Trudno sobie wyobrazić dzieje ludzkie bez buntu. Wszakże on stanowi integralną część naszej istoty i gdyby go zabrakło, to, być może, nie byłoby i człowieka. Oczywiście, istnieją różne formy buntu - rewolucja, sprzeciw, odseparowanie się od czegoś, a także różne rzeczy, sprawy czy idee, przeciw którym się buntujemy - rodzice, niesprawiedliwość systemu społecznego, Bóg, itd., itp. Biorąc to wszystko pod uwagę, nic dziwnego, iż bunt stał się ważnym motywem literackim, którego realizacje możemy odnaleźć na kartach literatury wszystkich czasów i miejsc. Przyjrzymy się zatem jak nań patrzono w różnych epokach, jak wartościowano, jak określano jego sens.
Pierwszymi buntownikami byli… nasi pierwsi rodzice, czyli Adam i Ewa. Ich bunt polegał na złamaniu zakazu danego im przez Boga, który głosił, iż mogą spożywać owoce ze wszystkich drzew w rajskim ogrodzie oprócz jednego. Podkuszona przez węża - szatana Ewa jednak zerwała jabłko z Drzewa Wiadomości Dobrego i Złego i sama skosztowawszy namówiła do tego Adama. Bóg szybko wykrył to nieposłuszeństwo i wygnał ich precz z Raju. Z tego powodu obecnie rodzaj ludzki musi ciężko pracować i podlega śmierci. Według Biblii bunt jest zatem raczej rzeczą niepożądaną, szczególnie jeśli godzi w Boga.
Zbuntowana kobietą była również tytułowa bohaterka tragedii Sofoklesa Antygona. Przeciwstawiła się ona wydanemu przez Kreona zakazowi sprawiania pochówku jej bratu, Polinejkesowi, gdyż ten był zdrajcą ojczyzny, uważała ona bowiem, iż każdy człowiek bez względu na to, o uczynił zasługuje, aby jego dusza odeszła spokojnie do Hadesu (Grecy wierzyli, iż dusza człowieka, który nie został pochowany, błąka się po tym świecie). Kreon jednak uznał, iż jej bunt godzi w jego autorytet i skazał Antygonę na śmierć.
Za uosobienie buntownika w mitologii greckiej uchodzi Prometeusz, tytan, który wykradł bogom ogień i podarował go ludziom. Za ten postępek Zeus ukarał go przykuciem do skał Kaukazu, ponadto codziennie do skowanego tytana przylatywał orzeł, który wyżerał mu wątrobę, a ta wciąż na nowo odrastała.
Średniowieczna "Rozmowa mistrza Polikarpa ze śmiercią" zgodnie ze swym tytułem prezentuje rozmowę, jaką miał pewien człowiek z kostuchą. Oczywiście, nie jest mu specjalnie w smak, iż musi umierać, a zatem dość dobitnie wyraża swój bunt przeciw jej władztwu nad człowiekiem. Na nic mu to się jednak nie zdaje, gdyż śmierci nie może uniknąć ni bogaty, ni biedny, nie król, ni żebrak.
Twórcy renesansowi, a przynajmniej ich pokaźna część, widziała świat jako harmonijną strukturę, w której każdy byt ma swoje miejsce, stąd niewielu pośród nich buntowników. Jakkolwiek należy zaznaczyć, iż występowali oni przeciw średniowiecznemu teocentryzmowi.
Jan Kochanowskie w swej słynnej pieśni zatytułowanej "Czego chcesz od nas, Panie, za Twe hojne dary?" prezentuje typowo renesansowy optymizm. Świat jest tworem Boga, który stworzył go na swój obraz i podobieństwo, czyli po prostu jest doskonały. Jednakże po śmierci córeczki poety, dwuletniej Urszuli, ta jego optymistyczna optyka patrzenia na rzeczywistość zachwiała się, czego dowodem jest cykl dziewiętnastu "Trenów", jakie Kochanowski napisał na cześć swej zmarłej latorośli. To w nich wyrażą swój bunt przeciw Bogu, który miał być miłosierny, a przecież zabrał tą niewinną duszyczkę do siebie, skazując jej ojca na cierpienie. Jednakże w ostatnim "Trenie" Kochanowski opisuje swój sen, który przyniósł mu ukojenie. Wszakże jego dziecię zasiada już po prawicy Przedwiecznego, a zatem żadne zło tego świata ni jest mu w stanie zaszkodzić, poza tym sam Kochanowski wcześniej czy później do nie dołączy, a zatem po co smutek?, po co bunt?
