Mit jest jednym z najważniejszych zjawisk tworzących określoną kulturę. Jest jej najstarszym, najbardziej pierwotnym składnikiem, w którym zapisane są pierwotne wierzenia, sposoby myślenia o świecie, hierarchie wartości charakterystyczne dla społeczności tworzącej daną cywilizację, kulturę. To właśnie w micie, w owym "mythos" oznaczającym słowo, legendę lub opowieść kryje się prawda o duszy społeczności ludzkiej. Dziś słowo to funkcjonuje w różnych znaczeniach powierzchownych. Mitem nazywać będziemy więc legendę, ale także taką wypowiedź, którą uznamy za nieprawdziwą, zmyśloną, fałszywą lub po prostu wyolbrzymioną do absurdalnych rozmiarów. Widać więc, że do dzisiejszych czasów z całego pola semantycznego tego słowa przetrwała głównie fikcyjność fabuły. Dla kultury jednak fakt, że opowieści zawarte w mitach nie wydarzyły się naprawdę nie ma żadnego znaczenia. Ważne jest to o czym opowiadały, jakie sensy przekazywały pod powierzchnią zmyślonej treści, jakie propagowały wartości, oraz jaki obraz świata wpajały wierzącej w nie społeczności. Tak będziemy właśnie rozumieć termin "mit" w niniejszym opracowaniu. Jako pewien zbiór praw, prawd i wierzeń powstałych u zarania danej społeczności, które w wydatny sposób w niej funkcjonują i rzutują na jej rozwój, na sposób, w jaki tworzący ją ludzie poznają świat. Mity są pierwotną odpowiedzią człowieka na zadawaną mu przez otaczający go świat i życie zagadkę bytu. Stąd wielość funkcji, jakie pierwotnie pełniły mity. Spełniały one na przykład funkcję poznawczą, a więc tłumaczyły człowiekowi jak działa świat, jakimi kieruje się prawami, skąd biorą się niezrozumiałe dla niego zjawiska przyrody, takie jak przemienność pór roku, pór dnia, pochodzenie przerażających błyskawic i gromów, chorób, śmierci. Drugą nie mniej ważną funkcją była funkcja sakralna. Mity zawierały w sobie kompleksowy zbiór wierzeń, religii obowiązującej w danej, pierwotnej społeczności. Opowiadały o bogach, o wymaganym przez nich kulcie, o obrzędach właściwych dla danej kultury. Trzecia wreszcie funkcja- nazwijmy ją tutaj światopoglądową sprowadzała się do wypracowywania przez daną społeczność wspólnego sposobu patrzenia na świat, rozumienia rzeczywistości, relacji z innymi ludźmi. Tutaj znajdowały się kodeksy praw etycznych, moralnych, obyczajów regulujących współżycie we wspólnocie ludzkiej. Światopogląd zawarty w mitach kształtował i rzutował na sposób, w jaki ludzie postrzegali świat, w jaki sposób go rozumieli i starali się przekształcać według wskazanej w wierzeniach hierarchii wartości. Widzimy więc, że mity zawierały w sobie wiele cennych informacji, wiele pytań i odpowiedzi. Przekazywały ogólną prawdę o świecie i o człowieku, obejmując całe jego życie i działalność. Aby to było jednak możliwe, aby mity nie tworzyły wielomilionowych historyjek przestawiających każde z możliwych zachowań, sytuacji, posługują się one pewnym uogólnieniem, typowością, a przede wszystkim symbolem. Symbol jest pewnego rodzaju skrótem myślowym, odsyłającym słuchacza, czytelnika do głębszych sensów ukrytych pod powierzchnią nieraz banalnej historii.

