Problematyka winy i kary obecna była od zawsze w literaturze. Po raz pierwszy pojawiła się ona już w starotestamentowej Księdze Rodzaju, w której opowiedziana zostaje historia upadku człowieka i jego wygnania z raju. Stworzeni przez Boga pierwsi rodzice żyli w niewinności, obdarzeni całkowitą wolnością. Jedynym warunkiem, jaki Bóg im postawił, było to, aby nie zrywali owocu z stojącego w centrum ogrodu drzewa wiadomości dobrego i złego. Jednakże, choć nie mogli narzekać na brak czegokolwiek, wystarczyło, że Szatan pod postacią węża skusił Ewę obiecując jej, że zrywając zakazany owoc, stanie się równa Bogu. Kobieta złamała boski nakaz, częstując także owocem swego męża. Gdy zjedli owoc, przestali być niewinni. Bóg ukarał pierwszych grzeszników za nieposłuszeństwo poprzez wygnanie ich z raju, zaś ciężar pierwszego nieposłuszeństwa do dziś ciąży na każdym potomku Adama i Ewy.
"Makbet" William Szekspir
"Makbet" to jedno z arcydzieł dramatu, jakie wyszły spod ręki wybitnego angielskiego pisarza, jakim był William Szekspir. Utwór ten opowiada o szaleńczym pragnieniu władzy, o zbrodni, którą człowiek dla zdobycia tejże władzy jest gotów popełnić, a także o wyrzutach sumienia, które nieuchronnie pojawiają się w takiej sytuacji. Głównym bohaterem jest Makbet, człowiek będący narzędziem w ręku swej żony, namawiającej go do popełniania kolejnych zbrodni. Jednakże pomimo tego, że wykonywał sugestie swej małżonki, Lady Makbet, dręczyły go od początku wyrzuty sumienia. Uwikłanie w zbrodnię spowodowało, że jego psychika przestała funkcjonować prawidłowo. Rozterki duchowe, wywołane popełnionym czynem, zaczęły skutkować zaburzeniami świadomości i omamami. I tak, na przykład, w sypialni królewskiej, po dokonaniu jednej ze zbrodni, usłyszał głos, zwiastujący mu utratę spokojnego snu, zaś na uczcie, gdy ujrzał ducha Banka, wpadł w panikę, tracąc nad sobą kontrolę. Tylko przypadkowi zawdzięczał to, że nie wydały się wówczas jego winy. Takie życie pod nieustanną presją sumienia spowodowało, że Makbet zaczął wątpić w sens istnienia, oczekując wyzwolenia od przytłaczającego go ciężaru grzechu, jakie mogłaby przynieść jedynie śmierć. Sumienie zaczęło dręczyć także jego żonę. Pomimo tego, że była ona silną, zdecydowaną osobą, ciężar zbrodni okazał się zbyt duży także dla niej. Objawiało się to lunatykowaniem, rozmaitymi przywidzeniami, choćby takim, że na swych rękach ciągle widziała krew pomordowanych. Jednakże, dzięki przepowiedni czarownic, małżonkowie czuli się bezpiecznie, gdyż Makbet usłyszał od nich, że nie pokona go człowiek, który został zrodzony z kobiety, a oprócz tego nie stanie mu się nic złego, dopóki las Birnam nie ruszy z miejsca, by sapać przeciw niemu do walki. Dzięki tym słowom Makbet uwierzył, że uda mu się uniknąć kary, gdyż nie dostrzegł ukrytego w słowach ostrzeżenia. Żołnierze armii walczącej przeciw Makbetowi, atakując od strony lasu, użyli kamuflażu z gałęzi, przez co miało się wrażenie, że to las został wprawiony w ruch. Sam bohater poległ z ręki Makdufa, który nie był "zrodzony z niewiasty", gdyż urodził się poprzez cesarskie cięcie. Jeszcze tego samego dnia Lady Makbet sama wymierzyła sobie karę, pozbawiając się życia. W ten oto sposób obydwoje ponieśli karę za swoje zbrodnicze czyny.
