Dwór w polskiej kulturze był niezwykle ważnym miejscem. Ponieważ polska kultura to w dużej mierze kultura ziemiańska. To szlachta by la grupą, która wywierała największy wpływ na obyczaje i tradycje polską. Dwór był nie tylko miejscem, w którym mieszkały szlacheckie rodziny ale także miejscem, w którym skupiało się życie wsi, w którym odbywały się zjazdy i spotkania, w którym toczyły się światopoglądowe spory i polityczne dysputy. Jednak czy rzeczywiście prawdą jest, iż zawsze polski dwór był "centrum polskości"?

Dwór w Soplicowie jest ukazany jako przepiękne miejsce, w którym życie jest istną sielanką. Dwór jest biały, murowany niesłychanie zadbany. W dodatku jego brama jest wciąż otwarta, aby witać nadjeżdżających gości, jak czytamy: "przechodniom ogłasza, że gościnna, i że wszystkich w gościnę zaprasza." Dwór w Soplicowie słyną z gościnności, dobrze czuli się tam nie tylko gospodarze ale także wszyscy przyjeżdżający goście. Soplicowo było niezwykłym miejscem, miejscem, w którym pielęgnowano patriotyczną tradycję i staropolskie obyczaje. Sam dwór urządzony jest również w taki sposób, że widać na każdym kroku dbałość o tradycję. W dworze wiszą obrazy, między innymi portret Tadeusza Kościuszki, któremu "nota bene" Tadeusz zawdzięcza swoje imię. Wiszą także inne obrazy przedstawiające ważne dla polskiej historii postacie lub sceny. Pielęgnowanie tradycji i duch narodowy przejawia się także w historii dworu i pojedynczych losach mieszkańców.

Inną częścią mieszkania w dworze jest ciągłe pielęgnowanie staropolskiego obyczaju i etykiety. Zgodnie z nią wykonywane są wszystkie uroczystości. Zgodnie z staropolskim zwyczajem, organizowane są grzybobranie, polowanie i uczty. Do posiłków zasiada się zgodnie z obyczajem, i etykietą od osoby najstarszej do najmłodszej. Każdy ma swe miejsce przy stole i nikt nie śmie tego zmieniać. Gdy ktoś złamał jakąś z zasad natychmiast dbano o to, aby zachowywał się godnie. Staropolskie obyczaje i grzeczności stanowiły element spajania soplicowskiej wspólnoty i naturalną część życia w Soplicowie. Stąd naturalną była także nauka Sędziego o grzeczności, w której wszystkie te zasady gościom wykładał. Dialog prowadzony przy stole stanowił także naturalną część posiłku. Właśnie na uczcie wymieniano poglądy polityczne, przechwalano się, tam także był czas na anegdoty a nawet spory. Ważny był strój mieszkańców Soplicowa, wszyscy oni nosili się zgodnie z polską modą. Jedynie Hrabia podróżnik i kosmopolita od niej odbiegał. Mimo, iż dwór znajdował się w cichej okolicy, zapewne na obrzeżach kraju, jednak wiedziano tam dokładnie co dzieje się dookoła. Dbano i staranne wykształcenie dzieci i zaszczepianie im narodowych wartości, oraz umiejętności prospołecznego myślenia.

Dwór w Soplicowie, choć stanowił obraz nieco wyidealizowany z pewnością nazwać można "centrum centrum polszczyzny, gdzie się człowiek napije, nadysze ojczyzny". Miejsce gdzie o Polsce nie sposób zapomnieć.

Stefan Żeromski w swym utworze pod tytułem "Przedwiośnie" także opisuje dwór szlachecki i panujące w nim zwyczaje. Opisuje majątek w Nawłoci, gdzie na zaproszenia swego przyjaciela, poznanego podczas wojskowej służby przyjeżdża główny bohater. W opisie majątku widać odwołania do znanego z "Pana Tadeusza" dworu w Soplicowie. Oto, do Nawłoci również, tak jak do Soplicowa Pan Tadeusz, wraca po pewnym długim czasie młody panicz. Inną podobną sytuacją jest opis domowego ptactwa w "Przedwiośniu" zapewne nawiązanie do sceny w epopei Mickiewicza, w której widzimy Zosię karmiącą gęsi i kaczki.

Pozornie mieszkańcy Nawłoci prowadzą także podobny do mieszkańców Soplicowa tryb życia. Również wiele czasu zajmują im wspólne posiłki, a także inne rozrywki. Pozornie, bo w rzeczywistości jest to życie całkowicie odmienne. W Nawłoci spędza się czas tylko na ucztach, rozrywkach i miłosnych zabiegach, czego dowodem może być los Cezarego Baryki. Nie ma tu już miejsca na dyskusje o losie Polski, co więcej nie ma zainteresowania dla tego, co dzieje się dookoła. Szlachta, arystokracja z Nawłoci izoluje się od reszty świata, zamykając się we własnym świecie. Nie znajduje nawet zrozumienia dla losu mieszkających nieopodal Nawłoci chłopów, którzy umierają z głodu. Dwór w Nawłoci, z pewnością nie jest "centrum polszczyzny", to raczej wstydliwy obraz tego, może się stać gdy zabraknie myślenia o wspólnym kraju i narodzie.