W dawnych czasach, kiedy mity były jeszcze "młode" spełniały one wieloraką funkcję- przede wszystkim religijną, sakralną, regulującą stosunki na linii człowiek-bóstwo, ale także poznawczą, bowiem w jasny i obrazowy sposób wyjaśniały ludziom najprzeróżniejsze zjawiska naturalne i społeczne. Były także swoistym kodeksem praw i moralności ukazując co jest dobre a co złe. Poprzez swoją niezwykłą, pierwotną funkcję- sakralną, moralno-etyczną oraz poznawczą w jasny i wyraźny sposób oddzielają się od innych fikcjonalnych form takich jak legenda czy baśń. Tylko mit zawiera w sobie bowiem uniwersalne przesłanie, poprzez typowość postaci i ukrytą symbolikę przekazuje uniwersalne prawdy o człowieku, świecie, kulturze. Mity odpowiadały na najważniejsze pytania stawiane sobie przez myślącą istotę, jaką jest człowiek. Po pierwsze- skąd jesteśmy, jak powstaliśmy my i otaczający nas wspaniały i fascynujący świat. Dlaczego świat wygląda i działa tak a nie inaczej? Czy podlegamy jakimś prawom, a jak tak, to kto je ustanowił. Jak żyć, jak umierać, gdzie jest sens cierpienia.

Pytania te są najbardziej pierwotnymi pytaniami, kryjącymi w swoich odpowiedziach sens ludzkiej egzystencji. Gdy mity straciły swoją rzeczywistą moc, pytania te przejęły nowsze wierzenia, religie oraz filozofia. O ważkości tych pytań świadczyć może fakt, że pojawiają się ona we wszystkich, bardzo odległych od siebie mitologiach. Wątek stworzenia świata spotykamy przecież nie tylko w kulturze greckiej, czy judeochrześcijańskiej, ale także w mitologii Egiptu, Indii i wielu, wielu innych. Przyjrzymy się dla porównania mitom genezyjskim różnych wierzeń. W kulturze wytworzonej przez społeczeństwo Egiptu wierzono, że świat powstawał w kilku etapach. Podobnie jak w przypadku mitologii greckiej, istniał najpierw jakiś żywioł, z którego wyłonili się bogowie. W Grecji był to Chaos, w Egipcie- wielki, niezmierzony praocean nazywany przez Egipcjan imieniem Nu. Z tego praoceanu wyłonił się pierwszy bóg i stwórca- potężny Atum. Dalej mit egipski nieco przypomina hebrajską Księgę Genesis- pojawia się pierwsza ziemia, Atum stwarza pagórek pośród praoceanu. Następnie Atum oddziela ciemność od światłości, ustanawiając dwóch nowych bogów- parę bóstw tworzoną przez Szu i Tefnut. Z nich rodzi się kolejna para bogów, którzy są jednocześnie oddzieleniem ziemi i nieba- Geb i Nut.

Nieco inaczej powstanie świata takim, jakim go znamy przedstawiają wierzenia hindusów. Otóż dzieje świata i ludzkości dzielą oni na dwa etapy, których przełomem była wielka wojna między bogiem Indrą i straszliwym wężem o imieniu Wrytra. Walkę wygrał oczywiście dobry bóg, stwarzając nowy ład na świecie. Za panowania Wrytry świat spowijały nieprzeniknione ciemności, zaś wszystkie żywe stworzenia cierpiały straszliwy głód i chłód. Świat pozbawiony był wszelkiego ładu, brakowało przestrzeni do życia, wody, jedzenia. Cały, pogrążony w chaosie i ciemności świat był przerażającym miejscem. Zwycięstwo Indry zmieniło ten stan rzeczy. Pojawiło się bowiem słońce, które oddzieliło noc od dnia i chłód od ciepła. W Przestrzeni zapanował ład, osobne miejsce zajęło niebo, zaś osobne- ziemia. Zaczęły rozwijać się rośliny, pojawiło się światło, ciepło i pożywienie. W uporządkowanej przestrzeni możliwe stało się życie, ruch, rozwój. Indra stworzył warunki do życia dla ludzi i wszelkich innych istot.

