Adam Mickiewicz urodził się 24 grudnia 1798 roku w Zaosiu niedaleko Nowogródka (dziś Białoruś). Jego ojciec Mikołaj Mickiewicz był adwokatem w palestrze nowogródzkiej, ale jego zarobki nie były zbyt imponujące, natomiast matka Barbara, nazwisko panieńskie Majewska, zajmowała się prowadzeniem domu oraz wychowywaniem dzieci. Pierwsze nauki pobierał on w szkole, która należała do tamtejszej prowincji dominikanów. Dokładniejszych wiadomości o tym jego wczesnym etapie życia dostarcza artykuł Antoniego Małeckiego zamieszczony w Orędowniku Naukowym (1842), a zatytułowany O życiu i pismach Mickiewicza. Małecki opierał się podczas jego pisania na życiorysie Mickiewicza, który odnalazł w książce francuskiego autora Ludwika Leonarda Lomenie`a. Nosiła ona tytuł Galerie des Contemporains illustres i zawierała biogramy wielu znamienitych pisarzy oraz poetów. Innym źródłem naszej wiedzy o "szczenięcych" latach poety jest pamiętnik jego brata - Franciszka Mickiewicza. Pomiędzy tymi przekazami zachodzą nieraz dość istotne różnice, ale jak się wydaje bardziej należy ufać Franciszkowi, gdyż Małecki będąc wręcz fanatycznym wielbicielem talentu autora Dziadów pewne fakty z jego życia przeinaczał i koloryzował, tak aby pasowały do jego pomnikowej wizji postaci wieszcza.
W każdym razie pewnym jest, że już w dzieciństwie Adam wykazywał się zdolnościami artystycznymi. Wszakże nie miał jeszcze dwunastu lat, gdy jako utalentowany i bystry uczeń gimnazjum dominikańskiego napisał wierszowany utwór zatytułowany Pożar, który powstał pod wpływem wrażenia, jakie na nim wywarło, rzeczywiste spalenie się starej cerkwi w Nowogródku. Poddał on w nim surowemu osądowi działania "z łupiestwa sławnej policji", która zbytnio się nie wysilała, aby uratować budynek. Ten wiersz sprawił, że stał się on personą rozpoznawaną w Nowogródku. Pośród kolegów należał do przywódców ze względu na swój charakter, którym potrafił sobie zjednać wszystkich, nawet najzacieklejszych oponentów.
Po opuszczeniu murów gimnazjum dominikańskiego rozpoczyna Mickiewicz studia na Uniwersytecie Wileńskim. Początkowo jest studentem wydziału przyrodniczo - matematycznego, po roku zaś przenosi się na odpowiednik dzisiejszych fakultetów filologicznych (wydział literatury i sztuk wyzwolonych). Oczywiście, jego rodzina nie była w stanie opłacić czesnego i utrzymać go w Wilnie, dlatego też jest on zmuszony postarać się o stypendium, które będzie zresztą spłacać po studiach pracując jako nauczyciel. Jeśli zaś chodzi o samo miasto, to Wilno w owym czasie pełniło funkcję ośrodka grupującego najwybitniejszych intelektualistów i nauczycieli akademickich. O jego, a także uniwersytetu, rozwój kulturalny oraz naukowy dbał kurator oświaty - sam książę Adam Czartoryski. Program studiów opierał się na oświeceniowych założeniach i podstawach, dlatego też nic dziwnego, że pierwsze utwory pisane przez Mickiewicza na uczelni - rok 1817 - były z ducha i formy klasycystyczne. Nosiły one tytuły: Mieszko książę Nowogródzki oraz Pani Aniela i dziewica Orleańska.
