Dominik Cedzyna to bohater utworu Stefana Żeromskiego zatytułowanego ,,Doktor Piotr".
Akcja opowiadania rozgrywa się kilka lat po styczniowym zrywie narodowowyzwoleńczym. Dominik jest zrujnowanym szlachcicem, którego po stracie majątku ziemskiego zatrudnił u siebie dorobkiewicz, jakim był Teodor Bijakowski. Cedzyna miał syna, który studiował medycynę na uniwersytecie za granicą. Dzięki pieniądzom ojca, Piotr mógł bez większych problemów poświęcić się wyłącznie nauce. Właściwie kontakt pomiędzy młodym i starym Cedzyną jest znikomy, gdyż ogranicza się jedynie do korespondencji listowej. A całkowicie został zerwany, gdy Piotr dowiedział się, w jaki sposób ojciec zdobywał fundusze na jego utrzymanie. Otóż Dominik zaniżał wypłaty robotnikom z 30 kopiejek na 20, aby w ten sposób mieć pieniądze na edukację syna. Dla Piotra taki sposób postępowania rodzica był nie do przyjęcia i dlatego wyjeżdża z powrotem za granicę, zostawiając ojca. Młody postanowił wszystkie pieniądze, jakie zdobył na oszustwie jego rodzic oddać robotnikom. Dominik nie rozumiał skąd taki gniew syna, oburzenie i brak akceptacji tego, co on robił. Swojego czynu nie traktował w kategoriach niemoralnych, niezgodnych z etyką uczynków. Wyznawał anachroniczne poglądy, jakże charakterystyczne dla klasy, z której się wywodził. Swoich podwładnych nie traktował jak równych sobie, lecz uważał ich za roboty mechanicznie wykonujące polecone czynności. W przekonaniu Dominika chłopi byli tylko wykonawcami określonych zadań, więc automatycznie byli pozbawieni odczuć emocjonalnych. I gdy syn zarzucił mu to, że oszukiwał robotników zaniżając stawki, to ojciec bez winy stwierdził, że przecież poszkodowani nie protestowali.