Mitologią, która najbardziej zaważyła na kulturze europejskiej jest oczywiście mitologia grecka. Oto jak jej twórcy przedstawiają genezę świata. Wszystko zaczęło się od wszechogarniającego świat Chaosu. Z jego wnętrza wyłonili się pierwsi bogowie- antropomorfizacje Nieba i Ziemi, czyli Uranos i Gaja. W ten sposób powstał pewien porządek przestrzeni. Ta para bogów miała liczne potomstwo w postaci wielkich i potężnych tytanów, tytanid oraz potwornych, jednookich cyklopów i sturękich hekatonchejronów. Uranos bardzo bał się swojego potężnego potomstwa, dlatego strącił cyklopów oraz sturękich do mrocznego Tartaru. Ocaleli jednak tytani, z których jeden- Kronos, przy pomocy swojej matki- Gai zaatakował i pokonał Uranosa. Uciął mu jego męskość, pozbawiając go tym samym mocy tworzenia i płodzenia i tak haniebnie okaleczonego strącił do podziemi. Z krwi pokonanego ojca zrodziły się straszliwe boginie zemsty, czyli erynie. Kronos ożenił się ze swoją siostrą, tytanidą Reą. Kronos znał jednak słowa przepowiedni, która przepowiadała mu, że podobnie jak jego ojciec straci on władzę obalony przez jedno ze swoich dzieci. Dlatego potężny bóg kazał sobie oddawać po kolei każde z urodzonych przez Reę dzieci i pożerał je bez litości. Gaja poradziła jednak córce, by ta ukryła szóstego syna- Zeusa i zamiast dziecięcego ciała podała mężowi owinięte w materiały kamienie. Kronos nie zauważył zamiany, a młodego Zeusa matka ukryła przed wzrokiem mściwego ojca, umieściwszy go na Krecie. Tam opiekowali się nim kapłani, którzy swoim śpiewem starali się przekrzyczeć płacz dziecka oraz cudowna koza, Amaltea, która dostarczała dziecku pożywienia. Gdy Zeus dorósł, stara Amaltea umarła. Bóg zrobił sobie tarczę z jej skóry, która odtąd była najlepszą ochroną przed atakiem, oraz wziął jej róg, który od tej pory zawsze pełen był jedzenia dla każdego, kto go posiadał. Dorosły Zeus powrócił na Olimp do swojej matki i poprosił ją o pomoc w obaleniu Kronosa. Kazał Rei dać mężowi środek na wymioty. Targany torsjami Kronos wypluł pozostałe, dorosłe już rodzeństwo Zeusa- Hestię, Demeter, Hadesa, Posejdona, Herę. Wspierany przez swoje rodzeństwo i wyzwolonych olbrzymów obalił ojca. Rozpoczęły się rządy trzeciego pokolenia bogów. Bogowie zamieszkali na Olimpie, władcą ich i ludzi został Zeus. Nieśmiertelność uzyskiwali bogowie poprzez swoje pożywienie- ambrozję oraz nektar. Według greckich wierzeń świat jest rówieśnikiem bogów, razem z nimi wyłonił się z Chaosu.

W mitologii, jako ogóle wierzeń, można wyróżnić kilka grup, kilka typów mitów, w zależności od właściwej dla nich tematyki. Grupa mitów kosmogonicznych przedstawia historie o powstaniu całego świata (greckie słowo kosmos to właśnie świat). Dalej mamy mity teogoniczne, których nazwa wywodzi się od greckiego teos- bóg. Analogicznie- opowiadają o powstaniu poszczególnych bogów i bóstw. Dalej przychodzi kolej na człowieka i jego początki- jemu poświęcone są mity antropogeniczne (antropos w języku greckim oznaczał człowieka). Na końcu wreszcie- mity genealogiczne, czyli rodowe, które opisują dzieje określonego domu, rodu ludzkiego (ród to po grecku genos)- np. mity o rodzie Labdakidów takie jak mit o Edypie.

Bogowie pod władzą Zeusa zamieszkali na Olimpie. Była to góra o wysokości około trzech tysięcy metrów nad poziomem morza. Na tej wysokości, górując nad całym światem greckim wznosił się dumnie pałac Dzeusa. Poniżej jego siedziby wznieśli swoje pałace pozostali bogowie olimpijscy. Wszyscy oni podlegali jedynie władzy Zeusa, zaś wszyscy wraz z nim podlegali władzy przeznaczenia, czyli Mojr. Nieśmiertelni bogowie żyli w krainie wiecznej wiosny. Olimp zawsze pozostawał niedostępny dla chłodu i wichrów, które smagały ziemię. Bogowie często spotykali się na naradach i ucztach, podczas których usługiwali im do stołu- piękna bogini młodości, córka Hery- Hebe oraz chłopiec, porwany przez Zeusa z ziemi, ponieważ bóg nie mógł oprzeć się niezwykłej urodzie chłopca- Ganimedes. Dla rozrywki bogów przygrywał im na lirze boski Apollo. Nieproszonych gości odstraszały od wrót olimpijskich hory- boginie ładu, pokoju oraz sprawiedliwości.

