Na początek przytoczę pewną historię. Dawnymi czasy pewien członek stada stanął w pobliżu płonącego krzewu. Wcześniej jego pobratymcy chowali się przed wielkim ogniem, ale on nie wiedział o tym i nie znał spustoszeń, które ogień może przynieść. Odważnie szedł w kierunku wielkiego płomienia, ale pamiętał również o ostrożności. Odczuł ciepło bijące od nieznanej rzeczy, które narastało wraz ze zbliżaniem się do czerwonych ogników. Usiadł więc i zaczął wygrzewać się niczym w blasku słońca. po pewnym czasie ogień przygasał. Wtedy młodzieniec postanowił ocalić dziwne zjawisko. Zauważył, iż potrzebuje do życia drewna, więc pozbierał chrust i podarował go "płonącemu". Tak go polubił, że wziął go do własnej siedziby i poinstruował rodzinę, jak należy z nim postępować. Takim sposobem jego plemię uzyskało nad innymi znaczną przewagę i łatwiejsza stała się walka o przetrwanie.
Człowiek w odróżnieniu od reprezentantów innych gatunków, że nie ogranicza się do korzystania z osiągnięć przodków i chce mieć swój wkład w rozwój ludzkości. Ciągle wytycza przed sobą cele i uparcie do nich dąży. Kosztuje go to sporo wysiłku, chociaż wie, że osiągając marzenia musi podjąć dalsze kroki. Wtedy szuka nowych wyzwań i rozpoczyna od nowa. Podobnie jak Syzyf wytaczający pod górę olbrzymi głaz, chociaż ma świadomość, że nigdy nie osiągnie pożądanego efektu. Wydawać by się mogło, iż postępuje nielogicznie, bo wybiera trud, który nie przynosi cennych owoców. Istnieje wszak zawsze możliwość, iż okrutni bogowie zlitują się nad Syzyfem i pozwolą mu w końcu na wkroczenie do krainy spokoju. Jego bunt nie idzie na marne. Wszak zerwał z posłuszeństwem, aby coś wywalczyć dla innych. Sprzeciwił się nieuchronności śmiertelności ludzkiej i udało mu się na jakiś czas wstrzymać pochód śmierci. Wtedy inni przestali umierać, a więc zyskali dodatkowe chwile do własnej dyspozycji. Mogli je wykorzysta na sprawy, o których wcześniej zapomnieli i naprawić popełnione błędy. Dla niektórych ten podarowany fragment żywota mógł być ważniejszy od całej wcześniejszej egzystencji. Jednak Syzyf za swoje działanie zapłacił ogromną cenę.
Również Prometeusz, aby pomóc ludzkości, musiał się zbuntować przeciw bogom. Chcąc podarować ludzkości ogień - podarował jej to bogactwo kierując się miłością i troską o człowieka. Chciał ludziom zapewnić lepszą przyszłość. Jednak sam za swoją dobroć doświadczył cierpienia. Uważamy go za szlachetnego bohatera, który staje po stronie słabszych. Natomiast bogowie uważali go za bezmyślnego buntownik, który chce ułatwić życie śmiertelnikom. Mieszkańcy Olimpu zazdrośnie strzegli swoje przywileje i nie chcieli się nimi dzielić. Pomimo tego Prometeusz dzięki swej postawie przyczynił się do poprawy losu wielu istnień.
Inny był natomiast skutek buntu Ewy i Adama. Biblijni rodzice chcieli uzyskać tę samą wiedzę, którą posiadał Bóg. Kierowała nimi pycha. Podatni byli na kuszenie Szatana. Zerwali zakazany owoc i dopiero wtedy poznali całą prawdę. Za swoje nieposłuszeństwo, chęć równania się ze Stwórcą zostali wygnani z raju. Utracili spokój, harmonię i zostali skazani na życie pełne cierpienia, bólu, łez. Starotestamentowa opowieść pokazuje bolesne konsekwencje nadmiernej pychy. Uczy, iż ludzie nie powinni dążyć do zrównania się z Bogiem. Musi pamiętać o tym, gdzie jest jego właściwe miejsce.
