Doktor Judym wpisuje się w szereg postaci literatury polskiej, zapoczątkowany w romantyzmie przez Konrada Wallenroda Adama Mickiewicza, które postawione przed tragicznym wyborem, w którym na szali kładzione są szczęście osobiste i dobro ojczyzny, wybierają to drugie. Romantyczny idealizm tak naprawdę nie pozostawiał bohaterom wyboru. ojczyźniany priorytet był czymś oczywistym i naturalnym. Nawiązując do tekstu Mickiewicza- bohater nie mógł być szczęśliwy u boku żony, bo tego szczęścia brakowało w jego ojczyźnie. Stawanie po stronie ojczyzny, unieszczęśliwianie przez to siebie i rodziny było wartościowane jednoznacznie pozytywnie. Taka była konieczność dziejowa. Nieco inaczej wydaje się przedstawiać ta kwestia w powieści Młodopolskiej "Ludzie bezdomni". Stefan Żeromski przedstawia w niej człowieka z nizin- Tomasza Judyma, urodzonego w ubogiej szewskiej rodzinie. Osierocony, dostaje się pod opiekę zamożnej ciotki, która, mimo, że nie daje mu rodzinnego ciepła i miłości, umożliwia mu edukację, zdobycie dobrego zawodu, wybicie się ponad powierzchnię proletariackiej nędzy i zacofania. Ten fakt, świadomość szczęśliwego zrządzenia losu, który pozwolił Tomaszowi wyrwać się z życia bez perspektyw i bez możliwości na poprawę zaważył na całym jego późniejszym życiu. Nie ma konieczności dziejowej. Nie ma nakazu ojczyźnianego. Jest tylko dojmująca świadomość długu zaciągniętego u społeczeństwa, zbiegu okoliczności, który sprawił, że Tomasz żyje w czystym mieszkaniu, ma zawód i zarabia pieniądze, a jego krewni pozostali w brudnej, pełnej chorób dzielnicy i muszą pracować w ohydnej fabryce cygar. Ten wewnętrzny, psychiczny przymus motywowany ciągłym kompleksem pochodzenia, żywym w myślach Tomasza powoduje, że młody doktor w pełni poświęca się pracy dla biednych. Przez to popada w konflikt ze środowiskiem lekarzy, którym wcale nie podoba się charytatywne nastawienie Tomasza. Oni chcą zarabiać, nie czują się winni temu, że żyją w lepszych warunkach niż miejska czy wiejska biedota. Tomasz staje się nowym, romantycznym bohaterem, skłóconym ze światem, walczącym z jego obojętnością i niezrozumieniem. W którymś momencie dochodzi do tego typowo romantyczne rozdarcie- pomiędzy własnym osobistym szczęściem, a obowiązkiem społecznym, obowiązkiem spłaty długu. Jest to jednak nieco inny niż romantyczny konflikt. We wspomnianym Wallenrodzie obie idee- osobista i ojczyźniana były wartościowane pozytywnie, układając się w bieguny tragicznego konfliktu wartości. U Judyma widoczna jest jego niezwykła niechęć, nienawiść wręcz do ludzi, którym musi pomagać. Judym brzydzi się biedotą, widzi jej brud, zacofanie, prymitywizm. Kocha i szanuje Joannę. Jednak kierowany wytworzonym w swojej głowie kompleksem, systemem wartości porzuca kochającą go kobietę, przyczynia się do jej rozczarowania i cierpienia podejmując swoją wyznaczoną przez samego siebie misję. Pytanie sprowadza się jednak do tego, czy Judym miał prawo poświęcać szczęście i miłość jedynej bodaj pozytywnie nastawionej do niego istoty, kochającej go Joanny w imię własnych kompleksów i wydumanego poczucia "społecznego długu"? Wiadomo przecież, że idealistycznych idei Judyma nie a się wcielić w życie rządzące się kapitalistycznymi prawami zarobku i wyzysku. Z drugiej zaś strony, bez takich głosów, jak głos Judyma nigdy nie doszłoby do żadnych zmian. Dlatego obrazem zamykającym fabułę powieści jest rozdarta na dwoje sosna- symbol dwóch wartości w życiu Judyma, jednej odrzuconej, obumarłej niczym odrąbana od pnia gałąź- to jego miłość do Joanny. Druga- silna i ciągle żywa- to idea walki społecznej.