Oba utwory, choć powstały na przestrzeni kilkudziesięciu lat, prezentują podobną tematykę. Charakterystyczny dla obu wierszy jest motyw wywyższenia bohaterów wierszy.

Norwid w swoim dziele opisuje przebieg pogrzebu Józefa Bema, który największe zaszczyty i odznaczenia uzyskał podczas Rewolucji Węgierskiej (1848 r.) jako jej naczelny wódz. Gałczyński natomiast przedstawia żołnierzy broniących Westerplatte i walczących za wolność ojczyzny (1939 r.).

Autorzy wybrali dla swoich utworów formę sprawozdania ze zdarzeń historycznych, oczywiście nie wyzbytych własnych inwencji twórczych i poetyckich. Wiadomo, że Norwid nie brał udziału w opisywanym przez siebie pogrzebie, natomiast Konstanty Ildefons Gałczyńki udramatyzował nieco historię walczących żołnierzy. Podkreślając ich odwagę i poświęcenie opisał ich śmierć, kiedy to fakty historyczne mówią, iż po tygodniu walki sami się poddali nie mając żadnych szans na zwycięstwo. Autor przedstawia te wydarzenia wyłącznie ze swojej strony z czego należy sobie zdawać sprawę.

Wiersz Cypriana Kamila Norwida wydaje się monotonny, stabilny i jednostajny, co uwypukla tylko dramatyzm sytuacji, wzniosłość chwili. Żałoba, smutek i żal to uczucia, które zapewne towarzyszyły poecie przy tworzeniu wiersza.

Pod koniec jednak wiersz nabiera dynamizmu, autor opisując pogrzeb używa wiele środków artystycznych: pojawia się synestezja (łączenie opisu z elementami dźwiękowymi) niezwykle sugestywnie pobudzająca zmysły czytelnika, duża ilość epitetów. Wszystkie te chwyty stylistyczne sprawiają, że odbiorcy wydaje się jak gdyby sam brał udział w opisywanej sytuacji, jak gdyby był ich naocznym świadkiem.

Gałczyński posługuje się jeszcze wyraźniejszym sposobem oddziaływania na czytelnika, gdyż w tekście wiersza odnajdujemy odautorskie wtrącenia, np.: "A lato było piękne tego roku", "A na ziemi tego roku było tyle wrzosu na bukiety". Tymi zdaniami poeta uświadamia czytelnikom dramatyzm sytuacji - piękna pogoda, słońce, lato, kwitnący wrzos, skontrastowane zostają ze strachem, bólem, walką, a w końcu śmiercią żołnierzy. Przyroda wydaje się w żaden sposób nie reagować na te wszystkie straszne, okrutne rzeczy, które miały miejsce. Ona żyje własnym życiem, rozkwita, natomiast ludzie umierają walcząc o wolność. Jest to kolejny, celowy kontrast wprowadzony przez poetę, mający uwypuklić tragizm walczących.

Gałczyński powie, że żołnierze z Westerplatte "prosto do nieba czwórkami szli". Słowa te wskazują, iż wszyscy zostali wybawieni, nagrodzeni za swoją odwagę i wytrwałość w walce. Śmierć staje się dla nich swoistym wybawieniem i ratunkiem. Ich szanse na zwycięstwo, w stosunku do możliwości i uzbrojenia hitlerowców, były zupełnie nie proporcjonalne i z góry skazane na niepowodzenie. A jednak walczyli, aż tydzień! Nie poddali się, nie stchórzyli! Ojczyzna okazała się być dla nich ważniejsza, niż własne życie. Ale poeta pociesza przegranych Polaków mówiąc, że walka żołnierzy nie poszła na marne. Jest przekonany, że kiedyś los się odwróci, że zmieni się sytuacja. Może to tylko jeszcze nie ten czas? Gałczyński jest przekonany, że zabici żołnierze powrócą z nieba i jeszcze raz ruszą do boju.

Norwid swoim wierszem składa hołd zmarłemu. Chce podkreślić swój podziw, szacunek i wielką sympatie jaką darzył Józefa Bema. Sam obrządek pogrzebu wydaje się być utrzymany w średniowiecznej tradycji. Pojawia się: "miecz zdobiony wawrzynem", "proporce", "zbroja", "rumak".

Norwid wynosi bohatera swojego wiersza ponad zwykłych, szarych ludzi. Opisuje jego pogrzeb tak, jak gdyby był on niemal świętym. Pojawia się wyliczenie osób, które uczestniczą w ceremonii (płaczki, chłopcy uderzający w tarcze). Ma to na celu uświadomienie czytelnikowi jak szanownym i podziwianym człowiekiem był bohater. W tekście można również odnaleźć wyliczenie chwalebnych czynów dowódcy.

Literatura polska jest skarbnicą utworów, których tematyką były opisy, lub wychwalenie osób zasłużonych dla ojczyzny, ginących w walce o jej wolność. Poeci podkreślali, że dla każdego człowieka właśnie ojczyzna powinna być najważniejsza. Byli także przekonani, iż ludzie którzy zginęli w jej obronie zasłużyli na nagrodę i wieczny odpoczynek w niebie. Wydaje się, że dwaj przywołani wyżej poeci również wychodzili z takiego założenia.