"Lilie" Adam Mickiewicz
"Lilie" to utwór, który został pierwotnie zamieszczony w zbiorze "Ballady i romanse", którego wydanie w 1822 roku rozpoczyna oficjalnie epokę romantyzmu w literaturze polskiej. Bohaterką tej ballady jest kobieta, która zdradziwszy swego męża podczas jego nieobecności, postanawia zabić go po jego powrocie i w ten sposób uniknąć niechybnej kary, jaka czekałaby ją za jej grzech niewierności. Dręczona sumieniem, spowiada się pustelnikowi, który jednakże nie może jej pomóc. Kobieta zasiewa na mogile swego męża lilie ze słowami "niech lilie rosną wysoko, jak pan leży głęboko" i stara się o całej sprawie zapomnieć. Jakiś czas później w odwiedziny do wdowy przybywają dwaj bracia podstępnie zamordowanego i obydwaj się w niej zakochują. Morderczyni znów udaje się po poradę pustelnika, który proponuje jej, że wskrzesi jej męża, uwalniając ją w ten sposób od ciężaru popełnionego czynu. Wdowa jednakże odmawia, chcąc na nowo ułożyć sobie życie z jednym z braci. Wobec takiego postanowienia pustelnik radzi kobiecie, by ta poprosiła konkurentów do jej ręki o nazrywanie kwiatów i złożenia ich na ołtarzu cerkwi. Wdowa miała wybrać spomiędzy bukietów ten, który bardziej się jej podobał i w ten sposób wskazać, za którego z mężczyzn chce wyjść. W końcu dokonuje takiego wyboru, wskazując odpowiednie kwiaty, jednakże pomiędzy braćmi wybucha kłótnia, gdyż obydwaj twierdzą, że to właśnie oni przynieśli wybrany bukiet. Spór wyjaśnia zamordowany mąż bohaterki, który pojawia się w cerkwi i tłumaczy, że lilie pochodzą z jego grobu. Oskarża swą żonę o morderstwo, zaś braci o to, że tak łatwo jej zaufali i zapomnieli o nim. Wszyscy ponoszą straszliwą karę za swoje przewinienia, gdyż kaplica zapada się wraz z nimi pod ziemię. Morał tej ballady jest taki, że "nie ma zbrodni bez kary". Było to ludowe przekonanie, stojące na straży surowych zasad moralnych, będące przestrogą dla wszystkich tych, którzy chcieliby je pogwałcić.
"Zbrodnia i Kara" Fiodor Dostojewski
Wydana w 1866 roku "Zbrodnia i kara" to jedna z najsłynniejszych powieści realistycznych w historii literatury. Jest też znakomitą powieścią psychologiczną, ilustrującą psychikę mordercy. Głównym bohaterem książki jest Rodnio Romanowicz Raskolnikow, młody, zdolny, lecz ubogi człowiek, którego nie stać było na kontynuację studiów i na godną egzystencję. Raskolnikow jest idealistą, przywiązującym wielką wagę do moralności. Żyjąc w ubogiej dzielnicy dostrzega upadek wartości, degenerację moralną wielu ludzi. Uważa, że jest niesprawiedliwe, że ludzie źli, miałcy, płytcy żyją wygodnie, bez trosk materialnych, podczas gdy ci zdolni, którzy reprezentują sobą wysoką wartość, muszą częstokroć, z powodu własnej uczciwości, żyć w ubóstwie, nie mogąc rozwijać swych talentów. Wówczas w jego umyśle powstaje plan zdobycia pieniędzy poprzez zamordowanie starej lichwiarki. Raskolnikow uważa, że jej życie, życie osoby, która swoje istnienie opiera na żerowaniu na desperacji i biedzie innych ludzi, nie jest nic warte. Według teorii Raskolnikowi, ludzie dzielą się na jednostki wybitne ponadprzeciętne, których nie obowiązuje zwykła moralność, które z racji swej wybitności