W 1817 roku zostaje powołane do życia Towarzystwo Filomatów (Towarzystwo Przyjaciół Nauki), które za cel stawia sobie rozwijanie potencjału intelektualnego swoich członków. Przyjmowano do niego wyłącznie starszych studentów, którzy wykazywali się dużymi zdolnościami oraz nieprzeciętną inteligencją. Jednym z ćwiczeń "ogólnorozwojowych" było pisanie utworów w stylu klasycystycznym. Powyżej wymienione utwory Mickiewicza były właśnie takimi rozwijającymi "zadaniami domowymi". Autor Dziadów w takich oto słowach charakteryzował Towarzystwo: "(...) orzeźwiamy, wzmacniamy, podnosimy wiedzę myślenia, uczymy się mieć zdanie własne, kiedy przeciwnie, wydawszy się z daleko wyższymi od nas w badanie jakiegokolwiek rodzaju, zagłuszeni sofizmatami, obarczeni tysiącami dowodów, często może niesłusznych, wyrzec [się] własnego zdania i cudze tylko myśli powtarzając, echem być musimy.". Istotnym dla wstąpienia do tego związku były, na co już zresztą wskazuje poprzedni akapit niniejszej pracy, umiejętności literackie, jakie kandydat na filomatę powinien przejawiać. Ponownie posłuchajmy Mickiewicza: "(...) pismo oryginalne lub tłumaczone, wierszem lub prozą, w rodzaju bądź poważnym i uczonym, bądź do zabawy służącym... [autor zaś] szczególniej na ukształcenie gustu i stylu wzgląd mieć powinien." Towarzystwo zatem zyskuje w osobie autora Dziadów świetne pióro, które na przykład w wierszu Już się z pogodnych niebios oćma zdarła smutna kreśli z rozmachem jego program działań. Poza zachętami do zdobywania nowej wiedzy i umiejętności pojawiają się tu dość niewyraźne postulaty wzbudzania postaw patriotycznych pośród członków Towarzystwa.
Ów filomacki okres w życiu Mickiewicza stał się dla niego jednym z najważniejszych doświadczeń życiowych, które, być może, jak żadna inna rzecz wpłynęła na kształtowanie się jego charakteru i osobowości. Wszakże to "towarzystwo" nie zajmowało się wyłącznie nauką i pogłębianiem swojej wiedzy, ale również zabawą i różnymi innymi "zbytkami". Szczególnie sławne były uczty organizowane na cześć solenizanta, który właśnie obchodził urodziny. Jednakże głównym celem organizacji pozostawał rozwój duchowy jej członków. W roku 1820 powstaje na skutek zabiegów Tomasza Zana, jednego z przywódców filomatów, Koło Promienistych. Miało ono zrzeszać studentów młodszych lat, którzy nie mieli szansy na przystąpienie do organizacji swych starszych kolegów. Cel Koła był analogiczny do celów stawianych sobie przez filomatów. Niestety młodzieńcy ci zbyt nieostrożnie zaczęli głosić hasła patriotyczne i wolnościowe, co skończyło się interwencja władz uczelni - Zan dostał plecenie, aby rozwiązać stowarzyszenie. Uczynił to, ale w zamian szybko powołał następne, do którego zostali przyjęci wszyscy Promieniści. Otrzymało ono nazwę Towarzystwa Filaretów (Towarzystwo Przyjaciół Cnoty). Formalnie stowarzyszenie podlegało filomatom, ale szybko się wyemancypowało, gdyż jego członkowie nie mogli pogodzić się z pewną zachowawczością swych starszych kolegów względem władz carskich. Taką postawę poparł Mickiewicz, o czym świadczą jego dwa wiersze Oda do młodości oraz Pieśń Filaretów.
Studia to także okres, który jest niezwykle sposobny dla rozkwitu miłości. Mickiewicz nawiązał w tym czasie kilka romansów, jednakże czymś więcej niż tylko przelotnym zauroczeniem okazała się być dla niego znajomość z Marylą Wereszczakówną, którą poznał w majątku swych przyjaciół w Tulczynie. Na nieszczęście wieszcza w chwili ich spotkania była ona już zaręczona z Wawrzyńcem Puttkamerem, którego zresztą wkrótce potem poślubiła. Był to dotkliwy cios dla poety. Odzwierciedlenie tych niezbyt miłych dlań przeżyć odnajdziemy w drugiej oraz czwartej części Dziadów, które ukazały się w 1823 roku w Kownie.
