Czytając "Lalkę" Bolesława Prusa na trudno ulec wrażeniu, że jest to po prostu analizowanie niezwykle skomplikowanej osobowości głównego bohatera. Prus, niczym doskonały psycholog wykreował postać Stanisława Wokulskiego- pełnego rozterek, sprzeczności i paradoksów, człowieka, którego życie pełne było głębokich namiętności i dramatycznych wyborów. To właśnie miłość stworzyła go takim. To dla niej żył dla niej cierpiał, tylko ona była sensem jego życia. Autor pragnie ukazać jak wielki wpływ może mieć głębokie uczucie na postępowanie człowieka. Jak może go zmienić " z orła w gada".
Wokulski zanim poznał Izabelę nie znał uczucia prawdziwej miłości. Przyświecały mu zupełnie inne cele, dążył do realizacji swoich idei, które wówczas wydawały mu się najważniejsze. Jako młody chłopiec całkowicie poświęcił się nauce. Wiedza była dla niego dobrem najwyższym, tylko dzięki niej mógł wybić się ze swojej sfery. Był niezwykle ambitny i poprzez swoją silną wolę wzniósł się na wyżyny w tej dziedzinie.
Wokulski był człowiekiem, który potrzebował jasno określonego celu, do którego mógłby dążyć i dla którego gotów był się cały poświęcić. Chcąc służyć ojczyźnie brał udział w powstaniu styczniowym, mężnie walczył dla własnego kraju, co przepłacił wieloletnim zesłaniem na Syberię.
Wszystko to jednak czynił z potrzeby własnego serca, które dla niego, wychowanego w duchu romantyzmu, było najważniejsze. Jak mówił o nim doktor Szuman:
"Był to człowiek czynu, który, co mu przyszło do głowy, czy serca- wykonywał natychmiast".
Postanowił wejść do uniwersytetu i wszedł, nauka nie była czymś, co dawało mu satysfakcję:
" W dzień służył gościom przy bufecie i prowadził rachunki, a w nocy uczył się".
Postanowił zrobić majątek i uczynił to:
" Handel! Ja i handel ! I oto ja zgromadziłem przeszło pół miliona rubli w ciągu dwu lat, ja zmierzałem się z ekonomicznymi szulerami, stawiałem na kartę pracę i życie , no i wygrałem".
W swoim życiu kierował się również rozsądkiem, jednak jak przyznaje doktor Szuman zdarzało mu się, że "zrobi głupstwo kapitalne".
Skąd więc u niego owe wybryki? Otóż w przypadku Wokulskiego, któremu przez całe życie brakowało tego wzniosłego uczucia, zetknięcie się z nim w wieku dojrzałym musiał o mieć destrukcyjny wpływ na jego psychikę. Poza tym miłość ta została fatalnie ulokowana, co od początku nie dawało szans na odnalezienie szczęścia w tym związku.
Tak więc Wokulski odczuwając pierwszy tak silny poryw serca, wkłada w tę miłość całego siebie, staje się ona kolejnym celem w jego życiu i bohater zdolny jest do największych poświęceń, by osiągnąć to, czego pragnie.
Najwspanialsze z uczuć ludzkich, tak długo kumulowane na dnie jego duszy, karmione romantycznymi wzorcami, wreszcie miało okazję się uzewnętrznić, przelać na drugą osobę. Niestety kobieta, w której się zakochał, której ofiarował to czyste i silne uczucie, nie była godna jago miłości. Dla człowieka gotowego poświęcić wszystko, taka nieszczęśliwa miłość nie daje szans na spełnienia, stała się bardzo złą siłą o ogromnej, niszczącej mocy. Bohater ponosi klęskę, bo zbyt zaufał pozorom- uroda kobiety nie zawsze idzie w parze z jej walorami wewnętrznymi. Wokulski stał się ofiarą własnego wyobrażenia o idealnej miłości:
"…któż to miłość przedstawił mi jako świętą tajemnicę?
Kto nauczył mnie gardzić codziennymi kobietami,
A szukać niepochwytnego ideału? Miłość jest radością świata, słońcem świata, wesołą melodią w pustyni, a ty, co z niej zrobiłeś?... żałosny ołtarz".
Bohater pojmował miłość w sposób romantyczny. Poniżał się, narażał się na ośmieszenie, nie szczędził dowodów na potwierdzenie swojego uczucia. Czynił wszystko, by kobieta zauważyła jego zaangażowanie. To dla niej zdobył majątek, by dzięki temu zbliżyć się do arystokracji:
" z komórki przy sklepie do buduaru hrabiny, co za skok. Czy aby nie za prędko awansuję?"
Przy tym całym szale miłości, największym dramatem Wokulskiego był często odzywający się w nim racjonalista, który umie analizować i oceniać postępowanie. Miota się, walczy sam ze sobą, przeżywa męki zwątpienia, nie potrafi jednak zrezygnować z upokarzającego go często uczucia. Ten kochający bohater, człowiek niezwykle inteligentny, praktyczny, nie potrafi otrząsnąć się z zabójczego uroku Izabeli. Jego zaślepienie prowadzi nawet do sytuacji, które ośmieszały jego osobę, nie pasuje do wizerunku tego twardego, rozsądnego mężczyzny. Kupno kamienicy, serwisu, karety, zbyt hojne datki dla biednych były tylko pretekstem, by zrobić wrażenie na Izabeli Łęckiej.
Nawet pojedynkuje się ze znajomym, który ośmielił się zażartować z jego ukochanej.
Bolesław Prus pokazuje, że pod wpływem miłości człowiek zachowuje się niekiedy jak obłąkany. Wokulski w imię tego uczucia porzuca nawet swoje młodzieńcze marzenia. Gdy podczas pobytu w Paryżu styka się z Geistem i wreszcie mając pieniądze, może się zająć tym, co przez całe życie niezwykle go pasjonowało- rezygnuje, wraca do Warszawy, by znów dać się ponieść wielkiej miłości.
Bohater ponosi klęskę, bo poświęcił swoje życie dla niewłaściwej kobiety, kobiety próżnej, pustej, perfidnie wykorzystującej jego oddanie. To uczucie sprawiło, że Wokulski z orła, który mógł rozwinąć skrzydła na polu nauki, kariery zawodowej stał się pełzającym gadem, który poniżał się i pełzał przed ideałem swojej miłości- Izabelą.
W tym przypadku miłość okazała się niszczącą siłą, która doprowadziła człowieka do zguby i przyczyniła się do jago klęski osobistej i zawodowej.