Zapewne żadna epoka literacka nie może pochwalić się taką ilością buntowników co romantyzm. Buntują się oni przeciw zastanemu porządkowi społecznemu, przeciw takiej, a nie innej, strukturze rzeczywistości, przeciw Bogu, przeciw ograniczeniom narzucanym im przez własną naturę itd., itp.
Numerem jeden pośród zbuntowanych bohaterów literackich owej epoki w literaturze polskiej był, oczywiście, Konrad, postać wykreowana w trzeciej części "Dziadów" przez Adama Mickiewicza. Zresztą nie tylko w trzeciej, ale i czwartej, gdzie pod imieniem Gustawa tak się zbuntował przeciw niewierności swej ukochanej, że przeżył własną śmierć, ale mniejsza o to… Konrad wszczął bunt przeciw Bogu, gdyż ten nie chciał mu użyczyć ni krzyny swej mocy, a tak w ogóle zbywał go milczeniem. Powód tego nagłego zapotrzebowania na moc był bardzo prosty - Konrad kochał swój naród - "Ja kocham cały naród(...)/Chcę go dźwignąć, uszczęśliwić/Chcę nim cały świat zadziwić(...)/Ja bym mój naród jak pieśń żywą stworzył,/I większe niźli Ty zrobiłbym dziwo-,/Zanuciłbym pieśń szczęśliwą", a ten cierpiał straszliwe katusze pod jarzmem zaborców. Nic jednak nie uzyskawszy Konrad zaczął czynić wyrzuty Stworzycielowi, a nawet bluźnić - niemalże nazwał go carem, co było już taką blasfemią i kamieniem obrazy, że gdyby nasz bohater je wypowiedział, to nawet sąd ostateczny nie wyciągnął by go z otchłani, w której by został za karę pogrążony. Bunt Konrada należy zaliczyć do tych metafizycznych lub też tych, które świadczą o zbytnim przeroście ego tego, który go wznieca.
Człowiekiem, który buntujecie przeciw takim, a nie innym prawom rzeczywistości, jest bez wątpienia Giaur, tytułowy bohater powieści poetyckiej George'a Byrona. Miłość, która połączyła Leilę i młodego Wenecjanina zwanego Giaurem była z góry skazana na niepowodzenie. Obydwoje pochodzili z odrębnych kręgów kulturowych, a poza tym ona była żona innego. Ich romans wkrótce się wydał, co miało dla obojga straszliwe konsekwencje. Leila została uśmiercona w okrutny sposób przez swego męża Hassana, Giaurowi natomiast udało się zbiec, ale jego życie zamieniło się w piekło, gdyż bez niej, bez przedmiotu swej miłości, nic nie mogło posiadać dlań jakiegokolwiek sensu. Czyż bowiem możemy być szczęśliwi bez części naszego ja? Giaur zaszył się tedy w klasztorze, gdzie szukał azylu od świata i ludzi. W ten sposób wyraził się jego bunt przeciw rzeczywistości, która niszczy to, co dla człowieka najcenniejsze.
Do poczt romantycznych buntowników należy również dopisać Kordiana, tytułowego bohatera dramatu Juliusza Słowackiego. Ten młody człowiek po zawodzie miłosnym szukał swego miejsca na świecie odbywając szereg podróży po Europie. Dopiero jednak stojąc na szczycie Mont Blanc odkrył swe prawdziwe przeznaczenie. Chce być buntownikiem, człowiekiem, który poprowadzi swój lud do wolności. Niestety okazał się człowiekiem zbyt słabym, aby wykonać swe śmiałe zamierzenia.
Interesujące przykład buntu odnajdujemy również w literaturze młodopolskiej. W tragifarsie Gabrieli Zapolskiej zatytułowanej "Moralność pani Dulskiej" buntownikiem jest syn tytułowej bohaterki, Zbyszko. Nie może się on pogodzić zakłamaniem i podwójna moralnością rodzicielki, jakkolwiek nie przeszkadza mu to brać od niej pieniądze, które wydaje w kawiarniach oraz domach publicznych. Jego bunt jest więc tylko werbalny, nie ma on dość siły w sobie, aby przeciwstawić się swej matce naprawdę.