Tymczasem władze rosyjskie postanowiły rozprawić się z tajnymi organizacjami studenckimi na Litwie, gdy ich działalność zaczęła przybierać jawnie anty-carski charakter. Nowy kurator oświaty, senator Nikołaj Nowosilcow, podjął zatem energiczne działania wymierzone między innymi w filomatów i filaretów. Mickiewicz został uwięziony pod koniec października 1823 roku w dawnym klasztorze bazylianów, który został przerobiony na więzienie. Przesiedział w nim niemal pół roku. Wyrok wydany na poetę i jego przyjaciół przez cara brzmiał następująco: "Dziesięciu członków Towarzystwa Filomatów, którzy poświęcili się zawodowi nauczycielskiemu, a także tych Filaretów, którzy okazali się najczynniejszymi w nagannych dążeniach tego Towarzystwa, nie pozostawiając w polskich guberniach, w których zamierzali szerzyć nierozsądny polski nacjonalizm przy pomocy nauczania, pozostawić p. ministrowi narodowego oświecenia, ażeby ich użył w wydziale szkolnym w oddalonych od Polski guberniach, dopóki nie otrzymają zezwolenia na powrót w strony rodzinne." Pobyt Mickiewicza w Rosji potrwał do 1829 roku.
Pierwszym etapem jego podróży był Petersburg, do którego dotarł na początku listopada 1824 roku. Poznaje tutaj młodych poetów i pisarzy, z których część zawiązała spisek wymierzony w carat. Później, po nieudanej próbie wzniecenia powstania, nazwano ich dekabrystami. Następnie, w wyniku zarządzenia władz, opuścił to miasto i udał się do Odessy. Czekała tu nań posada w liceum. Tu także zaprzyjaźnia się z młodymi Rosjanami, z których spora część miała rewolucyjne zapędy. Te tak ścisłe i przyjacielskie kontakty z "Moskalami" niektórzy Polacy uważali za przesadne, gdyż nie brata się z największym wrogiem swej nacji.
Pobyt w Odessie dał mu szansę na poznanie dzikiej i bujnej przyrody oraz egzotycznej kultury Krymu. Swe wędrówki "po suchym przestworze oceanu", czyli stepie, wraz z generałem Witta i panią Sobańską (agentka rosyjska), przetworzył w poetycką wizję wyczarowaną w cyklu Sonetów krymskich pomieszczonych w tomie Sonety, który został wydany w 1826 roku. Prawdopodobnie to w Odessie rozpoczął pisanie Konrada Wallenroda. Ukazał się on drukiem dopiero w 1828 roku, gdyż cenzura carska miała do niego liczne zastrzeżenia, co zresztą nie dziwi.
W roku 1825 umiera car Aleksander I, Mickiewicz w związku z tym otrzymuj polecenie powrotu do Moskwy, gdzie czeka na niego stanowisko w kancelarii gubernatora. W mieście dochodzi do buntu. Dekabryści próbują obalić nowego cara, Mikołaja. Nie udaje się im to jednak. Większość uczestników rokoszu zostaje skazanych na śmierć, a pozostali na udanie się na katorgę. W tym czasie Mickiewicz starał się przebywać wyłącznie pośród Polaków, gdyż wiedział, że jest pilnie obserwowany przez tajna policję i jakikolwiek kontakt z przyjaciółmi z Petersburga mógłby się dla niego zakończyć tragicznie. Jednakże, gdy sprawa już nieco przycichła, ponownie powrócił na salony rosyjskiej arystokracji. Szczególnie upodobał sobie bywanie na literackich kolacjach u księżny Zinaidy Wołkońskiej i księcia Piotra Wiaziemskiego. Miał tu okazje poznać i zaprzyjaźnić się z Aleksandrem Puszkinem. Po jakimś czasie ponownie wyrusza do Petersburga.
Wydanie Konrada Wallenroda ponownie zwróciło na niego uwagę tajnej policji. Senator Nowosilcow po zapoznaniu się z treścią utworu słał raport za raportem ostrzegającym władze przed tą książką oraz jej autorem. Na szczęście dzięki interwencjom przyjaciół poety te enuncjacje nie docierały bezpośredni do cara. Jednakże i tak pod nogami Mickiewicza zaczynał się palić grunt, gdyż trudno byłoby sobie wyobrazić, aby odpowiadający za bezpieczeństwo wewnętrzne imperium Romanowów przeoczyli i zlekceważyli, zważywszy przy tym na pozycję wśród Polaków, jaką zaczął on zajmować, jego dość dwuznaczną postawę wobec caratu. Dlatego też poeta zdecydował, że pora mu już opuszczać Rosję. Jego prośba o paszport została zaopiniowana pozytywnie (ponownie pomogli mu przyjaciele). Niemalże w ostatniej chwili, dnia 15 marca 1829 roku, wsiada na statek w porcie w Kronsztadzie i opuszcza Rosję na zawsze. Kilka dni później zostaje wydany rozkaz, aby tego "wichrzyciela" nie wypuszczać z kraju.