Zapomniał natomiast o tym bohater III części "Dziadów" - Konrad. Nie mógł on zrozumieć działań Stwórcy, Jego rozporządzeń dotyczących Polski. Konrad zarzucał Bogu obojętność i obłudę. Jednocześnie chciał poświęcić swoje życie dla innych, kierować nimi. Był przekonany, iż lepiej będzie rządził światem od Boga, więc zażądał od Niego władzy nad ludzkimi duszami. Bliski był nawet świętokradczemu bluźnierstwu, kiedy nazywał Pana carem. Jednak nie otrzymał tego czego żądał z powodu niesubordynacji.
Antygona także nie była posłuszna, ale względem przepisów państwowych, zarządzeń władcy. Przestrzegała natomiast praw Bożych, które ceniła ponad wszystko. Kiedy postawiona została w sytuacji wyboru, nie wahała się, jak powinna postąpić. Pochowała brata wiedząc doskonale na co się naraża.. Więcej dla niej znaczyło czyste sumienie oraz zapewnienie spokoju Polinejkesowi od własnego życia. W wymiarze ludzkim poniosła klęskę jednak osiągnęła zwycięstwo w sferze etycznej. Jej postawa powinna przypominać władcom o konieczności respektowania zasad moralnych przy wydawaniu rozkazów.
Przegranym buntownikiem był także Ikar, który jest symbolem dążenia do realizacji nawet wielkich marzeń, pogoni za nieokreślonym. Pragnął w życiu czegoś więcej niż zwyczajna spokojna egzystencja. Sterował swoje życie w stronę ideałów świadom ostrzeżeń ze strony rodzica, iż może zostać strącony w dół.
Inny z kolei bohater - Zbyszko Dulski próbował storpedować zacofane i skostniale tradycje. Miał już dosyć panującego w domu zakłamania i obłudy. Chciał się wznieść nad te zastałe formuły. Szybko jednak przekonał się, że zmiany trudno wprowadzić w życie.
Natomiast bunt Ziembiewicza z "Granicy" Nałkowskiej trwał dłużej i skończy się bolesnym upadkiem. Początkowo chciał tylko żyć lepiej i uczciwiej od własnych rodziców. Jednak szybko zszedł z drogi prawa, przynosił innym cierpienie, ból, aż jego młodzieńczy zapał i energia zginęły zupełnie. Zamiast twórczo przekształcać rzeczywistość, sam pozwolił się zmieniać na gorsze.
Także Tomasz Judym zbuntował się przeciwko rzeczywistości i aktualnym konwenansom. Chciał zmienić świat w bardzo prosty sposób. Zależało mu na wprowadzeniu higieny i podniesieniu warunków życia najuboższych ludzi. Nie zważał przy tym na możliwości, jakie miał. W celu spłaty długu w stosunku do własnego środowiska, podjął walkę z otaczającą go niesprawiedliwością społeczną. Przyświeca mu pozytywistyczne hasło pomocy biednym i uciśnionym. Postawa to piękna i szlachetna, skierowana na innych. Bohater pragnie dać innym swoją najlepszą cząstkę. Jednak przy tym traci miłość Joasi jak również i szansę na własne szczęście przy boku ukochanej kobiety. Krzywdzi ukochaną, ma bowiem na uwadze innych potrzebujących.
Gdyby ludzie zaprzestali buntu, to prawdopodobnie przekreślilibyśmy szansę na własny rozwój i rozkwit cywilizacji. Zmiany zawsze w dziejach są efektem wcześniejszych postaw buntowniczych. To one są motorem przemian. Dawno temu sprzeciwił się zastanym zasadom postępowania i podszedł do ognia. Potem ktoś kategorycznie stwierdził, iż człowiek jest zdolny jak ptak wzbić się w powietrze. W przyszłości może jakiś "buntownik" umożliwi człowiekowi podróże w czasie? Buntownicy niemal zawsze chcą zmiany i poprawy życia. prawdą jest, iż większość pionierów musi się liczyć z prywatną klęską, to w oczach kolejnych pokoleń będą bohaterami. Bowiem, aby ludzkość funkcjonowała nadal na wysokim poziomie musi wydawać z siebie jednostki wybitne, często zbuntowane i pełne pasji.