Na wstępie warto wyjaśnić, kim jest idealista. Maśle, że to przede wszystkim człowiek, który w jakimś sensie oderwany jest od świata realnego. Marzycie, który wbrew zdrowemu rozsądkowi widzi różne sytuacje w bardziej optymistycznym świetle i zdolny jest do największych poświęceń nawet w imię najbardziej szalonej idei. Idealista często traci kontrolę nad rzeczywistością, a przez to nie potrafi realnie ocenić możliwości realizacji jakiegoś przedsięwzięcia. Można powiedzieć, iż idealista patrzy na świat przez różowe okulary. Bolesław Prus stworzył w swej powieści trzy postacie idealistów: Ignacego Rzeckiego - czeka na nadejście nowego Napoleona, wierzy w odrodzenie niepodległości oraz braterstwa narodów, Stanisław Wokulski - nie dostrzega oczywistych wad Izabeli Łęckiej, idealizuje uczucie do niej, oraz Julian Ochocki - arystokrata-naukowiec, który dla wynalazków poświęcił wszystkie środki finansowe i życie osobiste, chce naprawiać świat dzięki swym odkryciom.
Stary subiekt Ignacy Rzecki nigdy nie wyrósł z młodzieńczych ideałów, dla niego czas jakby zatrzymał się i dlatego wciąż wierzy w ideały równości, wolności i braterstwa. Wszystkie te wzorce zaszczepił w małym chłopcu jego ojciec patriota i czciciel Napoleona. Dojrzałemu Ignacemu nie przychodził do głowy inny porządek świata niż ten, jaki pamiętał z opowieści ojca. Mimo, że przecież nadzieje jego ojca nie spełniły się, to on nie zweryfikował tych poglądów pozostał idealistą politycznym. Rzecki ideały przerodził w czyn, kiedy to stanął do walki wraz z innymi narodami Europy podczas wielkiego ruchu, jakim była Wiosna Ludów. Wraz z nim ramie w ramię walczył jego przyjaciel Katz, który jednak nie potrafił pogodzić się z klęską i targnął się na życie. Rzecki powrócił do dawnych kupieckich zajęć, a jego nową ideą stała się opieka nad Stachem Wokulskim i praca w sklepie. Właśnie jemu Rzecki próbował przekazać swoje napoleońskie ideały. Stach był jednak dość oporny na bonapartyzm. Natomiast dla Ignacego Napoleon był niepodważalnym wzorcem dowódcy, a propagowany przez niego model władzy, tym na który warto czekać. Stąd Rzecki przekonany był, że tylko nowy Napoleon może pomóc Polsce wybić się na niepodległość.
Kolejnym idealistą sportretowanym na kartach "Lalki" jest główny bohater tej powieści Stanisław Wokulski. Jednak jego idealizm zasadniczo różni się o idealizmu Rzeckiego, bo dotyczy sfery miłości. Wokulski z pozoru wydawał się człowiekiem twardo stąpającym po ziemi, ale niestety uległ wyobrażeniom o romantycznej miłości i stracił dla niej głowę. Wszystkie uczucia przelał na obiekt swych westchnień, jakim była arystokratka Izabela Łęcka. Stach widział w niej anioła, idealną nieziemską istotę o boskich cechach. Sam podsycał i pielęgnował w pamięci ten sztuczny, wytworzony przez własną fantazję obraz, który przecież tak bardzo odbiegał od rzeczywistości. Dlatego rozczarowanie było dla niego tak bolesne. Izabela okazała się zimną kobietą z krwi i kości, a nie aniołem o szlachetnych cechach. Ten idealizm doprowadził Wokulskiego do życiowej porażki, nawet skłonił do próby samobójczej.
Najmłodsze pokolenie idealistów w powieści Bolesława Prusa reprezentuje arystokrata-naukowiec Julian Ochocki. Odrzucił wygodne i pasożytnicze życie, jakie wiedli przedstawiciele jego warstwy społecznej, a w zamian sensem swego życia uczynił naukę. Jak każdy pozytywista w niej widział nadzieję na poprawę warunków życia ludzkości, postęp cywilizacyjny. Miejsce miłości do kobiety zajęły eksperymenty badawcze. Ochocki zrezygnował z życia osobistego w zamian za możliwość maksymalnego oddania dla nauki. W gronie arystokracji uchodził za niegroźnego wariata. Odciął się przecież od elitarnej warstwy społecznej, nie żył tak jak oni, miał inne ideały i wzorce, a przy tym pracował, chciał w ten sposób służyć innym. Podobnie jak wielu młodych i ambitnych przedstawicieli swego pokolenia zmuszony był prowadzić badania za granicą. Decydowało o tym słabe zaplecze techniczne w Polsce, ale tez brak wsparcia ze strony otoczenia i państwa.
Zapewne autor "Lalki" nie przez przypadek stworzył postacie idealistów. Zapewne chciał w ten sposób zilustrować klęskę jakże krytykowanych przez pozytywistów ideałów wywodzących się z doby romantyzmu. Idealizm pokazany jest tutaj jako wada, choć idealiści mogą budzić szacunek uporem, szlachetnością postawa i zadań, które pragną zrealizować. Wszak bronili pozytywnych idei, ale w żaden sposób nie przystawały one do realiów. Były nazbyt idealne, utopijne i fantastyczne, dlatego rzeczywistość je miażdżyła. Idealiści nie mieli szans w starciu z otoczeniem i przeszkodami stawianymi przez realny świat. Otoczenie widziało w nich szaleńców oraz odrzucało, bo z niezrozumieniem łączył się brak akceptacji. Idealista Ignacy Rzecki nie doczekał się nowego Napoleona, Stanisław Wokulski za swój idealizm zapłacił rozterkami duchowymi, które towarzyszyły mu przez cały czas miłości do Łęckiej, uszczupleniem majątku, stratą autorytetu i próbą samobójczą.
Wydaje się, że spośród tej trójki idealistów najbardziej "realne" były marzenia Ochockiego. Możliwe, że ostatecznego celu nie osiągnął, ale na pewno drobne wynalazki, eksperymenty przyczyniały się do rozwoju nauki i przybliżały - tak jak pragnął - ludzkość w stronę poprawy życia i szerzyły postęp, a tym samym ufność do wiedzy, a także potrzebę jej szerzenia.
Prus poprzez kreację trzech idealistów pokazał klęskę romantycznych ideałów. Otwarta furtkę zostawił jedynie dla Ochockiego, bo to przecież pozytywiści głosili kult nauki i wiedzy. Okazuje się jednak, że nawet Ochocki skazany jest na klęskę, lecz nie dlatego, że wybrał złą ideę, ale przyszło mu realizować ja w kraju, który - a tak jest do dziś - nie ceni ludzi nauki. Być może na Zachodzie znalazłby się bogaty sponsor, który wsparłby jego idealistyczne wizje. W Polsce mógł jedynie liczyć na innego szaleńca Wokulskiego. Zatem idealiści w stylu Ochockiego są potrzebni, bo dzięki nim dokonuje się konieczny postęp, otwierają się nowe perspektywy.