Na ucztach przewodził oczywiście Zeus (Dzeus). Był to najwyższy bóg na całym Olimpie. Jego woli poddawali się zarówno inni bogowie jak i ludzie. Władał niepodzielnie niebem i ziemią. Jego charakterystycznym atrybutem były błyskawice i pioruny, które także miał na swoje usługi.

Żoną Dzeusa została jego siostra- Hera. Tym samym stała się ona królową Olimpu i wszystkich bogów. Swoim boskim patronatem objęła na ziemi wszystkie niewiasty.

Ukochaną córką Zeusa była Atena, która, jak mówi mit, wyskoczyła bogowi z rozłupanej czaszki. Atena tym samym została boginią mądrości oraz sprawiedliwie wypowiedzianej i prowadzonej wojny. Patronowała zatem zarówno filozofom i uczonym, jak i rycerzom. Jej symbolem była sowa, zaś ona sama zawsze przedstawiana była w zbroi, z tarczą, włócznią i w hełmie.

Kolejnym bogiem był Apollo. Opiekował się on poezją, muzyką i sztuką. Pomagały mu w tym jego służki- dziewięć muz. Sam Apollo patronował wszelkim poetom, śpiewakom, a także przepowiadającym przyszłość wieszczom. Apollo był najpiękniejszym z bogów, o czym świadczą jego wizerunki -młody, przystojny mężczyzna z lirą- symbolem poezji.

Apollo miał siostrę bliźniaczkę- Artemidę. Artemida objęła w swoje posiadania lasy i mieszkającą w nich zwierzynę. Dlatego często przedstawiana była z łukiem, oszczepem i strzałami wypełniającymi przewieszony przez plecy kołczan. Artemida była boginią nie tylko lasów, ale także płodności i nagłej śmierci (zadawała ją strzelając ze swojego łuku).

Najpiękniejszą wśród bogiń olimpijskich była niewątpliwie Afrodyta- bogini miłości. Jej mąż- Hefajstos był zaś dla równowagi bogiem bodaj najbrzydszym, w dodatku chromym. Hefajsos patronował kowalom i rzemieślnikom, był bogiem ognia. Jego siedzibą był wulkan, w którym urządził swoją boską kuźnię.

Afrodyta często zdradzała swojego mrukliwego i nie najpiękniejszego męża z Aresem- przystojnym i surowym bogiem wojny. Ten okrutny bóg zawsze przedstawiany był z mieczem.

Posłannikiem władcy Olimpu był Hermes. Posiadał on skrzydlate buty i czapkę. Miał także kij, Kaduceusz, którym mógł uśmierzać wszelkie kłótnie. Hermes z racji swojego sprytu i umiejętności był także bogiem złodziei i kupców.

Hestia- bogini i strażniczka domowego ogniska była siostrą Zeusa. Cała Grecja, każdy grecki dom czcił tę boginię, która opiekowała się każdym domostwem.

Siostrą Zeusa była także bogini rolnego urodzaju i kłosów zbóż, czyli Demeter. Była ona także uznawana za boginię życia, ponieważ jej imię oznaczało po prostu matkę ziemię. Przedstawiana zawsze była z kłosami w ręce lub z kwiatami polnych maków.

Jednym z najweselszych bogów był natomiast wiecznie podchmielony Dionizos- bóstwo wina, śpiewu i teatru. To z pieśni na jego cześć wykonywanych podczas barwnych pochodów w poświęcone mu święta- Dionizje, wykształciła się antyczna tragedia. Pieśni te to dytyramby. Dionizos objawiał się często w rozbujałej, rozpasanej przyrodzie wiosennej. Patronował płodności, zabawie i tańcom. Jego nauczycielem był Sylen. W orszaku tego radosnego boga znajdowali się satyrowie- pół ludzie- pół kozły.

