W "Moralności pani Dulskiej" Gabriela Zapolska w karykaturalny sposób przedstawia żyjącą w zakłamaniu i obłudzie rodzinę mieszczańską. Ukazuje ludzi, dla których najważniejsza jest dobra opinia innych. Ukrywają więc przed światem zewnętrznym swoje wady i grzechy. O tym, że żyją na pokaz świadczy już chociażby wystrój mieszkania: "Dywany, meble solidne, na ścianach w złoconych ramach premia i Bóg wie jakie obrazy. Rogi obfitości, sztuczne palmy, landszaft haftowany za szkłem..."

Pani Dulska szczyci się tym, że pochodzi z rodziny z tradycjami. "Ja wiem, co uczciwość. Pochodzę z zacnej, zasiedziałej rodziny..." W swoim domu jest właściwie głową rodziny - rządzi domownikami, sama decyduje o tym, co jest dla nich słuszne. Podporządkowuje sobie całkowicie męża. Wydziela mu pieniądze. Gdy lekarz zaleca mu spacery, żona nakazuje mu spacerować wokół stołu, by zawsze mieć go na oku. Bardzo dba o dobry obraz swojej rodziny w oczach postronnych osób. Starannie ukrywa przed światem wszelkie błędy i te czyny domowników, które odbiegają od ogólnie przyjętej normy towarzyskiej. Twierdzi: "Na to mamy cztery ściany i sufit, aby brudy swoje prać w domu i aby nikt o nich nie wiedział. Rozwłóczyć je po świecie to ani moralne ani uczciwe." Takiego postępowania chce nauczyć również własne dzieci.

Jednak jej syn - Zbyszek próbuje się wyzwolić spod jej władzy. Nie chce być obłudnym i zakłamanym mieszczuchem. Niestety wybiera złą drogę do wyzwolenia. Zamiast się uniezależnić, uświadamia sobie, że nie jest w stanie wyzwolić się spod jarzma dulszczyzny. Prowadzi hulaszcze życie, by zrobić na złość matce. Uwodzi młodą służącą - Hankę. Nie wie, że matka celowo ją zatrudniła, by syn nie szukał kochanek poza domem. Dulska chce w ten sposób mieć nad nim kontrolę. Gdy sprawy posuwają się za daleko i Hanka zachodzi w ciążę, Zbyszek ulega namowom Juliasiewiczowej i wyrzeka się kochanki. Nie dba o los uwiedzionej dziewczyny. Myśli tylko o sobie. Jego bunt przeciw matce jest pozorny. Alkohol, złe prowadzenie się, nieciekawe towarzystwo, nie prowadzą do wyzwolenia z dulszczyzny. Mieszczańskie zakłamanie jest zbyt głęboko zakorzenione w psychice Zbyszka. On sam tak o tym mówi: "Bom się urodził po kołtuńsku, aniele! Bo w łonie matki już nim byłem, bo żebym skórę zdarł z siebie, mam tam pod spodem w duszy całą warstwę kołtunerii, której nic wyplenić nie zdoła."

Jednak postępowanie syna dręczy Dulską. Tyle energii poświęciła na zbudowanie idealnego wizerunku swej rodziny, a Zbyszek złym prowadzeniem się niszczy ten obraz. W końcu jednak odnosi zwycięstwo także nad nim, wraz z Juliasiewiczową doprowadzając do zmiany jego planów w stosunku do Hanki. Chłopak chce początkowo poślubić służącą, ale skutecznie odstrasza go od tego wizja nędzy i społecznego poniżenia.

Pozostali członkowie rodziny są pod całkowitą władzą Dulskiej. Jej mąż - Felicjan, nie ma własnego zdania. Sam nie decyduje o swoim losie, we wszystkim ulega żonie. Jest jej całkowicie posłuszny, nie ma własnego zdania. Dulska wydziela mu pieniądze, przechowuje jego cygara. Twierdzi, że męża trzeba trzymać krótko. "Pensję zabierać, gdy zafasuje - co dzień dwie szóstki na kawę do łapy, a cygara samej kupować i suszyć na piecu. Inaczej taki pan może cię zrujnować."