Zupełnie innego rodzaju był bunt Tomasza Judyma, głównego bohatera powieści Stefana Żeromskiego zatytułowanej "Ludzie bezdomni". Chce on zmienić świat, chce, aby ludzie przestali żyć w nędzy i poniżeniu, buntuje się przeciw niesprawiedliwości społecznej. Uważa on, iż ma dług do spłacenia wobec swych bliźnich: " Muszę oddać, com wziął. Ten dług przeklęty. Nie mogę mieć ani ojca, ani matki, ani żony, ani jednej rzeczy, którą bym przycisnął do serca z miłością, dopóki z oblicza ziemi nie znikną te podłe zmory. Muszę wyrzec się szczęścia.". Judym jest przekonany, iż aby zrealizować to, co sobie postanowił, musi odrzucić wszystko, co mogłoby go odciągnąć od realizacji swej idei, dlatego też rozstaje się ze swą ukochaną, Joanną .
W powieści Franza Kafki zatytułowanej "Proces" buntuje się jej główny bohater, czyli Józef K. Nie rozumie on bowiem dlaczego, któregoś poranka w jego pokoju zjawiło się dwóch mężczyzn, którzy oświadczyli mu, że po pierwsze jest aresztowany, po drugie zaś, że toczy się przeciw niemu proces. Nasz bohater buntuje się. Cóż to bowiem za trybunał, który śmie go sądzić? Jakie to zarzuty są mu stawiane, wszakże jest dobrym człowiekiem i obywatelem? Dlaczego nic wcześniej nie wiedział o ty, iż postawiono go w stan oskarżenia? Początkowy bunt Józefa K. przemienia się w potrzebę znalezienia odpowiedzi, ale te, które znajduje nie są satysfakcjonujące. W ostatniej scenie powieści na naszym bohaterze zostaje wykonany wyrok śmierci. Tajemniczy trybunał orzekł, iż jest on winny.
Typowo młodzieńczy bunt przeżywał Cezary Baryka, bohater powieści Stefana Żeromskiego, zatytułowanej "Przedwiośnie". Po tym jak jego ojciec został zmobilizowany do amii carskiej, nasz bohater poczuł zew wolności. Jego matka nie była wstanie okiełznać żywiołowego temperamentu swej latorośli. Cezary znieważał nauczycieli w szkole, włóczył się po okolicy z dość podejrzanymi indywiduami, bywał arogancki. Rewolucję październikową przywitał z radością, gdyż, po pierwsze, zgadzał się z jej postulatami, po drugie zaś, znalazł wreszcie okazję, by skanalizować rozsadzającą go energię. Rzuca się zatem z iście młodzieńczą werwą we wir spotkań, mitingów, kolportażu ulotek, itp. Oczywiście, jego działania są impulsywne i emocjonalne, brak w nich logiki, zresztą Cezary nie przepadał, przynajmniej wtedy, za zbyt dogłębnym rozpatrywaniem sensu swych poczynań. W końcu przyszło otrzeźwienie, ale to już zupełnie inna historia.
Człowiekiem zbuntowanym, aczkolwiek bardzo swoiście, jest również doktor Rieux, jeden z kluczowych bohaterów powieści Alberta Camusa zatytułowanej "Dżuma". To on pierwszy zaczął walczyć z rozprzestrzenianiem się tej strasznej choroby, ponieważ zaś ów utwór należy odczytywać alegorycznie, to można stwierdzić, iż nasz bohater jako pierwszy zbuntował się przeciw złu, które symbolizowała dżuma. W każdym bowiem mieście znajdzie się chociaż jedne sprawiedliwy, który powie: nie, który nie zgodzi się na to, aby zło triumfowało.
Buntownikiem jest również Artur, jedna z postaci występujących w "Tangu" Sławomira Mrożka. Jego bunt można by było zaliczyć do buntów młodzieńczych przeciw rodzicom, gdyby nie to, iż jego celem nie było zdobycie większej swobody, ale narzucenie rodzicielom tradycyjnego modelu bycia… rodzicielami właśnie. Cóż, Stomilowie zaszli już jednak tak daleko na drodze realizowania nowoczesnego i postępowego modelu rodziny, iż bunt Artura okazał się daremny.
Jak zatem widać, bunt stanowi jeden z najważniejszych motywów literackich i to nie od dzisiaj, ale właściwie od czasów, gdy możemy mówić w ogóle o literaturze. Oczywiście, wiąże się to z tym, iż człowiek jest istotą, która wciąż pragnie przekraczać swoja zastaną kondycję, która wciąż szuka nowych ścieżek i dróg, a która aby odnaleźć swe nowe ja, musi zbuntować się przeciw staremu. Biorąc to wszystko pod uwagę, sądzę iż prawdziwym będzie twierdzenie, iż dopóki istniał będzie choć jedne człowiek na ziemi, dopóty literaturze nie zabraknie materiału do opiewania kolejnych buntów.