Bolesław Prus w swojej twórczości publicystycznej i prozatorskiej konsekwentnie promował idee pozytywistyczne, wskazując wszakże na konieczność ich mądrego, stopniowego wprowadzania w życie. W całym zachłyśnięciu się techniką, nauką, postępem, pracą u podstaw i pracą organiczną nie zatracił jednak poczucia uniwersalnej, nie zależnej od ideologii hierarchii wartości, na której szczycie znajdowały się nie wynalazki, nie postęp, a zwykłe ludzkie uczucia- miłość, uczciwość, wierność i miłosierdzie. Bez tych uczuć, bez zachowania ludzkiej twarzy epoki i jej szczytnych haseł każda filozofia staje się pustą skorupą bez wartości. Człowiek jest zawsze najważniejszy, idea ma służyć jemu, a nie on idei. Uczucia często jednak przegrywają z realiami gospodarczymi, politycznymi, społecznymi. Taką sytuację widzimy choćby w takich wielkich dziełach pisarza jak "Lalka"- w której idealizująca kochankę miłość przegrywa z jej stereotypami na temat małżeństwa arystokratki z kupcem, "Faraon"" - w tej powieści idealizm władcy chcącego naprawiać kraj przyznając prawa i otaczając opieką najbiedniejszych przegrywa z żądzą władzy i bezwzględnością kasty kapłanów.

Uczuciom, prawdziwej miłości rozwijającej się na tle pozytywistycznych przemian opowiada nowela Prusa "Kamizelka". W tym wybitnym utworze pierwszoosobowy narrator opowiada dzieje kamizelki. Budową i kompozycją nowela ta nawiązuje do świetnych wzorców Boccaccia (znany z jego twórczości nowelistyczny przewodni motyw sokoła tu zastępuje tytułowa kamizelka). Kamizelka jest ogniwem spajającą trzyczęściową kompozycję utworu. Pierwsza z nich jest częścią refleksyjną, monologiem prowadzonym przez narratora przeglądającego zgromadzone przez siebie przedmioty, wśród których znajduje się także stara, wytarta kamizelka. W drugiej części narrator- który jednocześnie staje się bohaterem nowelki, opowiada o tym, jak wszedł w posiadanie tego przedmiotu. Kupił ją od starego, chciwego żydowskiego handlarza rupieciami. Człowiek ten, widząc, jak bohaterowi zależy na kawałku starej odzieży narzucił mu najpierw bardzo wysoką cenę. Narrator bardzo chciał kupić kamizelkę, ponieważ wiedział, że należała wcześniej do znanych mu ludzi. Wreszcie trzecia część opowiada całą historię kamizelki- wzruszającą opowieść o niegdysiejszych sąsiadach bohatera-narratora. Sąsiedzi pozostają bezimienni, to kochające się małżeństwo- pan i pani nie znani bliżej narratorowi. Pan jest niższym urzędnikiem ze skromną pensją, pani- nauczycielką. Szczuplutka kobieta i mocno zaokrąglony pan tworzą zgodne, kochające się stadło, żyjące we wzajemnym szacunku i szczerej, tkliwej miłości. Jednak pewnego dnia, nad ich spokojne, skromne lecz szczęśliwe domostwo nadciągają ciemne chmury. Mąż ciężko zachorował. Wszystkie objawy choroby, takie jak uporczywy kaszel, odpluwanie krwią wskazywały jednoznacznie na straszliwą diagnozę- gruźlica. W drugiej połowie dziewiętnastego wieku była to choroba nieuleczalna, powodująca straszliwe cierpienie i śmierć pacjenta. Diagnoza- wyrok nie pozostawiały wielu wątpliwości, jednak zarówno lekarz jak i żona postanowili nie mówić choremu o faktycznym stanie jego zdrowia. Hiobowa wieść i tak w niczym by mu nie pomogła. Oboje więc- zarówno lekarz jak i żona postanowili dla dobra chorego okłamywać go, nie podając faktycznej przyczyny niedomagania i wmawiając w niego, że niewątpliwie szybko wróci do zdrowia. Mąż i żona w całym nieszczęściu martwili się o siebie nawzajem. Mąż nie chciał martwić żony, a żona przygnębiać męża. Oboje wpadli więc na taki sam pomysł i w tajemnicy przed sobą. Wycieńczony chorobą mąż coraz bardziej tracił na wadze, co odzwierciedlało się wyraźnie, w kamizelce zapinanej na coraz dalsze sprzączki. Aby nie straszyć żony swoim osłabieniem mąż skracał sprzączki, aby móc zapinać kamizelkę na tę samą dziurkę. Nie wiedział, że ona także, chcąc ukryć przed nim prawdę o śmiertelnej chorobie sama codziennie w nocy skracała pasek od sprzączki, żeby jej ukochanemu mężowi wydawało się, że nie chudnie, że ciągle zachowuje siłę. Miłość skłania małżonków do oszustwa, oboje nie mają odwagi przyznać się przed sobą do zbliżającego się końca. Prus, mimo szacunku jaki okazuje kochającym się ludziom wskazuje, że prawda jest najlepszym rozwiązaniem, że nadzieja powinna umierać ostatnia. Za nadciągającymi na niebo chmurami, ciemnością i zawieruchą może znajdować się życiodajne, jasne słońce.