Biblia jest źródłem fascynacji i artystycznych inspiracji od początku jej istnienia. Dzieje się tak, dlatego, że oprócz przekazu zasad chrześcijańskich, Biblia zawiera także wzory osobowe, fabuły, anegdoty, motywy i liczne odniesienia. Sztuka malarska, muzyka, literatura, filozofia nie może istnieć bez odwoływania się do Biblii. Jest ona obecna w różnych dziedzinach naszego życia, także w języku. Jest on wypełniony zwrotami i sformułowaniami, wywodzącymi się z Pisma Świętego. Biblia zagościła przede wszystkim we frazeologii - przykładem mogą być takie zwroty, jak "zakazany owoc", "trąby jerychońskie", "żona Lota". Bardzo częstym motywem wykorzystanym przez współczesnym jest Apokalipsa. Właśnie z niej narodził się katastrofizm i myśl o rychłej zagładzie i upadku świata, wiecznej walce dobra i zła.

Ten właśnie wątek wykorzystuje w swojej poezji Czesław Miłosz, który jest zdobywcą Literackiej Nagrody Nobla. Wiersz "Piosenka o końcu świata". Jest to poetycka wizja - według poety koniec świata nastąpi w najmniej spodziewanym momencie; będzie wielkim zaskoczeniem; nie będzie zapowiedziany przez jakieś szczególne znaki i sygnały. Na pozór jest to sprzeczne z tą koncepcją, którą przedstawia Pismo Święte. Miłosz przedstawia w wierszu ludzi, którzy są zawiedzeni tym, że koniec świata nie jest poprzedzony jakimiś wstrząsającymi wydarzeniami, katastrofami, dźwiękiem trąb anielskich, grzmotów. Miłosz czerpie z Biblii bardzo wiele innych treści - adaptuje symbolikę, która jest obecna także w innych księgach Biblii. Wykorzystuje znane powiedzenie, z niej pochodzące - "nie znacie dnia ani godziny".

Wiersz Miłosza przedstawia ludzi, którzy zaskoczeni są w odmienny sposób - ich oczekiwania w związku z końcem świata zostały niespełnione, ponieważ okazuje się, że koniec świata przychodzi bardzo spokojnie, gdy wszyscy są zajęci życiem. Atmosferę spokoju, zwyczajności, pośród której kończy się świat, obrazuje Miłosz dzięki takim epitetom, które nie zapowiadają nic doniosłego, należą do codzienności - "błyszcząca sieć", "łódka z żółtym żaglem", "złota skórka", "wesołe delfiny", "różowe dzieci". Dzięki takim zwrotom podkreśla poeta, jak nieprawdopodobne jest nadejście końca świata. Wręcz niemożliwe byłoby spełnienie apokalipsy biblijnej. Interpretacja tego wiersza nie jest bardzo oczywista. Możemy się domyślać, że Miłosz przekazuje nam następujący fakt - koniec świata, to proces, który być może już trwa, a my nawet nie możemy tego zauważyć. Człowiek nie może przecież wiedzieć, czy biblijne gromy i katastrofy naprawdę nadejdą.

Z motywu apokalipsy korzysta również Jan Kasprowicz w bardzo znanym hymnie "Dies irae". Tytuł ten z języka greckiego znaczy "dzień Sądu Ostatecznego". Jest to utwór ekspresjonistyczny, czyli taki, który zawiera mnóstwo emocji, często sprzecznych, ale zawsze bardzo wyraźnych, mocnych, spiętrzonych. Właśnie w takiej poetyce opisuje Kasprowicz wielką katastrofę, jaką będzie koniec świata. Poeta łączy ten dzień z wielkim chaosem - obecny porządek zostanie odwrócony - w rzekach będzie płynąć krew, zmarli wyjdą z grobów, a cała ludzkość będzie podążać w strasznym pochodzie. Bóg w hymnie jest daleki, nie dba o ludzi, nie troszczy się o nic. W apokaliptycznej wizji Kasprowicza nie ma rozgrzeszenia i zmartwychwstania.

Apokalipsa stała się także fascynacją Hieronima Boscha. Jest on autorem tryptyku "Ogród występków", który został namalowany pod wpływem lektury Biblii. Jest to dzieło dosyć tajemnicze ze względu na symbole, które zawiera. Przedstawia on wygnanie Adama i Ewy z Edenu; sceny z Sądu Ostatecznego; Piekło.

Bardzo wiernym odwzorowaniem wizji apokaliptycznej jest szkic "Czterej jeźdźcy Apokalipsy", którego autorem jest Albrecht Durer. Opiera się on na wizjach przepowiedzianych przez św. Jana. Motywem przewodnim jest tu niewątpliwie śmierć. Na pierwszym planie znajdują się cztery tytułowe postacie. Siedzą oni na koniach, które pędzą; oni zaś mordują swymi mieczami ludzi, którzy nawet nie mają szansy się obronić. Jeźdźcy są okrutni. W dłoni pierwszego jeźdźca widnieje łuk, na głowie korona - jest to symbol zwycięstwa dobra. Drugiego jeźdźca widzimy na ognistym koniu; dzierży on miecz - symbol wojny, która jest totalna, nie ma przed nią ucieczki, zgładzi ona wszystkich ludzi. Trzeciego jeźdźca widzimy na czarnym koniu. Charakteryzuje go waga.

Wygląd czwartego jeźdźca bardzo różni się od pozostałych - jest to, bowiem sam szkielet i skóra. Siedzi on na koniu, który w przeciwieństwie do pozostałych - wspaniałych i dobrze zadbanych - jest bardzo chudy i wątły. Nie ma lśniącej sierści, jest bardzo blady, nie ma w nim życia. Czwarty jeździec jest śmiercią, której cechą charakterystyczną jest trójząb. Śmierć ta jest wszechobecna, powszechna, nieodwołalna. Na obrazie, po lewej stronie w rogu, jest namalowany człowiek, pożerany przez dziką bestię. Jest to widok bardzo makabryczny. Malarz posłużył się nim, aby udowodnić ogrom okrucieństwa panującego na świecie - wszyscy są dla siebie wrogami. Cały ten mord jest owiany dziwną poświatą; nad wszystkim unosi się anioł. Cierpiący ludzie błagają o litość, ale ich krzyki nie zostają wysłuchane. Wizja przedstawiona przez Durera jest bardzo makabryczna, nie pozostawia żadnej nadziei na ocalenie; klęska jest już przesądzona, nikt się nie uratuje.

Twórcy na różne sposoby i w odmiennych ujęciach przedstawiają wątki apokaliptyczne. Czasem wyczytujemy w dziej, że apokalipsę traktują oni jako koniec czegoś - jakiejś idei, czasu. Jest tu apokalipsa pewnym przełomem - na miejsce starych wchodzą nowi; koniec czegoś może być początkiem nowego. Są także w naszej kulturze wizje bardzo obrazowe, nawiązujące wprost do tragicznego i nieodwołalnego końca świata i sądu nad ludźmi.