W dzisiejszych czasach trudno nam mówić o szczególnej wartości ziemi. Współcześnie wielu z nas nie przywiązuje do niej większego znaczenia. Tylko Ci, którzy utrzymują się z rolnictwa, doceniają jej wartość. I to już też nie w takim samym stopniu jak kiedyś. Obecnie liczą się mądre inwestycje gospodarza, a nie ilość i jakość posiadanej przez niego ziemi. Często zdarza się, że rolnik mający mniej pola, ma większe dochody niż ten, który posiada więcej hektarów. Mało jest też jest ludzi, którzy przywiązani do ziemi odziedziczonej przez ojców, pod żadnym pozorem nie chcą jej sprzedać. Bardzo często ziemia jest wartością jedynie wtedy, gdy może być przeznaczona pod inwestycje budowlane. Dawne pola uprawne często zmieniają się w osiedla luksusowych domków, dla ludzi, którzy po pracy w wielkim mieście, w ciasnych pomieszczeniach biurowca, chcą odpocząć w zacisznym miejscu.
Jednak zupełnie inaczej było w czasach współczesnych polskiemu nobliście Władysławowi Reymontowi. W dziele, które przyniosło mu międzynarodową sławę, dokładnie przedstawił stosunek chłopów do ziemi.
Otóż wówczas była ona najwyższą wartością. Tylko ten gospodarz, który mógł się pochwalić znacznym gospodarstwem, był uważany za mądrego i roztropnego człowieka.
Taką osobą w Lipcach był Maciej Byrona. Miał on najwięcej ziemi, niemało na niej zarabiał i dlatego przez innych mieszkańców wsi uważany jest za człowieka godnego naśladowania. Skoro udało mu się zgromadzić taki majątek, w mniemaniu innych wieśniaków, musiał być wyjątkowo mądrym człowiekiem Dlatego też wszyscy liczyli się z jego zdaniem i słuchali porad. Ilość posiadanej ziemi wyznaczała więc status społeczny.
Ziemia była niezwykle ważna, ponieważ to urodzone na niej plony zapewniały przeżycie. We wcześniejszych czasach każdy posiadał tylko tyle ziemi, ile potrzebował na wyżywienie siebie i swojej rodziny. Jednak bardzo szybko plony stały się źródłem zarobku. Tren, który na swojej ziemi wyhodował więcej, ten żył lepiej.
Ilość posiadanej ziemi była bardzo ważna. Zazwyczaj przechodziła ona z ojca w ręce dzieci. Ziemie łączono ze sobą również poprzez korzystne układy matrymonialna. I jedną, i drugą sprawę porusza Reymont w swojej powieści.
Marcin Byrona był starym, majętnym gospodarzem. Dwa razy owdowiał i miał trójkę dzieci. Syn Antek pozostał przy nim. Razem ze swoją rodziną mieszkał w chacie ojca. Starsza córka Macieja wyszła za mąż za kowala, natomiast najmłodsza - Józia mieszkała w jednej izbie z ojcem. Kowal i Antek zarzucali Byronie skąpstwo. Gospodarz nie chciał przepisać swoich ziem na rzecz dzieci. Dojrzały mężczyzna Antek, nadal pracował na polu ojca i nie posiadał niczego swojego. Sytuacja ta drażniła go i stawała się głównym powodem sporów w domu Byronów.
Konflikt zaostrzył się jeszcze w chwili, gdy ojciec najlepszą część swojego majątku postanowił zapisać przyszłej żonie Jagnie. Małżeństwo to również było powodowane korzyściami materialnymi.
Matka Jagny, Dominikowi cieszyła się z zięcia takiego jak Maciej Boryna. Wiedziała dobrze, że jego majątek jest duży i córka skorzysta na wejściu do szanowanej rodziny. Jeszcze przed ślubem rozmyślała o pięknym gospodarstwie jaki powstanie w wyniku połączenia ziem Boryny i Jagny. Nie liczyło się dla niej to, że kawaler mógłby z powodzeniem być ojcem panny. Stary gospodarz miał poślubić młodą, piękną dziewczynę. Jednak i on nie był całkiem bezinteresowny. Sam również wybierając kandydatkę na kolejną żonę kierował się nie tylko urodą, ale i majętnością panny. Oczywiście najwspanialszy posag stanowiła dobra ziemia.
W Chłopach poruszona została również sprawa serwitutów - czyli praw chłopów do użytkowania ziem należących do dworu. Okazało się, że właściciele dworu chcą sprzedać swoje ziemie. Nie spodobało się to chłopom, którzy z rosnącego na tym terenie lasu, brali drewno. Spór nasilił się do tego stopnia, że chłopi postanowili rozstrzygnąć go siłą.
To, jak mocno chłopi byli związani z własną ziemią najlepiej obrazuje sama kompozycja utworu. Otóż całe dzieło Reymonta składa się z czterech tomów podporządkowanych czterem porom roku. Śledząc zachowanie mieszkańców Lipiec od września, po lipiec kolejnego roku, możemy zauważyć, że zachowanie chłopów podporządkowane jest całkowicie pracom, jakie wykonuje się na polu w określonej porze roku.
Z powyższych przykładów wynika, iż dla młodopolskiego chłopa ziemia była najwyższą wartością. To ona zapewniała mu dostatnie życie i właściwe miejsce w wiejskiej społeczności. To dzięki niej mógł decydować o wielu sprawach, a nawet wybierać małżonkę. Praca na polu organizowała też całe jego życie.