Rozpoczął się jego okres podróży po Europie Pierwszym ich etapem były Niemcy, a dokładnie rzecz ujmując, Berlin. Spotkał tam spore skupisko Polaków, którzy przyjęli go entuzjastycznie. Podczas tego pobytu w stolicy Prus miał szansę przysłuchiwać się wykładom Hegla. Następnie udaje się do Pragi, a w drodze powrotnej do Berlina "zahacza" o Weimar, gdzie ma szansę spotkać się z Goethem. Otrzymuje od niego na pamiątkę gęsie pióro, które jest symbolem uznania starego mędrca dla geniuszu poetyckiego młodego (stosunkowo) poety. Podczas swych podróży po Niemczech spotyka również sławnego rzeźbiarza Davida d`Angers. Uwiecznił on Mickiewicza na medalu wykonanym z brązu. Kolejnym etapem jego wojaży staje się Szwajcaria. Pobyt w tym kraju owocuje wierszami Do *** oraz Na Alpach w Splügen, które są hołdem oddanym jego dawnej miłości Maryli Wereszczakównie. Po pobycie w pięknem kraju Helwetów, przychodzi kolej na podróż po Włoszech. W Rzymie spotyka polską arystokratyczną rodzinę Ankwiczów. Nawiązuje romans z młodą Ankwiczówną - Ewą Henriettą. Pokłosiem tej miłostki są następujące wiersze Do H*** , Wezwanie z Neapolu i Do mego cziczerone. W połowie maja 1830 roku znajomość ta się kończy, gdyż rodzina Ankwiczów opuszcza Rzym. Na pożegnanie Ewa otrzymuje dwa tomy poezji swego kochanka. Z dedykacją.
W nocy z dnia 29 na 30 listopada wybucha w Warszawie powstanie. Jego prowodyrem jest Piotr Wybicki i skupiona wokół niego grupa młodych podchorążych. Do Mickiewicza wiadomość o rozpoczęciu walk dociera na początku grudnia, pod koniec zaś tego miesiąca wieszcz decyduje się wziąć w nich udział. Na jego nieszczęście w tym czasie wybucha rewolta w Bolonii, co znacznie opóźnia jego wyjazd. Ta bezczynność wpływa na niego deprymująco. Do swej przyjaciółki Anastazji Chlustin kreśli następujące słowa: "Teraz nic nie robię, jak tylko biegam w dzień bez celu, a modlę się wieczorem". W końcu udaje się mu opuści Włochy. Jest kwiecień 1831 roku. Do Polski wyrusza dość osobliwą trasą wiodącą go przez Szwajcarię, Francję i Niemcy. Gdy dociera do Wielkopolski, powstanie powoli już dogorywa. Ostatecznie nie udaje się mu przedostać do Królestwa Kongresowego. W Wielkopolsce bawi do początku roku 1832.
Opuściwszy gościnne dwory wielkopolskie wyrusza do Drezna, które stało się tymczasowym schronieniem dla wielu Polaków, uchodzących przed represjami ze strony caratu. Tu spotyka Stefana Garczyńskiego, który zdaje mu relację z paru epizodów powstania. Na ich podstawie pisze Mickiewicz kilka wierszy. Są to między innymi: Reduta Ordona, Nocleg, Śmierć pułkownika, Pieśń żołnierza. W tym mieście powstaje trzecia część Dziadów (tzw. Dziady drezdeńskie). Z Drezna poeta udaje się do Paryża, który stawał się powoli centrum życia emigracji. Tu wydaje napisane w poprzednim miejscu swego pobytu dzieło. W tym czasie tworzy również Księgi narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego - manifest polskiego mesjanizmu.
W kwietniu zostaje jednym ze współredaktorów Pielgrzyma polskiego, pisma założonego w 1832 roku przez Eustachego Januszkiewicza. Do czasu przybycia Mickiewicza miało ono charakter głównie informacyjny, ale wraz z pojawieniem się jego osoby w progach redakcji przeszło dogłębną metamorfozę, stając się tubą propagandową stronnictwa demokratycznego spod znaku Joachima Lelewela, dawnego profesora poety z Wilna. Drukuje w nim autor Dziadów różnego rodzaju teksty programowe oraz odezwy do emigracji. W jednym z takich artykułów stwierdza: "Polak jest naturalnym demokratą i republikaninem", po czym wzywa swych rodaków do zakopania waśni narodowych i utworzenia wspólnego frontu przeciw zaborcom.
