wykreowania ideału romantyka, dzielnie walczącego i poświęcającego się w imię sprawy polskiej. Mam jednak wątpliwości, czy samo przeczytanie Konrada Wallenroda czyniło z ludzi ofiarnych i zdecydowanych na wszystko spiskowców. Powieść poetycka jedynie pobudzała do konkretnego czynu i była wyłącznie blaskiem w tym mrocznym czasie rodzimej historii.

Odmiennym przykładem oddziaływania literatury na odbiorcę jest powieść Bolesława Prusa zatytułowana Lalka. Główną tematyką powieści jest nieszczęśliwa miłość Stanisława Wokulskiego do Izabeli Łęckiej. Ponadto autor zwrócił w utworze uwagę na kwestie tolerancji i dyskryminacji Żydów. Pisarz w jak najbardziej obiektywny sposób ukazał sytuację ludności żydowskiej, co pozwoliło czytelnikom na spojrzenie z dużym dystansem na trudne problemy społeczne ówczesnej Polski. Dało też możliwość zastanowienia się nad problemem i wykształcenie sobie własnego zdania na ten temat. Istotne w powieści jest to, że Prus nie narzucał czytelnikom żadnych gotowych rozwiązań, lecz pozwalał na samodzielną ocenę zjawiska. Mimo tego, że w Lalce Żydzi zostali ukazani w korzystnym świetle, to stosunek społeczeństwa polskiego do nich nie uległ znaczącej poprawie. Myślę, że czytelnicy zaczęli choć zastanawiać się nad własną postawą do ludzi pochodzenia żydowskiego, co może przecież zaprocentować w przyszłości.

Pisząc o wpływie literatury na ludzi, nie należy zapomnieć o Piśmie św. Jest to bez wątpienia najbardziej znany utwór na świecie. W prosty sposób przekazuje wiedzę na temat niezwykle trudnych problemów i to, moim zdaniem, przyczyniło się do tak wielkiej popularności Biblii. Wprawdzie wpływ Pisma św. na czytelników jest ogromny, ale mimo to myślę, że nikt bezkrytycznie nie kieruje się wskazówkami w nim zawartymi. Wyraźna nauka moralna płynąca z Biblii stanowi silny punkt oparcia dla chrześcijan oraz pobudza do przemyślenia własnego postępowania i zmusza do refleksji nad sensem życia.

Na mnie ogromny wpływ wywarła powieść Henryka Sienkiewicza Quo vadis?. Utwór jest opisem męczeństwa pierwszych chrześcijan, którzy ginęli w Rzymie w połowie pierwszego wieku naszej ery. Autor w przejmujący sposób wyraził wiarę i ufność pierwszych wyznawców Chrystusa. Skoncentrował się na opisie ich dobroci, szlachetności i ofiarności. Po lekturze zacząłem się zastanawiać, na ile postawa współczesnych chrześcijan przypomina gorącą wiarę tych, którzy nie wahali się oddawać za Jezusa życia. Jednak mimo realistycznych opisów zawartych w powieści, trudno porównywać dzisiejszą rzeczywistość z tak odległym czasowo i obyczajowo światem.

W zupełności zgadzam się ze zdaniem pozytywistycznego publicysty. Sądzę, że literatura nie powinna podsuwać czytelnikom gotowych opinii. Odbiorca powinien samodzielnie zastanawiać się nad problemami przedstawianymi przez pisarzy. Czytanie pobudza do refleksji, rozwija wyobraźnię i zwiększa zasób wiedzy, dlatego też powinniśmy jak najwięcej czytać dzieł o różnorodnej tematyce. Rozwój młodych ludzi pozbawionych kontaktu z książką byłby rozwojem niepełnym i pozbawionym niebywale istotnego elementu.