Dulska jest skąpa i chciwa. Dla pieniędzy jest w stanie bardzo wiele zrobić. Nie przeszkadza jej fakt, że w jej kamienicy mieszka dama lekkich obyczajów, gdyż płaci ona wysoki czynsz. Jednocześnie Dulska jest do tego stopnia bezduszna, że wymawia mieszkanie kobiecie, która podjęła nieudaną próbę samobójczą po tym, jak mąż ją zdradził. Wydarzenie to opisano w gazetach. Dulska była załamana faktem, że jej nazwisko pojawiło się w artykule opisującym taki skandal.

O charakterze tytułowej bohaterki dramatu wiele mówi już sam jej wygląd zewnętrzny - brudny, podarty strój, papiloty, niedbała fryzura. Dulska szczyci się tym, ze w przeciwieństwie do swojej kuzynki prowadzi oszczędny tryb życia. Jest zgorszona rozrzutnością Juliasiewiczowej - jej drogimi strojami, wizytami w teatrze. "Ciągle cię widzą na ulicy... Ufarbowałaś włosy na rudo. Gdzie widziałaś uczciwą kobietę z rudymi włosami?". Dulska nie chce wynajmować krewnym mieszkania. Boi się, że nie będą chcieli jej wystarczająco dużo zapłacić.

Wszystkie wady swej matki odziedziczyła Hesia. Jest zarozumiała i arogancka. Wynosi się ponad innych. Myśli tylko o własnej wygodzie. Jest nieczuła na ludzką krzywdę. Chce szybko się usamodzielnić. Wzorem niezależności i dojrzałości jest dla niej hulaszczy tryb życia Zbyszka. Marzy o tym, by - tak jak on - chodzić do kawiarni i palić cygara. Zdaje sobie sprawę z tego, co się wokół niej dzieje, do jakich nikczemności dochodzi. Nie przejmuje się tym jednak. Kpi z niedoli Hanki : "Hanuś, słodka narzeczona... dziewczę z buzią jak malina..." Bawi ją romans brata.

Z kolei jej siostra - Mela ma zupełnie inny charakter. Jest wrażliwą dziewczynką. Bardzo przejmuje się losem Hanki. Jest niewinna i delikatna. Naiwnie wierzy w dobre intencje Zbyszka. Nie dostrzega obłudy i fałszu swej matki. Nie jest świadoma tego, że jej najbliżsi wyrządzają innym krzywdę. Przez swą naiwność nieświadomie godzi się na taki stan rzeczy. Jednak Mela odczuwa pewien niepokój. Z pozoru wydaje się jej, że wszystko jest w porządku, że jest szczęśliwa. Mimo to coś ją dręczy. Mówi o tym do Zbyszka: "Nie dzieje mi się nic złego; mam ojca, mamcię, was, chodzę na pensję, jestem prosta, dbają o mnie, dają mi żelazo, nacierają wodą, uczę się wszystkiego... a przecież, przecież, Zbyszko, mnie się zdaje, że mi się dzieje jakaś krzywda, że mnie ktoś więzi, że mi ściśnięto gardło, że... Ja ci tego opowiedzieć nie mogę".

Dulscy są przedstawicielami zakłamanych, obłudnych mieszczan. Żyją na pokaz, starannie ukrywając przed innymi swe wady. Głową tej rodziny jest egoistyczna, chciwa materialistka - Aniela Dulska. Pod sztandarem mieszczańskiej moralności krzywdzi uczciwych ludzi. Jest zepsuta i zakłamana i w tej atmosferze wychowuje swe dzieci. Podporządkowuje sobie całkowicie wszystkich domowników. Decyduje o ich postępowaniu.

Zapolska poprzez celowe wyjaskrawienie wad bohaterów swego utworu chciała podkreślić, do czego może doprowadzić poddanie się fałszowi i obłudzie. Przestrzega przed takim postępowaniem. Kpi z fałszywej moralności mieszczańskiej, z życia "na pokaz".