Jednym z często poruszanych wątków i problemów w mitologii jest kwestia ludzkiego cierpienia. Warto prześledzić ten problem na kilku przykładach. Jeden z piękniejszych obrazów tego uczucia jest opowieśćDemeter i Korze oraz mit o Niobe. Oba te mity skupiają się na cierpieniu, jakie powoduje utrata kogoś bliskiego- dziecka. Mity te poruszają problematykę cierpienia psychicznego, cierpienia duszy, wywołanego tęsknotą, żalem, miłością, niektóre mity wykorzystują jednak także temat bólu w sensie dosłownym- fizycznym. Demeter w wyniku podstępu Hadesa traci swoją ukochaną córkę- Korę. Piękna dziewczyna tak spodobała się bogowi ciemności, że postanowił uczynić z niej swoją żonę. Aby związać ją na wieki z królestwem cieni daje jej do zjedzenia owoc granatu. Zrozpaczona Demeter nie wie jednak co dzieje się z jej dzieckiem. Nie wie, co stało się z Korą. Jej zachowanie przedstawione w micie świadczy o wielkiej rozpaczy, o cierpieniu jakie wkradło się w serce bogini, a przede wszystkim- matki. Demeter nie przestaje szukać swojego dziecka do skutku, błąka się po ziemi przez dziewięć dni i nocy rozpytując o jakikolwiek ślad po dziewczynie. Opuszcza Olimp, by szukać swojego dziecka w przebraniu starej, ubogiej kobiety. Wielkie cierpienie powoduje, że przelewa je ona na cały świat. Ziemia przestaje rodzić, jest martwa, tak jak martwe z rozpaczy jest serce Demeter. Dopiero odzyskanie córki- na kilka miesięcy w roku- powoduje, że na ziemię powraca życie. W micie tym, który przedstawia przede wszystkim przyczyny zmiennych pór roku- zimnych i urodzajnych, zawarty jest także niezwykle sugestywny obraz zwykłego, ludzkiego cierpienia w całej jego wielkości, rozpaczy, w martwocie jaką sprowadza na duszę człowieka. Podobny obraz matczynego cierpienia przedstawiony jest także w micie o Niobe. Ta jednak, w odróżnieniu od Demeter, sama jest winna swojego nieszczęścia. Niobe miała bowiem bardzo liczne potomstwo i unosząc się pychą (w języku greckim "hybris") kpi z matki Apollina i Artemidy- Latony, że jej udało się urodzić jedynie dwoje dzieci. Latona poczuła się znieważona przez Nobe. Jej krzywdę postanowili pomścić Apollo i Artemida- świetni łucznicy celujący w zsyłaniu na ludzi nagłą śmierć. Mściwe dzieci Latony wystrzelały wszystkie czternaścioro dzieci Niobe. Kobieta wpadła w straszliwą rozpacz, tak wielką, że nie potrafiła z nią dalej żyć. Otępiała, bez zmysłów i przytomności wzruszyła Zeusa, który zamienił ją w skałę- tak jak jej serce skamieniało z rozpaczy. Z kamienia jednak nadal toczyły się matczyne łzy. Niobe stała się w naszej kulturze symbolem matki, matki bolesnej, cierpiącej po utracie swojego potomstwa. W świecie greckim ludzie padają często ofiarą mściwości bogów, ich kaprysom. Stają się igraszką w rękach bogów. O losie człowieka nie decyduje on sam, lecz przeznaczenie, jakie przypisane zostało mu już w chwili narodzin. Ujęcie losów człowieka jest więc w mitologii greckiej ujęciem fatalistycznym. Wobec losu i woli bogów człowiek pozostaje zupełnie bezsilny i bezbronny. Może się szarpać, próbować odmienić swoje przeznaczenie, jednak ono zawsze znajdzie sposób, aby człowieka przechytrzyć (najlepszy tego przykład odnajdujemy w historii nieszczęsnego króla Edypa).