stoją ponad dobrem i złem, oraz na szarą, pospolitą masę, która biernie przygląda się, a czasami hamuje rozwój ludzkości, któremu przewodzą ci wybitni. Według tej koncepcji Alona Iwanowa jest osobą nic nie wartą, która w dodatku krzywdzi innych ludzi, wykorzystując nawet swą upośledzoną siostrę. W pozbawieniu jej życia nie dostrzega niczego złego, wprost przeciwnie, uważa, że będzie to czyn jak najbardziej słuszny. Ponieważ uważał się za tego "lepszego człowieka", był przekonany, że jego nieetyczny czyn z pewnością posłuży wyższemu celowi. Swój zamiar Raskolnikow zaplanował i wykonał z premedytacją, bez żadnych oporów. Problem pojawił się później, gdy nieoczekiwanie świadkiem zbrodni stała się Lizawieta, siostra lichwiarki. Aby uniknąć rozpoznania, Rodion zamordował także ją, choć tego w ogóle nie planował. Od razu, wbrew jego oczekiwaniom, zaczęło go dręczyć niemożliwe do wytrzymania poczucie winy. Cały czas, niczym w malignie, widział na sobie krew, był też przekonany, że niebawem policja wpadnie na jego trop. Wszędzie zaczął dostrzegać mogące go zdemaskować ślady, zdawało mu się, że wszyscy wiedzą o jego czynie, prowadząc z nim grę, mającą go zmusić do przyznania się do winy. Przyczyniał się do pogłębienia tego stanu także prowadzący śledztwo Porfiry Pietrowicz, niezwykle sprytny detektyw, potrafiący przeniknąć umysł mordercy. Wszystko o sprawiło, że Rodion, w swym mniemaniu silny, stojący ponad etyką człowiek, załamał się, nie mogąc sobie poradzić z ciężarem popełnionego grzechu. Uratowało go nawrócenie religijne, zwłaszcza historia Łazarza, który jako pierwszy człowiek powstał z martwych. W tej historii dostrzegł szansę na odkupienie swej winy. Pomogła mu także miłość do Sonii, która przekonała go, że powinien przyjąć karę i odpokutować swój czyn, aby móc na nowo się narodzić, jako lepszy człowiek. Kierowany tymi pobudkami Raskolnikow oddaje się w ręce wymiaru sprawiedliwości i przyjmuje godnie karę zesłania na Syberię. W jego podróży odkupienia towarzyszy mu Sonia.
Myślą przewodnią utworu jest myśl, że nie ma winy bez kary, a także głęboko chrześcijańska koncepcja, że miłość i głęboka wiara, niosąca ze sobą doświadczenie dobra, mogą pomóc w odkupieniu i moralnej odnowie każdemu złoczyńcy. "Zbrodnia i kara", ze swego głęboko chrześcijańskiego punktu widzenia, jest także polemiką z popularnymi wówczas koncepcjami różnicującymi ludzi na "lepszych", predestynowanych do wyższych celów i "gorszych", szarych i przeciętnych, którzy są tylko tłem dla wybrańców, a które znalazły najpełniejszy wyraz w pracach Fryderyka Nietsche.
Wnioski
Odkąd człowiek został obdarzony wolną wolą, może wybierać między dobrem a złem. Możliwość takiego wyboru nie oznacza jednak, że decyzje nie wiążą się z żadnymi konsekwencjami. W ustalonej przez kulturę moralności nie ma miejsca na pojęcie winy bez kary. I choć można wybrać świadome popełnianie czynów niegodziwych, choć można negować moralność, to przykłady dowodzą, że żadne z takich działań nie pozostanie bez konsekwencji. Jest to najlepszy dowód na to, że pojęcie dobra i zła oraz związana z nimi nagroda i kara nie są tylko i wyłącznie wynikiem pustego ustalenia społecznego.