W owym czasie powstaje też jego, zapewne najważniejsze dla Polaków, dzieło. Chodzi, oczywiście, o Pana Tadeusza. Jak to często bywa z wielkimi utworami literackimi w zamiarze miała być to niewielka książeczka, traktująca o utraconej ojczyźnie. Pomysł jej napisania przyszedł mu do głowy podczas pobytu w Wielkopolsce. Z czasem jednak poemacik rozrastał się, aż przyjął rozmiary wielkiej epopei narodowej. Została ona skończona pod koniec roku 1833, a na księgarskich pólkach pojawiła się w połowie 1834, zyskując niemal od razu wielką popularność we wszystkich kręgach emigracji.
W roku 1833 Mickiewicz zmienił także stan cywilny. Ożenił się on z Celiną Szymanowską, którą poznał jeszcze podczas swego pobytu w Rosji w salonie jej matki, sławnej pianistki, Karoliny Szymanowskiej. Do ich stadła szybko zaczęły dołączać kolejne dzieci, dlatego też poeta był zmuszony rozglądnąć się za jakąś dobrą posadą, która gwarantowałaby utrzymanie rodziny. W 1839 otrzymuje propozycję prowadzenia wykładów z literatury łacińskiej na uniwersytecie w Lozannie w Szwajcarii. Przyjął ją z radością. Okazał się być znakomitym wykładowcą. Na jego zajęcia z chęcią przychodzili zarówno Polacy, jak i cudzoziemcy. Niestety choroba psychiczna, jak dotknęła jego żonę, zmusiła go do porzucenia tej posady po ledwie roku i powrotu do Paryża. Podczas pobytu w Szwajcarii stworzył cykl przejmujących wierszy - Gdy tu mój trup, Nad wodą wielką i czystą, Snuć miłość,Polały się łzy, które wydane dopiero w 1860 roku, zostały nazwane Lirykami lozańskimi. Świadczą one o pogłębiającej się depresji poety, co wynikało zapewne ze zmartwień, jakie przysparzał mu stan zdrowia żony, oraz niewesoła sytuacja Polski na arenie międzynarodowej.
W Paryżu pod koniec 1840 roku podejmuj pracę jako wykładowca na Wydziale Literatur Słowiańskich Collège de France. Podobnie jak w Szwajcarii jego wykłady przyciągają liczne grono studentów.
Przygoda Mickiewicza z tą uczelnią potrwała do 1844 roku. W tym czasie program jego zajęć ewoluował od omawiania wyłącznie zagadnień stricte literackich, aż po wygłaszanie radykalnych sądów w kwestiach politycznych i historycznych. Poruszał on więc problem roli Słowian na kontynencie europejskim, wieszczył ich przeznaczenia dziejowe, często także wracał do stosunków Polsko - Rosyjskich oraz głosił mistyczno - ezoteryczną naukę swego mistrza duchowego, Andrzeja Towiańskiego. Taka formuła wykładów była stosunkowo długo tolerowana przez władze francuskie, w końcu jednak powiedziały one basta i zażądały od Mickiewicza zmiany ich profilu, ten się jednak na to nie zgodził, w związku z czym został zwolniony.
W roku 1841 jest mu dane poznać Andrzeja Towiańskiego, mistyka, który niecały rok wcześniej przybył do Paryża z Litwy. Jego główne przesłanie, które zresztą zostało mu objawione przez samego Boga, głosiło, że już w niedługim czasie Polska odzyska niepodległość w wyniku nadejścia nowej epoki w dziejach ludzkości. By jednak się tak stało mistrz potrzebował uczniów, którzy by wraz z nim przygotowali jej przyjście. Ich pozyskaniem miał się zająć Mickiewicz, będący pod silnym wrażeniem nauk mistrza, szczególnie po tym jak ten uzdrowił jego żonę. Ponieważ wieszcz cieszył się w kręgach emigracji wielkim szacunkiem i poważaniem, nie miał wielu problemów ze znalezieniem nowych "apostołów" sprawy bożej, jakkolwiek trudno raczej stwierdzić, że ta sekta zdobyła jakiś wielki wpływ na poczynania i życie całej emigracji. Wystarczy powiedzieć, że wszystkie stronnictwa polityczne działające w jej łonie zdystansowały się wobec pomysłów pana Andrzeja i pana Adama. Wkrótce po założeniu Koła Sprawy Bożej, taką oficjalną nazwę nosiła owa sekta, jej mistrz został wydalony z Francji przez jej władzę, gdyż zbytnio w swych wystąpieniach wychwalał Napoleona, co było wyraźnie w niesmak urzędnikom burbońskiej regencji, w związku z czym jego obowiązki względem "akolitów" przejął na siebie Mickiewicz. Koło przetrwało do roku 1846, w którym to w wyniku wewnętrznych niesnasek rozpadło się.