Jak było powiedziane wcześniej, mitologia zawiera w sobie wiele nośnych symboli oraz archetypicznych wyobrażeń. Archetyp jest to pewne ogólne, wrodzone wyobrażenie funkcjonujące w wyobraźni zbiorowej danego społeczeństwa. Takim archetypem jest właśnie cierpiąca matka uosabiana w mitologii greckiej przez Niobe i Demeter. Obok symboli i archetypów należy także wspomnieć o toposach, czyli pewnych wyobrażeniach, motywach, które stają się inspiracją dla następnych dzieł i epok. To stałe motywy, które przewijają się w literaturze późniejszych epok- np. motyw, topos cierpienia, poświęcenia, Arkadii itd.

Cierpienie jest jednym z ważniejszych toposów, motywów. Można w mitologii i w innych wierzeniach znaleźć różne jego "odmiany". Mamy więc cierpienie z wyboru, dla realizacji jakiejś idei, wartości- w mitologii reprezentować je będzie Prometeusz, w wierze chrześcijańskiej- umierający na krzyżu za zbawienie ludzkości Chrystus (motywy prometejskie i mesjańskie są sobie bardzo bliskie, a spotkały się w epoce romantyzmu). Dalej, mamy więc cierpienie po stracie bliskiej osoby- tak jak w przypadku omówionych powyżej mitów o Demeter i Korze oraz o dumnej Niobe. W mitologii pojawia się także często cierpienie fizyczne, jest to jednak zarezerwowane dla opowieści o tych, którzy ponieśli z ręki bogów karę- Syzyf, Prometeusz. Mit prometejski znacznie się jednak różni od historii Syzyfa. Różni się przede wszystkim priorytetami, jakie wyznawał mądry tytan, dobroczyńca ludzkości (Prometeusz) oraz król Efyry- Syzyf. Pierwszy z nich uważany jest za największego dobroczyńcę, opiekuna wszystkich ludzi. To on podarował ludzkości ogień- ciepło i światło, a według niektórych podań nawet życie, tchnięte w gliniane figury za pomocą boskiego ognia wykradzionego przez Prometeusza Heliosowi. Dzięki jego staraniom- wbrew woli bogów- człowiek stał się silniejszy, bardziej bezpieczny, syty, zaradny. Za swoją działalność Prometeusz gotów był ponieść najwyższą karę- tortury wyznaczone mu przez Zeusa w kaukaskiej niewoli. Motywem działania Prometeusza jest wielka, bezgraniczna miłość do ludzi. Zupełnie inaczej wygląda ta kwestia w przypadku kolejnego wielkiego skazańca- Syzyfa. Ten, w odróżnieniu od Prometeusza nie jest cierpiącym za innych ludzi altruistą, a raczej egoistycznym wielbicielem życia. Syzyf- ulubieniec bogów, poczuł się zbyt dobrze, zbyt bezpiecznie i zaczął igrać z ogniem. Wynosił z Olimpu plotki, które rozpowiadał ludziom, knuł liczne intrygi, żeby skłócić bogów. Największym jego wrogiem jest śmierć, zaś najwyższym dobrem- życie. Dlatego stara się ową śmierć oszukać. I dwukrotnie mu się to udaje. Za pierwszym razem po prostu udaje mu się uwięzić Tanatosa, który naiwnie daje mu się schwytać. Da drugim razem przechytrzył samego Hadesa i powrócił na ziemię, aby dożyć sędziwych lat. Kara- wtaczanie wielkiego głazu przez całą wieczność po stromej ścianie wzgórza symbolizuje bezowocne, bezcelowe wysiłki w dążeniu człowieka do nieśmiertelności. Głaz zawsze niemal u samego szczytu stoczy się na dół, człowiek nie wdrapie się na szczyt nieśmiertelności. Jednak jego prawdziwą siłą jest ciągle na nowo podejmowany wysiłek, ciągła wspinaczka Syzyfa. Dlatego jego kara stała się symbolem bezowocnej lecz bardzo żmudnej pracy, zaś sam Syzyf- pełnego godności dążenia człowieka do celu, mimo przeciwności, mimo braku efektów, mimo cierpienia.

Wagę cierpienia, jego niezwykłą rolę i funkcję w ludzkim życiu, w kształtowaniu charakteru, ducha człowieka pięknie ujął grecki dramaturg, Ajschylos: "cierpienie jest najlepszym nauczycielem".