W 1848 roku Europa wrze. Przetacza się przez nią szereg zrywów narodowo - wyzwoleńczych, które później zostały ochrzczone mianem wiosny ludów. Mickiewicz wyrusza do Rzymu, gdzie chce powołać do życia, tzw. Legion Polski, mający być użyty do walki z Austrią. Spotykają go przy realizacji tego pomysłu trudności ze strony generała Władysława Zamoyskiego, który również podejmował kroki, mające na celu stworzenie takiej jednostki. Na przedsięwzięcie niechętnie patrzy także papież, który pamięta odwiedziny towiańczyków, w tym i Mickiewicza, w swym pałacu. Mimo przeszkód poecie udaje się zrealizować swój pomysł. Nim jednak Legion podjął jakiekolwiek działania, jego członkowie otrzymali od jego założyciela broszurę zatytułowaną Skład zasad (inna nazwa: Symbol polityczny), która była swoistym programem politycznym wyrażonym w formie krótkich haseł . Żadne z polskich stronnictw politycznych go nie poparło, wręcz przeciwnie, spotkał się on z ich druzgocącą krytyką. Jednakże Mazzini miał się o nim wyrazić w następujących słowach: "Gdyby z Legionu nie pozostało nic prócz symbolu politycznego [tj. Składu zasad], wystarczyło by to do jego sławy". Zalążkowa formacja Legionu, 12 ochotników, wjechała dumną kawalkadą z Rzymu i udała się do Lombardii, gdzie jej liczebność wzrosła do liczby około pięciuset żołnierzy. Ów "oddział Mickiewicza" nie odegrał prawie żadnej roli w trakcie walk z Austriakami.
Po powrocie do Francji dołącza Mickiewicz do międzynarodowego składu redakcji gazety Tribune des Peuples (Trybuna Ludu). Gazeta ta propaguje radykalne hasła społeczne i polityczne. Na plan pierwszy wysuwały się tu kwestie walki o swą narodową tożsamość ciemiężonych narodów głównie z Europy środkowo - wschodniej. Mickiewicz publikuje na jej szpaltach niemal sto różnego rodzaju artykułów, odezw i manifestów. Działalność gazety była czujnie monitorowana przez policję, gdyż głoszone w niej hasła miały mocno wywrotowy charakter, a od czasu do czasu pojawiające się w niej krytyki czy to Rosji, czy to Watykanu, mogłyby zadrażniać stosunki Francji z tymi państwami (papież był władcą, tzw. Państwa Kościelnego, które jako takie posiadało osobowość polityczną i prawną, co pozwalało jego namiestnikowi odgrywać ważną rolę na arenie międzynarodowej). Władze coraz mocniej dociskały śrubę cenzury - jeden z redaktorów został nawet aresztowany. Urzędnicy wygrywają. Na numerze 136 żywot Trybuny Ludów się kończy.
W 1851 roku udaje się Mickiewiczowi znaleźć zatrudnienie w Bibliotece Arsenału, co stanowi dla niego wybawienie z kłopotów finansowych. Niełatwo jest utrzymać żonę i sześcioro dzieci. Na początku 1855 umiera Celina, co jest dotkliwym ciosem dla poety. W tymże roku udaje się Istambułu, gdzie ma zamiar formować oddziały polskie, mające walczyć u boku Turcji z Rosją. Podczas swego pobytu nad Bosforem zapada na chorobę, prawdopodobnie była to cholera, i dnia 26 listopada oddaje ducha. Jego ciało zostaje przewiezione do Francji, gdzie w Paryżu na cmentarzu Montmorency zostaje pochowane. Do Polski wróciło dopiero w 1890 roku, gdzie spoczęło na Wawelu.